Magazyn koscian.net
2005-04-20 12:28:04Kto tworzy złą atmosferę?
Z sesji czempińskiej Rady
Zdaniem Przemysława Sztukowskiego - wiceprzewodniczącego komisji rewizyjnej czempińskiej rady burmistrz Dorota Lew tworzy złą atmosferę wokół prac nad absolutorium. Z kolei burmistrz i jej zastępca uważają, że komisja wykazała się arogancją i ignorancją. Spór dotyczy spotkania... do którego nie doszło.
30 marca radni otrzymali sprawozdanie z wykonania budżetu gminy za rok 2004. Następnego dnia analizę dokumentu rozpoczęła komisja rewizyjna, na której ciąży obowiązek sformułowania wniosku w sprawie udzielenia burmistrzowi absolutorium. 4 kwietnia komisja skierowała do burmistrza pismo, w którym poprosiła o przedłożenie dodatkowych dokumentów i wyjaśnień. Miały być przygotowane na piątek, 8 kwietnia, a kiedy okazało się, że dzień ten będzie wolny od pracy, termin wydłużono do poniedziałku 11 kwietnia.
Burmistrz uznała, że zakres prac jakie przez trzy dni mają wykonać pracownicy urzędu, szkół, przedszkoli i pozostałych jednostek organizacyjnych jest tak obszerny, że dla usprawnienia pracy konieczne będzie spotkanie z członkami komisji rewizyjnej. Miano na nim uszczegółowić wniosek i wyjaśnić wątpliwości. Na spotkanie radnych zaproszono telefonicznie, za pośrednictwem pracownika biura rady.
5 kwietnia o godzinie 17.00 do urzędu przybył burmistrz, skarbnik i podlegli im pracownicy oraz dyrektorzy placówek organizacyjnych gminy. Nie zjawił się jednak żaden członek komisji rewizyjnej. Takie zachowanie radnych burmistrz uznała za aroganckie i poprosiła przewodniczącego rady o wyjaśnienie sprawy. Przewodniczący Bolesław Ratajczak przeprowadził rozmowę z wiceprzewodniczącym komisji Przemysławem Sztukowskim, który zapowiedział wypracowanie przez komisję stanowiska w tej sprawie. Zostało ono przedstawione 12 kwietnia podczas sesji rady.
Sztukowski podkreślając, że posiedzenie rady nie jest dobrym miejscem na wyjaśnienie tego typu spraw odczytał oświadczenie.
- Komisja stoi na stanowisku, że tak zredagowany wniosek dla bardzo dobrego skarbnika jakiego mamy w gminie czy pani burmistrz nie będzie stanowił problemu w przygotowaniu odpowiedzi.
Zdaniem radnego Sztukowskiego wniosek o udostępnienie przez burmistrz dodatkowych materiałów był sporządzony w sposób optymalny.
- Komisja wie, że przedmiotowy wniosek nie był pozbawiony błędów, które jednak nie mogły ograniczyć zrozumienia jego treści i intencji komisji. Komisja uznała za zbyteczne spotykanie się z burmistrz gminy Czempiń w sprawie wniosku biorąc pod uwagę fakt zaproszenia w tym samym piśmie burmistrz na kolejne posiedzenie komisji w celu złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, co umożliwiało uzupełnienie ewentualnych braków.
Dodał, że w telefonicznym zaproszeniu na spotkanie nie poinformowano o jego celu, ani fakcie zaproszenia na nie dyrektorów szkół, przedszkoli i zakładów komunalnych.
- Komisja stwierdza, że kolejny raz wokół sprawy absolutorium bezpodstawnie i niepotrzebnie tworzy się złą atmosferę zakłócająca pracę komisji rewizyjnej
Na oświadczenie radnego zareagował zastępca burmistrza Jan Marciniak.
- Mówi pan radny o złej atmosferze, ale uderzmy się w pierś i powiedzmy kto tę atmosferę wywołał.
Wiceburmistrz zapoznał zebranych z treścią wniosku komisji o udostępnienie dodatkowych danych. Zawierał on żądanie przedłożenia dwudziestu czterech zestawień i opracowań, z których część trzeba było przygotować w całości. Inne zaś wymagały uszczegółowienia.
- Czy przygotowanie w trzy dni tak ogromnego materiału, wymagającego zaangażowania wszystkich pracowników urzędu i wielu jednostek organizacyjnych, było realne? Gdyby pan nie pracował w urzędzie uznałbym pana za dyletanta. Ale pan nie jest dyletantem. – zwrócił się do Sztukowskiego wiceburmistrz i zapytał, co komisja robiła przez cały rok 2004. Mogła przecież kontrolować wykonanie budżetu kwartał po kwartale.
- Nie pańską rolą jest ocena pracy komisji rewizyjnej. Ja uważam, że komisja pracuje dobrze, pan może mieć inne zdanie – przerwał przewodniczący Ratajczak.
- Przewodniczący komisji ma prawo do swojej argumentacji, a burmistrz nie ma prawa do repliki? – pytał wiceburmistrz.
- Nie mówiłem, że nie ma pan prawa, ale pan zaczyna krzyczeć – odparł Ratajczak.
Spokojniejszym już głosem Jan Marciniak przekonywał zebranych, że burmistrz miała prawo zaprosić komisję celem omówienia i uszczegółowienia pytań. Uznał, że zignorowanie przez radnych burmistrza i dyrektorów było zachowaniem niekulturalnym.
- To była kompletna arogancja i ignorancja ze strony komisji rewizyjnej.
Przewodniczącemu Ratajczakowi nie udało się zniechęcić Sztukowskiego do repliki stwierdzaniem, że ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
- Wolałbym nie komentować tej sprawy... Powiem tylko że komisja wie co robi, a wniosek nie zawierał większych błędów – powiedział Sztukowski.
Dodał, że burmistrz mogła konsultować pytania na posiedzeniu komisji 11 kwietnia i nie było potrzeby zwoływania specjalnego spotkania. Odnosząc się do pytania co komisja robiła przez cały miniony rok oświadczył, że wykonała swój roczny plan pracy.
- Szkoda że na sesji doszło do takiej konfrontacji. Może o tym zapomnimy i dalszą współpracę rozpoczniemy od tego momentu – zakończył Sztukowski.
Całość podsumowała burmistrz Dorota Lew, oświadczając, że złożone wyjaśnienia nie usprawiedliwiają zachowania i postawy radnych. Pracę nad wnioskiem o udzielenie absolutorium zgodnie z wymogami ustawy komisja zakończyła 15 kwietnia. (s)
GK nr 16/2005
Burmistrz uznała, że zakres prac jakie przez trzy dni mają wykonać pracownicy urzędu, szkół, przedszkoli i pozostałych jednostek organizacyjnych jest tak obszerny, że dla usprawnienia pracy konieczne będzie spotkanie z członkami komisji rewizyjnej. Miano na nim uszczegółowić wniosek i wyjaśnić wątpliwości. Na spotkanie radnych zaproszono telefonicznie, za pośrednictwem pracownika biura rady.
5 kwietnia o godzinie 17.00 do urzędu przybył burmistrz, skarbnik i podlegli im pracownicy oraz dyrektorzy placówek organizacyjnych gminy. Nie zjawił się jednak żaden członek komisji rewizyjnej. Takie zachowanie radnych burmistrz uznała za aroganckie i poprosiła przewodniczącego rady o wyjaśnienie sprawy. Przewodniczący Bolesław Ratajczak przeprowadził rozmowę z wiceprzewodniczącym komisji Przemysławem Sztukowskim, który zapowiedział wypracowanie przez komisję stanowiska w tej sprawie. Zostało ono przedstawione 12 kwietnia podczas sesji rady.
Sztukowski podkreślając, że posiedzenie rady nie jest dobrym miejscem na wyjaśnienie tego typu spraw odczytał oświadczenie.
- Komisja stoi na stanowisku, że tak zredagowany wniosek dla bardzo dobrego skarbnika jakiego mamy w gminie czy pani burmistrz nie będzie stanowił problemu w przygotowaniu odpowiedzi.
Zdaniem radnego Sztukowskiego wniosek o udostępnienie przez burmistrz dodatkowych materiałów był sporządzony w sposób optymalny.
- Komisja wie, że przedmiotowy wniosek nie był pozbawiony błędów, które jednak nie mogły ograniczyć zrozumienia jego treści i intencji komisji. Komisja uznała za zbyteczne spotykanie się z burmistrz gminy Czempiń w sprawie wniosku biorąc pod uwagę fakt zaproszenia w tym samym piśmie burmistrz na kolejne posiedzenie komisji w celu złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, co umożliwiało uzupełnienie ewentualnych braków.
Dodał, że w telefonicznym zaproszeniu na spotkanie nie poinformowano o jego celu, ani fakcie zaproszenia na nie dyrektorów szkół, przedszkoli i zakładów komunalnych.
- Komisja stwierdza, że kolejny raz wokół sprawy absolutorium bezpodstawnie i niepotrzebnie tworzy się złą atmosferę zakłócająca pracę komisji rewizyjnej
Na oświadczenie radnego zareagował zastępca burmistrza Jan Marciniak.
- Mówi pan radny o złej atmosferze, ale uderzmy się w pierś i powiedzmy kto tę atmosferę wywołał.
Wiceburmistrz zapoznał zebranych z treścią wniosku komisji o udostępnienie dodatkowych danych. Zawierał on żądanie przedłożenia dwudziestu czterech zestawień i opracowań, z których część trzeba było przygotować w całości. Inne zaś wymagały uszczegółowienia.
- Czy przygotowanie w trzy dni tak ogromnego materiału, wymagającego zaangażowania wszystkich pracowników urzędu i wielu jednostek organizacyjnych, było realne? Gdyby pan nie pracował w urzędzie uznałbym pana za dyletanta. Ale pan nie jest dyletantem. – zwrócił się do Sztukowskiego wiceburmistrz i zapytał, co komisja robiła przez cały rok 2004. Mogła przecież kontrolować wykonanie budżetu kwartał po kwartale.
- Nie pańską rolą jest ocena pracy komisji rewizyjnej. Ja uważam, że komisja pracuje dobrze, pan może mieć inne zdanie – przerwał przewodniczący Ratajczak.
- Przewodniczący komisji ma prawo do swojej argumentacji, a burmistrz nie ma prawa do repliki? – pytał wiceburmistrz.
- Nie mówiłem, że nie ma pan prawa, ale pan zaczyna krzyczeć – odparł Ratajczak.
Spokojniejszym już głosem Jan Marciniak przekonywał zebranych, że burmistrz miała prawo zaprosić komisję celem omówienia i uszczegółowienia pytań. Uznał, że zignorowanie przez radnych burmistrza i dyrektorów było zachowaniem niekulturalnym.
- To była kompletna arogancja i ignorancja ze strony komisji rewizyjnej.
Przewodniczącemu Ratajczakowi nie udało się zniechęcić Sztukowskiego do repliki stwierdzaniem, że ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
- Wolałbym nie komentować tej sprawy... Powiem tylko że komisja wie co robi, a wniosek nie zawierał większych błędów – powiedział Sztukowski.
Dodał, że burmistrz mogła konsultować pytania na posiedzeniu komisji 11 kwietnia i nie było potrzeby zwoływania specjalnego spotkania. Odnosząc się do pytania co komisja robiła przez cały miniony rok oświadczył, że wykonała swój roczny plan pracy.
- Szkoda że na sesji doszło do takiej konfrontacji. Może o tym zapomnimy i dalszą współpracę rozpoczniemy od tego momentu – zakończył Sztukowski.
Całość podsumowała burmistrz Dorota Lew, oświadczając, że złożone wyjaśnienia nie usprawiedliwiają zachowania i postawy radnych. Pracę nad wnioskiem o udzielenie absolutorium zgodnie z wymogami ustawy komisja zakończyła 15 kwietnia. (s)
GK nr 16/2005
Już głosowałeś!