Laur publiczności dla Teatru 112

Kościański Teatr 112 odniósł kolejny teatralny sukces, zdobywając jedyną nagrodę - nagrodę publiczności - na ,,Zderzeniach Teatralnych’’ w Warszawie

Aktorzy - Anna Kasińska, Krzysztof Bajsztok, Aneta i Piotr Pawliccy oraz Arkadiusz Wesołek i gitarzysta Marcin Ruszkiewicz pod wodzą Janusza Dodota wystąpili na organizowanym przez Ośrodek Działań Artystycznych Dorożkarnia Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Małych Form ,,Zderzenia Teatralne’’.

Gospodarzem Zderzeń był Teatr Fiakier. Warto dodać, że Zderzenia Teatralne to projekt, którego głównym celem jest konfrontacja dorobku teatrów młodzieżowych działających w małych ośrodkach w Polsce. Główną częścią projektu jest Ogólnopolski Przegląd Teatrów Małych Form. Program uzupełniają warsztaty aktorskie, mające na celu podniesienie umiejętności uczestników i dyskusje dotyczące warsztatu teatralnego na temat reżyserii, czy scenografii. Dodatkową atrakcją była możliwość zapoznania się z ofertą kulturalną Warszawy. Oprócz kościańskiej grupy w tegorocznych Zderzenia wzięły udział: Teatr Dziecięcy Caspar - Kopaniec, Grupa Teatralna Lepsza - Smolnica, Teatr ,,i’’ - Balice, Teatr Garderoba – Przemyśl i Grupa Askont - Gdów.

- Zostaliśmy zaproszeni do Warszawy przez Stanisława Dębskiego. Początkowo planowaliśmy wystawienie ,,Topora’’, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na dwa inne spektakle – wspomina Janusz Dodot.

W Warszawie kościaniacy pokazali dwa spektakle: monodram Arkadiusza Wesołka pt. ,,Autobus...Kapelusz...Guzik’’ według ,,Gier stylistycznych’’ Raymonda Queneau i ,,Uroczystość’’ według Gerta Hofmana. Oba w reżyserii Janusza Dodota. Jako pierwszy kościaniacy wystawili sztukę ,,Autobus...Kapelusz...Guzik’’, surrealistyczny monodram ,,o niczym’’, w którym groteska miesza się z pastiszem i satyrą.

- Ten spektakl dojrzewa z występu na występ. To co Arkadiusz robi na scenie, to wyższa szkoła jazdy. Organizator Zderzeń, a mój przyjaciel Stanisław, po obejrzeniu tego spektaklu podszedł do mnie cały zaaferowany i powiedział, że Arek to zwierzę teatralne, że jego monodram był zdecydowanie lepszy od ,,Zapisków oficera Armii Czerwonej’’ Piotra Cyrwusa, aktora Teatru Starego w Krakowie – zdradza Janusz Dodot.

Widzowie po obejrzeniu dziewięciu prezentowanych spektakli oddawali swe głosy przyznając nagrodę publiczności. Przypadła ona ,,Uroczystości’’ Teatru 112. Nagrodzony spektakl swą premierę miał w 1999 r. Opowiada o parze młodych małżonków, której psuje się samochód. Muszą więc na noc zatrzymać się w małym miasteczku, gdzie wita ich Dyrektor od Wszystkiego. Proponując gościnę zapewnia o atrakcjach, które czekają ich podczas pobytu i punktem kulminacyjnym – tytułową uroczystością. W rolę Dyrektora od Wszystkiego wcielił się Arkadiusz Wesołek, Małżeństwo Turystów zagrali Aneta i Piotr Pawliccy, a Dzieci - Anna Kasińska i Krzysztof Bajsztok.

- ,,Uroczystość’’ zagraliśmy tylko raz. Cały czas zależało mi na tym, by ten spektakl nie umarł, dlatego zaczęliśmy nad tą sztuką pracować. Wprowadziłem nowe postaci Dzieci rezygnując z Matki i nagle z tego materiału zrodził się zupełnie inny spektakl. Na nowo zacząłem się nim bawić i układać od początku – zdradza reżyser. – Cieszę się, że Arek zdecydował się zagrać Dyrektora od Wszystkiego, bo od co najmniej dwóch lat opowiada, że to już ostatnia jego rola i odchodzi z teatru. Uważam, że świetnie wcielił się w rolę, pokazał dokładnie to, o co mi chodziło.

- Grało się bardzo dobrze. Atmosfera była bardzo fajna – mówią młodzi aktorzy Ania i Krzysztof. Oboje zaczynali od statystowania podczas plenerowego widowiska historycznego przy odsłonięciu pomnika w Jarogniewicach. – Dzień przed występem mieliśmy tremę. Przez cały pobyt na przeglądzie towarzyszyło nam sporo emocji…
- …ja omal w szał nie wpadłem, bo tu coś zginęło, tu się zepsuło… Zależało mi, by pokazać się z dobrej strony i udało się. A już po naszych spektaklach to się dopiero działo! Ludzie podchodzili do nas, dziękowali, wyrażali się w samych superlatywach o naszej pracy, o specyficznym odbieraniu świata – relacjonuje reżyser. - To było bardzo miłe. W tym natłoku achów i ochów sam nie wiedziałem jak mam się zachować. Gratulacje przyjmowaliśmy zarówno od opiekunów innych grup teatralnych, jak i od widzów. Czuło się, że ten festiwal ma być spotkaniem grup teatralnych, a nie jakimś wyścigiem szczurów.

- Też odbieraliśmy wyrazy sympatii. Na przykład, kiedy czekaliśmy na ostatni, plenerowy spektakl nasi rówieśnicy podchodzili i mówili, że im się podobało, że zrobiliśmy coś fajnego – dodaje Ania i zapewnia, że nie czuje się jak gwiazda, a już na pewno woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. A jej słowa potwierdza partnerujący jej na scenie Krzysztof.
- Oni musieli wskoczyć w spektakl, w którym występują moi dojrzali aktorzy.

Musieli temu wyzwaniu sprostać, choć oczywiście czeka ich jeszcze dużo pracy – stwierdza J. Dodot. – Ta dwójka już weszła do mojego podstawowego składu aktorskiego.

Z Warszawy zespół Teatru 112 przywiózł szklaną statuetkę z napisem ,,Zderzenia Teatralne 2005 - Nagroda Publiczności’’, najwyższy i jedyny laur przyznawany na tym przeglądzie. To, jak twierdzą, najlepsza motywacja do dalszej, artystycznej pracy, a także potężny zastrzyk pozytywnej energii. Nawiązali również nowe kontakty z dotąd nieznanymi zespołami teatralnymi.

W Kościanie ,,Uroczystość’’ będzie można obejrzeć w październiku. (kar)

GK nr 37/2005