Koniec kolejek w komunikacji

chyba nikt nie wziął pod uwagę tego,że mamy okres wakacyjny i przez to zapewne nie ma już kolejek... oby to się oczywiście nie zmieniło.

No i co ,że okres wakacyjny? Rejestowałem na początku lipca auto i było multum ludzi i tak wszystkich nie obsłużyli, wiec myślę, że nie ma znaczenia czy są to wakacje czy nie! najważniejsze,że by bylo tak jak zapowiada p. Jęcz/

Zawsze w okresie wakacyjnym/letnim jest dużo osób. Ostatnio powstała firma przy targowisku i to ona załatwia sprawy za kogoś. Będą w wydziale słyszałam, że niektórzy narzekają na tego pana, ponieważ pobiera dużo numerków i później nie starcza dla innych. Tylko, że ten Pan stoi np. za 10 osób i jest ich pełnomocnikiem, więc się pytam w czym problem? Podobno ludzie się skarżą na ten wydział. Niestety CEPiK nie ułatwił zadania, drukowanie dokumentów w Warszawie także sprawia problemy. Tylko ja się zastanawiam, gdzie jest napisane, ile minut jest na każdą osobę? 2? 10? 30? Chyba zastanówmy się trochę nad sobą. Nigdy bym nie napisała skargi czy wrzeszczała na hou przy ludziach, bo nie chciałabym się ośmieszyć. Ci urzędnicy wykonują swoją pracę zgodnie z ustawami, rozporz. obowiązującymi, które zostały wydane przez Ministrów, nie przez nich. Jeżeli mielibyśmy przyjąć, że np. na wydawaniu dowodów rejestracyjnych urzędnicy mają tylko 2 min. na obsługę petenta, to się pytam Was wszystkich: Sama weryfikacja dokumentów + wydanie decyzji itd. trwa już pewnie 2-3 minuty. To jeśli będę chciała się zapytać o coś albo po proszę o ksero jakiś dokumentów mojego auta, to Oni mają mnie nie obsłużyć, tylko dlatego, że ktoś inny już czeka 10 min. w kolejce? Mam prawo zapytać np. o stan swoich pojazdów,tzn. ile ich posiadam. Każdy ma prawo do wyczerpujących odpowiedzi w urzędzie. A że rejestracja trwa 30 min? Jak jest coś do wyjaśnienia to lepiej, że urzędas zadzwoni przy mnie i wiem na czym stoję i co mam jeszcze uzupełnić. Bądźmy mniej niecierpliwi i mniej zrzędźmy, a wszystkim będzie lepiej.

A mnie się podoba. System kolejkowy jest w hallu, nie czekam na korytarzu, mam gdzie usiąść. Mieszkanka ma racje, ponieważ ja jak tam przychodzę, to nie interesują mnie inni. Jeśli mam jakieś zapytanie, to pytam itd. Oprócz tego widzę nie raz, że mają dużo poczty na biurkach, że telefon dzwoni, jak mnie obsługują. W sumie ich podziwiam, że ich szlag jeszcze nie trafił. A co z tymi, co tylko idą zapytać? Mają stać w kolejce? Śmieszne, nie dajmy się zwariować. Byłem ostatnio prywatnie u lekarza, poślizg 40-minutowy. I co?? I nic, nikt nie narzekał, skarg nie pisał, nie mówił, jaką to ważną osobistością jest. Czekali wszyscy grzecznie i cichutko. To stereotypowe myślenie w Polsce i inne przekleństwa naszego narodu, ehhhh brak słów, o kulturze wielkich uczonych nie wspomnę ...