Magazyn koscian.net
2006-02-14 14:52:41Materiał do rozmyślań
W miniony czwartek odbyło się zebranie wiejskie w Starym Gołębinie
Mieszkańcy opiniowali projekt statutu sołectwa i zapoznali się ze stanem gminnych finansów. Obejrzeli także komputerową prezentację możliwych zmian w systemie oświaty, które zakładają likwidację miejscowej szkoły.
Na zebranie przybyło 43 mieszkańców Gołębina, kilkoro radnych i burmistrz Dorota Lew w towarzystwie swego zastępcy Jana Marciniaka. Choć głównym tematem spotkania było opiniowanie projektu statutu sołectwa, to można było się spodziewać, że zdominuje je problem likwidacji szkoły, w której zebranie zorganizowano. Tymczasem, więcej niż o oświacie dyskutowano o wodzie. Być może dlatego, że problem likwidacji szkoły odłożono co najmniej na rok.
- Szanowni państwo, nim przedstawię koncepcje reorganizacji systemu oświaty w gminie, muszę zaznaczyć, że żadna z nich nie zostanie wprowadzona w życie przez obecną radę. Na dzisiejszej sesji radni mieli ostatnią szansę podjęcia uchwały intencyjnej w sprawie reorganizacji sieci szkół. Uchwały takiej nie ma, więc do końca roku żadnych zmian nie będzie – powiedziała Dorota Lew i przedstawiła zgromadzonym komputerową prezentację kilku wariantów zmian w oświacie.
Wszystkie opracowane przez burmistrz warianty zakładały zmniejszenie liczby szkół w zawiązku z malejącą liczbą dzieci w gminie. W zależności od rozwiązania mają one przynieść gminie oszczędności od pół, do ponad miliona złotych. Choć dyskusja o oświacie była krótka, to nie brakowało głosów przeciwko likwidacji szkoły w Gołębinie.
- Ciągle tylko Czempiń i Czempiń. Jak chcecie oszczędzać, to zamknijcie szkołę w Czempiniu i przywieźcie dzieci do nas. Będzie nawet większa subwencja – zaproponował jeden z mieszkańców.
- Czemu u nas nie ma pieniędzy na szkoły, a w gminie Kościan są? Można zobaczyć jakie szkoły tam pobudowali – dodał inny.
- Gmina Kościan jest większa i bogatsza, u nas działa niewiele firm, a ich kondycja jest często nie najlepsza – wyjaśniała burmistrz.
- To lepiej zlikwidować gminę Czempiń i przyłączyć ją do gminy Kościan – zaproponował jeden z mieszkańców, wzbudzając ogólną wesołość i krótką wymianę zdań o potrzebie przygotowania referendum w sprawie likwidacji gminy.
- Przedstawiłam koszty funkcjonowania szkół i zestawienie liczby urodzin w ostatnich latach. Demografii i finansów nie da się oszukać. Mamy ujemny przyrost naturalny. Więcej ludzi umiera niż się rodzi. Kolejnej radzie przyjdzie w końcu podjąć decyzję o zamknięciu którejś ze szkół. Po prostu nie wystarczy pieniędzy na ich utrzymywanie. Otrzymali dziś państwo wszystkie możliwe dane jako materiał do rozmyślań na następny rok. Bo ten problem powróci niezależnie od tego, kto będzie rządził gminą – powiedziała Dorota Lew.
Zainteresowanie wzbudziła także prezentacja struktury budżetu gminy i kredytów zaciąganych w poprzedniej i obecnej kadencji samorządu. W latach 1998 – 2002 gmina zaciągnęła kredyty i pożyczki na kwotę 8.404.303 zł. W bieżącej kadencji pożyczono dotychczas 1.925.000 zł. Budżet na rok 2006 zakłada pożyczkę w wysokości miliona złotych.
- Tylko czemu te wszystkie pożyczki idą do Czempinia? – dopytywali mieszkańcy.
- Jeśli chodzi o naszą kadencję, to tak nie jest. Proszę zobaczyć, że pieniądze przeznaczyliśmy na budowę gimnazjum, ale i inwestycje w Srocku, Tarnowie, Jasieniu i Donatowie.
Zebranie zakończyła gorąca dyskusja o cenach wody i ścieków oraz legalizacji wodomierzy. Wyjaśnień do obowiązujących w tym zakresie przepisów próbował udzielać radny Krzysztof Sankiewicz, będący jednocześnie członkiem rady sołeckiej.
- Może lepiej zorganizujmy oddzielne spotkanie poświęcone tym problemom. Zaprosimy wówczas dyrektora Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i prezesa spółdzielni. – zaproponował Sankiewicz.
Po zamknięciu dyskusji o wodomierzach zebranie zakończono.
- Myślę, że przedstawione dzisiaj prezentacje przydadzą się do rozmyślań i o szkole, i o gminie – podsumowała przebieg zebrania sołtys Jadwiga Cwojdzińska (s)
GK nr 7/2006