Magazyn koscian.net

2009-03-04

Kobiety w mundurze

Choć są kobietami - słabą płcią, należą do strażackiej braci zdominowanej przez mężczyzn. I świetnie się w niej czują. Są częścią 56-osobowej załogi w kościańskiej Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.

Mowa o trzech paniach: młodszej ogniomistrz Alinie Suchorze, starszej sekcyjnej Violetcie Kasińskiej i Honoracie Kurzawie z korpusu służby cywilnej. Dziś zaprezentujemy sylwetki dwóch z nich. Obie na co dzień pracują w biurze, nie wyjeżdżają do pożarów i wypadków, nie muszą narażać życia w niebezpiecznych akcjach w terenie. Choć nie ukrywają, że chciałyby poczuć ten dreszcz emocji

Alina - główna księgowa w mundurze

Młodszy ogniomistrz Alina Suchora. W służbie od 2001 r. W komendzie jest główną księgową. Reprezentuje kościańską jednostkę na zawodach pływackich.

- Od dzieciństwa marzyłam o pracy w straży, choć kobieta w mundurze nadal wzbudza zdziwienie – mówi pani Alina, dodając, że nikt z jej rodziny nie był strażakiem.

Swoją przygodę ze strażą zaczęła od sportów pożarniczych. Najpierw kibicowała kolegom startującym w zawodach strażackich. Potem sama została członkinią młodzieżowej drużyny pożarniczej. Razem z OSP Barchlin zdobyła blisko 20 medali na mistrzostwach i olimpiadach. Gdy nie dostała się na dzienne studia na poznańskiej AWF zaczęła szukać pracy. Znalazła ją w straży.

- Pierwsze wrażenie było trochę dziwne. Tyle męskich oczu skierowanych na mnie. Część kolegów znałam z zawodów. Zostałam miło przyjęta. Świetnie się pracuje z facetami – przyznaje. – Okazują nam szacunek, pomagają, gdy na przykład trzeba przesunąć szafę i przepuszczają w drzwiach. I co ważne są zawsze uśmiechnięci.

Przez dwa lata wykonywała różne prace biurowe. Potem przeszła podstawowe szkolenie strażackie. Ma za sobą kurs podoficerski w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu. Na początek miała stopień strażaka, a po kursie została sekcyjną (pierwszy stopień podoficerski). Dziś na mundurze nosi cztery belki – stopień młodszego ogniomistrza.

- Przez trzy i pół miesiąca byliśmy skoszarowani, ucząc się teorii i praktyki – wspomina, dodając, że nie była jedyną kobietą na kursie. – Taryfy ulgowej nie było. Najtrudniejszy był tor przeszkód w komorze dymowej imitującej pożar. Trzeba było go przejść na czas w pełnym rynsztunku, z ciężką butlą, w masce. Wymagało to sporo siły, tym bardziej, że miało się na sobie umundurowanie i sprzęt ważący ze 20 kilogramów. Ciekawa była też wysokościówka, gdy trzeba było z któregoś piętra zdjąć poszkodowanego.

Ubolewa, że zdobytych na kursie podoficerskim umiejętności nie udało jej się wykorzystać w codziennej służbie. Na co dzień jest główną księgową. I choć pracuje w dziennym 8-godzinnym trybie, marzy o przydziale bojowym.

- Zdecydowanie wolę aktywną pracę – stwierdza, wspominając półroczną pracę w powiatowym stanowisku kierowania. – To odpowiedzialne zadanie kierowania akcją z komendy. Trzeba być odpornym psychicznie, wiedzieć jakie środki i jednostki zadysponować, mieć rozeznanie w terenie. Nie chciałabym tam trafić na stałe.

Jej codzienność to rachunki, dokumenty, rozliczenia. Biurową nudę odbija sobie na zawodach. Ma na swoim koncie wiele medali i tytułów mistrzostw Wielkopolski i Polski w pływaniu. Jak pierwsza kobieta w Wielkopolsce wystartowała w zawodach płetwonurków. Biega też maratony. Dwa razy, za namową kolegów, uczestniczyła w Biegu Maltańskim, zajmując w osobnej klasyfikacji służb mundurowych drugie miejsce (na trzy startujące panie) i pierwsze miejsce (na dwie panie). Razem z kolegami z komendy gra rekreacyjnie w turniejach siatkówki i piłki nożnej.

Pani Alina dwukrotnie zdawała do poznańskiej Szkoły Aspirantów, ale póki co jej nazwisko jest wciąż na liście oczekujących.
- Będę zdawała do skutku – zapewnia.

Honorata – kadrowa w cywilu

Honorata Kurzawa od czerwca 2007 r. pracuje w korpusie służby cywilnej kościańskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Zajmuje się kadrami. Jest jedną z dwóch cywilów pracujących w straży.

- Byłam pierwszym cywilem zatrudnionym po zmianach organizacyjnych w komendzie. Wiele osób nie wierzyło, że pracuję w straży – mówi pani Honorata, zdradzając, że jej mąż był sceptycznie nastawiony do jej pracy w straży. Wcześniej pracowała w prywatnej spółce w przemyśle metalurgicznym. – Praca w straży to coś zupełnie innego. Nigdy nie sądziłam, że tu trafię, ale podjęłam to wyzwanie i nie żałuję – przyznaje, dodając, że jej dziadek, wujek i kuzynowie działali w Ochotniczej Straży Pożarnej w Śmiglu. – Jest tu specyficzna atmosfera pracy. Wszyscy są koleżeńscy, gotowi do niesienia pomocy i wsparcia, nie ma zawiści i wrogości, choć oczywiście starcia są nieuniknione. To nie zwykła praca, lecz służba.

Na potwierdzenie przytacza historię wypadku samochodowego, któremu uległa Alina Suchora.
- Wiadomość o wypadku obiegła komendę w kilka chwil. Cała załoga postawiona była na nogi. Odbierała masę telefonów od kolegów z pytaniami czy nie potrzebuje pomocy, jak się czuje, aż komórka jej się rozładowała. Do szpitala nosili jej róże – wspomina.

Choć pracuje w służbach mundurowych, jest cywilem, którego wiele rzeczy nie dotyczy, jak choćby alarmy. Nigdy nie uczestniczyła w akcji gaśniczej. Raz, podczas ćwiczeń ,,U Dudziarza’’, była pozorantką ratowaną z pożaru.

- Dreszczyk emocji był – zapewnia, opowiadając, jak koledzy wynosili ją na noszach z płonącego budynku i podawali tlen. – To naprawdę robiło wrażenie. Nie wiedziałam kto mnie ratuje, dopiero na zewnątrz, gdy zdjęli hełmy zobaczyłam ich twarze.

Powoli zaczyna opanowywać specyficzny język strażaków i orientować się w sprzęcie. Bardzo lubi oficjalne imprezy, gdy wszyscy koledzy zakładają galowe mundury.
- Nie na darmo mówi się, że za mundurem panny sznurem – mówi ze śmiechem.

O atmosferze panującej w pracy mówi krótko - fantastyczna.
- Gdy zadzwoni dzwonek wzywający do akcji, lepiej nie wychodzić na korytarz – radzi, przyznając, że sama chciałaby kiedyś poczuć tę adrenalinę.

*** Trzecią z pań pracujących w kościańskiej straży jest starsza sekcyjna Violetta Kasińska. W służbie od 1998 r. Obecnie pracuje jako starszy dyspozytor w powiatowym stanowisku kierowania.

KARINA JANKOWSKA

GK 09/2009

___
Już głosowałeś!

Zobacz także:


Komentarze (2)

w dniu 05-03-2009 08:34:02 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

no no pozazdrościć strażakom

no no pozazdrościć strażakom

w dniu 05-03-2009 12:44:25 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

bo mienso sie przypalo !!!

bo mienso sie przypalo !!!

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.129.45.144

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.