Magazyn koscian.net

2006-10-25 08:32:24

Moje miejsce jest tutaj

O stawianiu gminy „na nogi” i pasji kierowania gminą z burmistrzem Krzywinia Pawłem Buksalewiczem rozmawia Hanna Danel

- Jest pan burmistrzem Krzywinia od 16 lat. Czy to się nie nudzi?
 - Rzeczywistość się zmienia. Pojawiają się coraz to nowe wyzwania. To jest cały czas interesująca praca. Traktuję burmistrzowanie bardziej jako służbę. Cały swój czas poświęcam tej funkcji. Nigdy nie prowadziłem jakiejś dodatkowej działalności. Można powiedzieć, że jest to połączenie pracy i pasji.

 - Podsumowując swoją trzecią kadencję mówił pan, że udało się dużo osiągnąć dzięki pracy i zaangażowaniu mieszkańców gminy. Może ideę „pracy u podstaw” udało się zaszczepić na tyle, że nie jest ważne kogo poprą w wyborach?
 - Zawsze środowisko musi mieć lidera. Często od tego jednego człowieka szalenie dużo zależy. Podam przykłady  wiosek. Wystarczy, że w takim Zglińcu jest Andrzej Kaczmarek, prezes straży, radny. To jest maleńka wioska, ale potrafili nawet dwa trzy zespoły przywieźć na zawody strażackie. Podobnie w Zbęchach Pole. Też maleńka wioska. Jeden pasjonat potrafi uruchomić różne działania. Podobnie jest na poziomie gminy. Zawsze musi być ktoś, kto te wszystkie nitki jakoś połączy. Hasło z poprzednich wyborów: „Zgoda buduje” też pokazuje moje podejście do tej pracy. Bo przecież gdyby Rada przeszkadzała, tak jak jest to w niektórych gminach, to chociaż burmistrz nie wiadomo co by chciał, to nie jest w stanie swoich planów realizować. U nas program na kadencję nie jest tylko programem burmistrza. Robimy to na dwóch etapach: najpierw program ogólny dla gminy, a potem programy szczegółowe dla każdej miejscowości.

 - Współpraca burmistrza z radnymi układała się dobrze?
 - Powiedziałbym nawet, że bardzo dobrze.
 
- Czasami można było odnieść wrażenie, że ogóle nie miał pan w radzie opozycji.
 - Jest u nas taka zasada, że każdy radny może do mnie przyjść  i przedyskutować różne tematy. Przewodniczący Rady organizuje też spotkania robocze, gdy pojawiają się tematy, które wymagają dyskusji i podjęcia decyzji, w którym kierunku pójść. Taki styl pracy powoduje, że nie robimy widowisk, nie budujemy sensacji tak jak to się dzieje w innych gminach. Ci radni, którzy określili się jako opozycja byli konstruktywną opozycją. Dobrze, że ktoś ma inny pogląd.  Wiadomo, że nie reprezentuje swojego zdania, ale jakichś kręgów, z którymi się styka.
 
- Dlaczego zdecydował się pan ubiegać o reelekcję?
 - Jestem z tą gminą mocno związany. Tutaj się urodziłem. Tu moi pradziadowie już chyba z dwieście lat temu mieszkali. Tu postanowiłem założyć rodzinę. Wybudowałem dom, w którym zamierzam mieszkać do końca życia. Ten cel, który postawiłem sobie w dziewięćdziesiątym roku jest nadal aktualny – trzeba tę gminę wyprowadzić na szerokie wody, nadrobić zapóźnienia cywilizacyjne. To na wielu polach się udało, ale musimy dalej nad tym pracować. Cały rozwój musi się opierać na środkach zewnętrznych. Potrzebne jest intuicja, wyczucie tendencji. W zasadzie kolejna kadencja, dla tych, którzy będą umieli skorzystać ze środków unijnych, to szansa do dokonania kolejnego skoku. Jeżeli chodzi o liczbę inwestycji zrealizowanych  za pomocą środków unijnych jesteśmy liderem w powiecie kościańskim.  W roku 2005 pozyskaliśmy środki zewnętrzne na realizację dwudziestu różnych projektów. W sumie było to 2,5 miliona złotych.

 - Taki będzie pana dalszy kierunek działania?
 - Taki musi być. Nie jest to rzeczą prostą. Wiele gmin sobie na tym „zęby połamało”. Mamy  w urzędzie zespół, który potrafi to robić. Radni też rozumiejąc to doskonale współpracowali ze mną. Chociażby przy kanalizacji w Łuszkowie musieliśmy kilka razy zmieniać budżet i dopasowywać go do wymagań. Współpraca poszczególnych ogniw daje taką szansę.

 - A nie myślał pan o startowaniu do wyższego szczebla samorządu?
 - Miałem propozycje startowania do sejmiku z trzech list. Nie interesuje mnie to. Nie startuję nawet do rady powiatu. Moje miejsce jest tutaj. Chcę tu pracować i być blisko ludzi.

 - Jaką gminę pan zostawia?
 - Uporządkowaną. Wiele dziedzin jest  na takim poziomie, jakiego inne gminy nam zazdroszczą. Myślę tu o przedszkolach, szkołach, nawet kulturze. Chociaż nie mamy oficjalnego ośrodka kultury wydajemy książki, w szkołach i poza szkołami działają zespoły...

 - Można odnieść wrażenie, że wszystkie działania zmierzają do tego, żeby zatrzymać w gminie młodych ludzi.
 - Temu służy Rada Miejska Młodych - młodzi liderzy, którzy zapoznają się ze sprawami gminy. Jest szansa, że po skończeniu studiów będą chcieli tu zostać. Nie będzie chyba przesadą jeśli powiem, że jesteśmy w ostatnim czasie takim tygrysem rozwoju w powiecie kościańskim. Strefa Rozwoju Gospodarczego nam się zapełnia. Są już prowadzone kolejne rozmowy. Prawdopodobnie kolejne firmy będą się u nas lokować. Podobnie jest w Strefie Usług. Duże inwestycje cały czas wykonują firmy Agro – Handel, Marcinkowscy, Lira.  Aby stworzyć Strefę Rozwoju kupiliśmy 21 ha ziemi, niektórzy dziwili się po co to. Dzisiaj się okazuje, że inwestorzy szukają terenów i u nas je znajdują. Liczenie na „świętego” inwestora, który przyjdzie i coś postawi rozwiązując problem bezrobocia i podatków są płonne. Takie cuda się zdarzają, ale głównie pod Wrocławiem, Poznaniem, czy przy autostradzie. Natomiast my szanujemy i liczymy na rodzimych inwestorów. Nie myślę tu tylko o tych firmach, które wymieniłem. Jest kilka firm średniej wielkości, które też w tych warunkach się rozwijają. Myślę też o rolnictwie. Nie można zapominać, że to była ta gałąź, która się opierała poprzedniemu systemowi i nie może być teraz tak, że w tych czasach rolnicy napotykają na przeszkody nie do przebycia i są w jakiś sposób dyskryminowani. Powołaliśmy Forum Rolnicze. Spotykamy się i debatujemy nad problemami, które się pojawiają. Dokonaliśmy rzeczy praktycznie niemożliwej. Ziemia z dwóch byłych PGR trafiła w ręce rolników.
 
- Co udało się osiągnąć przez te cztery lata?
 - Cztery lata temu ogromnym problemem było bezrobocie. Wiele się w tej kwestii w naszej gminie zmieniło. Powstają nowe miejsca pracy. Już nie tylko ludzie wyjeżdżają za granicę i z tego powodu spada bezrobocie.  Byliśmy też liderem jeśli chodzi o organizację prac publicznych i interwencyjnych w powiecie. To pokazuje, że diametralnie się ta sytuacja zmieniła z przyczyn obiektywnych, ale też w wyniku naszych konkretnych działań wspierania przedsiębiorczości. Do każdej firmy mamy elastyczne podejście, jeżeli są z tego obopólne korzyści. Udało się poprawić bezpieczeństwo. To nie jest tylko kwestia policji, dla której zakupiliśmy nowy samochód, pomogliśmy wyremontować komisariat, ale też straż pożarna, która została odpowiednio wyposażona i wyszkolona. To są też poczynania naszej Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jeżeli chodzi o wspieranie służby zdrowia to w tej kategorii można zamieścić powstanie Środowiskowego Domu Samopomocy, który doskonale działa i w ten sposób udzielamy wsparcia tym najbardziej potrzebującym. W centrum naszego zainteresowania są małe i średnie firmy. Jesteśmy jednym z założycieli Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorczości, które na terenie gminy pomaga zakładać  działalność gospodarczą. Stosujemy ulgi podatkowe dla ludzi aktywnych. Przy budowie dróg i chodników w gminie współpracujemy z powiatem. Robimy to sukcesywnie w tych miejscach, gdzie jest największe zagrożenie. To widać jak się przejeżdża przez miejscowości.  Udało się zbudować kanalizację w Łuszkowie ze środków ZPORR. Hala widowiskowa w Krzywiniu to też są poważne środki. Chciałbym podkreślić, że jeżeli buduje się szybko, to buduje się też tanio. Każda szkoła w tej chwili ma dobre warunki do prowadzenia lekcji wychowania fizycznego.

 - Jest coś, czego nie udało się zrealizować?
 - Nie obiecuję nigdy gruszek na wierzbie. Można naobiecywać, jeżeli chce się być burmistrzem jedną kadencję. Planujemy rzeczy realne. W szczegółowych planach są rzeczy, których nie udało się zrealizować z jakichś powodów, ale w tym miejscu zostało wykonane coś innego. Nie planowaliśmy modernizacji centrum Lubinia. Przygotowywaliśmy się do remontu drogi przez Jurkowo - nie udało się, ale otwieramy tam świetlicę wiejską.
 
- Jakie są pana plany na kolejną kadencję?
 - Najważniejszą sprawą jest problem kanalizacji gminy. Na pewno nie uda się zrobić całej przez cztery lata. Myślę, że najpierw trzeba zrobić serce i kręgosłup. Serce to oczyszczalnia ścieków w Krzywniu. Jest koncepcja dalsza, żeby  zbudować sieć i przeciąć gminę na pół przez Krzywiń Lubiń, Bieżyń do Cichowa. Jeżeli to udałoby się zbudować to byłby duży sukces.

 - W dalszym ciągu głównym motorem napędowym będzie turystyka?
 - Oczywiście. Cichowo już stało się miejscowością znaną w Wielkopolsce. Myślimy o podobnym ośrodku, ale o innej konwencji w Zbęchach. Przygotowujemy się do budowy ścieżek rowerowych na początku na trasie Lubiń – Cichowo.

 - Jest też druga strona medalu. Czasami można odnieść wrażenie, że stolicą gminy nie jest Krzywiń tylko Cichowo.
 - Dla mieszkańców gminy stolicą cały czas jest Krzywiń. Tutaj jest urząd, ośrodek zdrowia... Natomiast goście sami określają co chcą zobaczyć i gdzie chcą się osiedlić. Rynek wskazuje pewne tendencje. Jest szereg zaplanowanych przedsięwzięć, które mają podnieść atrakcyjność miasta. Myślę  tu o zagospodarowaniu terenu pod wiatrakiem, terenach po cegielni na cele rekreacyjne i rozbudowie strzelnicy. Planowana jest zmiana profilu szkoły średniej i przy okazji budowa internatu, który będzie mógł być też hotelem. W okolicy powstają duże firmy. Nie ma też problemów ze sprzedażą działek budowlanych. Krzywiń to jest moje rodzinne miasto. Cały czas myślę o jego prawdziwym rozwoju.

GK 43/2006

Już głosowałeś!

Zobacz także:


Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.149.25.109

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.