Magazyn koscian.net
2004-09-07 15:55:12Na Ogrodach kanalizacja niczyja?
Od kilku tygodni na Osiedlu Ogrody wyciekają ścieki z sieci kanalizacyjnej. W całej okolicy roznosi się nieznośny fetor. Przyczyną wycieku ścieków jest zapchana nitka kanalizacji sanitarnej przy ul. Wiśniowej.
Za pobór wody i odbiór ścieków mieszkańcy osiedla płacą kościańskiemu Miejskiemu Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji. Zakład nie zamierza usunąć awarii, bowiem – podobnie jak Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które osiedle wybudowało – uważa, że nie jest właścicielem tej sieci kanalizacyjnej.
- Osobiście byłam w sanepidzie, Urzędzie Miejskim, Straży Miejskiej. Wysłaliśmy też pismo do Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Każdy umywa ręce, spychając wzajemnie na siebie odpowiedzialność. A fetor jaki był, taki jest – powiedziała ,,GK’’ jedna z mieszkanek osiedla (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Mieszkam dość blisko tego wycieku i przez cały sierpień nie dało się nawet okna otworzyć, szczególnie przy upałach. To jest naprawdę uciążliwe. A mimo naszych interwencji nic się nie dzieje. Ktoś za to przecież musi być odpowiedzialny!
Mieszkańcy osiedla wystosowali pismo do Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Podpisali się pod nim wszyscy mieszkający na Ogrodach.
- TBS nie jest właścicielem sieci wodno-kanalizacyjnej ani dróg, w których je pobudowano – twierdzi Włodzimierz Zydorczak, prezes kościańskiego TBS, powołując się na wyrok Sądu Rejonowego w Kościanie wydany 30 kwietnia 2004 r. - Zgodnie z ustawą o samorządzie lokalnym, obowiązki w zakresie odprowadzania ścieków sanitarnych należą do zadań własnych gminy. Istniejące od sześciu lat sieci wodociągowo-kanalizacyjne na Osiedlu Ogrody nie są konserwowane przez Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Kościanie, mimo że użytkuje on sieć i pobiera od mieszkańców opłaty za wodę i ścieki - tłumaczy prezes Zydorczak.
W Miejskim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji powiedziano nam, że o problemie słyszeli, ale to kościański TBS jest właścicielem sieci wodno-kanalizacyjnej, nie miasto. Jak wyjaśnił nam jeden z pracowników MZWiK, mieszkańcy Ogrodów nie mają podpisanej z Zakładem umowy, lecz nie chcąc mieć zaległości w płaceniu za pobraną wodę i ścieki, rozliczają się na podstawie dowodów wpłaty.
- To sprawa do sądu – skwitował pracownik wodociągów.
Jak udało się ustalić ,,Gazecie’’ we wrześniu 2003 r. mieszkańcy osiedla podpisali porozumienie z Miejskim Zakładem Wodociągów i Kanalizacji, na podstawie którego rozliczają się za wodę i ścieki.
- W razie awarii jednak nie chcą interweniować. Za ostatnią, drobną na szczęście, awarię musieliśmy sami zapłacić – żali się mieszkanka Ogrodów.
Wyciek płynący wąskimi strugami tworzy kałuże, w których taplają się dzieci. Chłopcy wybudowali sobie tam nawet tamę (sic!). Administracyjne przepychanki trwają, a na Ogrodach jak wylewało się tak wylewa, a mieszkańcy bezradnie rozkładają ręce. (kar)