Magazyn koscian.net
2006-10-18 08:42:39Likwidatorzy Polmetu przed sądem
Trzej likwidatorzy Polmetu stanęli przed kościańskim sądem oskarżeni o nieuczciwość, niegospodarność i działanie przeciwko interesom spółdzielców
Oskarżycielem posiłkowym jest obecny likwidator Polmetu Jerzy Grzesiak, którego dawni spółdzielcy oskarżają dokładnie o to samo.
Pierwsza rozprawa odbyła się kilka dni temu - 5 października, ale historia oskarżeń Marka M., Małgorzaty K. i Heleny S. o niegospodarność ma już pięć lat bez 15 dni. Wniosek o wszczęcie dochodzenia złożyła nieistniejąca już od lat Rada Nadzorcza Polmetu. Dochodzenie i śledztwo były kilkakrotnie umarzane, zaskarżane, uchylane i wszczynane od nowa. 17 lutego 2005 roku sprawę analizował Prokurator Apelacyjny i przekazał ją Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze. Śledztwo prowadził V Wydział Śledczy. Akt oskarżenia gotowy był już 18 mają bieżącego roku. Prokurator oskarża Marka M. i Małgorzatę K. o to, że nadużyli swoich uprawnień i wydzierżawili 2600 metrów kwadratowych powierzchni Polmetu w likwidacji spółce ,,Telstar’’ za 19 groszy za metr kwadratowy. Marka M. dodatkowo o przywłaszczenie pieniędzy. Małgorzacie K. Prokuratura zarzuca, że wielokrotnie świadomie i z premedytacją poświadczała nieprawdę i nie księgowała wszystkich dochodów. Helenę S. oskarża zaś o to, że księgowała wpływy, których nigdy nie było. Całej trójce zarzuca ponadto przetrzymywanie dokumentów, do czego nie miała prawa.
Trójka ta pełniła funkcję likwidatorów od 8 grudnia 2000 roku do 22 września 2001 roku. Marek M. ponadto od stycznia 2001 roku był jednocześnie dyrektorem oddziału „Telstaru” i 28 marca tegoż roku podpisał z Polmetem aneks do umowy dzierżawnej na mocy którego czynsz z 2000- złotych spadł nagle do 500 złotych, a powierzchnia dzierżawy wzrosła o sześćset metrów kwadratowych. Daje to średnią 19 groszy za metr miesięcznie. Jak ustalili śledczy z Zielonej Góry, w tym czasie w Kościanie za metr kwadratowy pomieszczenia pod działalność gospodarczą dzierżawiono od 2,20 do 5,47 zł miesięcznie.
- Cena dzierżawy była tak niska, bo dzierżawca wziął na siebie ogrzewanie i opłaty za prąd i udostępnił ciepłe pomieszczenie likwidatorom, by mogli pracować – tłumaczył przed sądem Marek M.
Nie przyznaje się do winy. Nie przyznaje się też Małgorzata K. Oboje twierdzą, że w trudnej sytuacji upadającego zakładu umowa z „Telstarem” była korzystna, bo dawała szanse na prace części pracowników Polemetu w spółce. Chętnych na kupno obiektu – jak tłumaczyli przed sadem - nie było. Likwidatorzy jednak szukali ich tylko wśród znajomych. Nie zamieścili w tej sprawie żadnego ogłoszenia. Marek M. zaprzecza ponadto, że przywłaszczył sobie pieniądze spółdzielni.
Kolejna rozprawa odbędzie się w listopadzie. Oskarżycielem posiłkowym prokuratury w Zielonej Górze jest Jerzy Grzesiak, następca trzech likwidatorów, który nie cieszy się poważaniem byłych spółdzielców i pracowników. Składano nawet do prokuratury i na niego doniesienia o działanie na szkodę wierzycieli, ale prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia. Dawni pracownicy Polmetu twierdzą, że Grzesiak wykorzystuje procedury sądowe po to, by odwlec sprzedaż majątku Polmetu. Każdego miesiąca zadłużenie Polmetu wobec jego likwidatora Jerzego Grzesiaka rośnie o osiem tysięcy złotych i zbliża się już do połowy miliona. Po sprzedaży majątku spółdzielni jego i komornika roszczenia finansowe będą zrealizowane w pierwszej kolejności. Zaległe pensje i świadczenia pracownicze w drugiej, o ile zostanie jeszcze coś do podziału. (Al)
GK 42/2006