Magazyn koscian.net
2006-02-28 15:30:21Na co pożycza Czempiń?
Bez kredytów i pożyczek gminy nie mogłyby rozbudowywać infrastruktury
Pożyczają bogaci i biedni. Wszyscy muszą tak gospodarzyć, aby powstały dług nie hamował dalszego rozwoju. W gminie Czempiń podczas zebrań wiejskich przedstawiany jest mieszkańcom raport o kredytach i pożyczkach.
Na co gmina pożyczała pieniądze, i jak wywiązuje się ze spłat, mieszkańcy czempińskich wsi dowiedzieć się mogą z prezentacji przygotowanej przez burmistrz Dorotę Lew.
- Korzystając z okazji opiniowania nowych statutów i organizowanymi w związku z tym zebraniami we wszystkich sołectwach przedstawiam raport o stanie gminnego budżetu, wielkości zadłużenia i kosztach funkcjonowania gminnej oświaty – mówi burmistrz Lew. – Nie wszyscy mają czas, aby na bieżąco śledzić działania samorządu i często nie wiedzą skąd gmina czerpie pieniądze na inwestycje i jak je wydaje. Zebrania wiejskie są doskonałą okazją do przekazania mieszkańcom pełnej informacji.
W granicach prawa
Na straży finansów publicznych stoi prawo, które określa, że zadłużenie gminy nie może przekroczyć 60 procent dochodów budżetu. 1 stycznia br. kredyty i pożyczki stanowiły 40,98 procent planowanych dochodów gminy Czempiń i zamykały się w kwocie 6.235.925 zł. Samorządowy planują zaciągnięcie w tym roku kredytu w wysokości miliona złotych. Uwzględniając nową pożyczkę i przypadające do spłaty raty, zadłużenie gminy ma wynieść na koniec roku 39,38 procent dochodów budżetu, tj. 5.991.525 zł. Przypomnijmy, że dochody gminy w roku 2006 mają wynieść 15.215.907 zł, a wydatki zaplanowano w wysokości 14.971.507 zł.
Kiedy i na co?
Raport o kredytach prezentowany jest na kilka miesięcy przed końcem obecnej kadencji samorządu. I zapewne dlatego, dla porównania, politykę kredytową gminy z lat 2003 – 2006 zestawiono z danymi z poprzedniej kadencji.
Podczas obecnej kadencji gmina pożyczyła 1.925.000 złotych. Jeśli dodamy do tego planowany na ten rok milionowy kredyt, to suma zaciągniętych zobowiązań dojdzie do niepełnych trzech milionów złotych. Poprzednicy w latach 2002-2005 pożyczyli łącznie niepełne osiem i pół miliona złotych, z których najwięcej wydano na budowę oczyszczalni ścieków wraz z kanalizacją (sześć i pół miliona złotych) oraz na trzeci etap kanalizacji gminy ( 1.840.000 zł).
Pożyczone w obecnej kadencji dwa miliony złotych wydano na pięć inwestycji: budowę drogi Czempiń – Tarnowo Nowe (345.000 zł); budowę gimnazjum (600.000 zł); budowę kanalizacji w Srocku Wielkim (156.168 zł); budowę dróg dojazdowych w obrębie wsi Jasień (194.832 zł); budowę kanalizacji na ul. Tarnowskiej w Czempiniu (20.000 zł). Obok wymienionych inwestycji gmina musiała w roku 2003 pożyczyć 600.000 złotych na sfinansowanie wydatków bieżących.
Trzeba spłacać
W poprzedniej kadencji samorządu (1998-2002) gmina spłaciła bankom 3.124.307 złotych. W latach 2003 – 2006 na spłatę kredytów i pożyczek trzeba było przeznaczyć 2.902.650 zł, z czego na tegoroczny budżet przypada blisko półtora miliona złotych.
A gdyby nie brać więcej kredytów? To gmina spłaciłaby wszystkie swoje długi w pięć lat. Zadłużenie spadałoby w następującym tempie: rok 2007 – 30 %, rok 2008 – 22%, rok 2009 – 14%, rok 2010 – 6 %, rok 2011 – 0%. Oczywiście jest to sytuacja hipotetyczna. W rzeczywistości rezygnacja z zaciągania kolejnych kredytów oznaczałaby rezygnację z prowadzenia jakichkolwiek inwestycji. Gmina z dochodów własnych mogłaby jedynie finansować bieżącą działalność i wykonywać drobne remonty. Kredyty są też jedyną szansą na pozyskanie unijnych dotacji. Nie można ich bowiem dostać, jeśli nie wyłoży się własnych pieniędzy na dotowaną inwestycję.
Od kredytów nie ma więc odwrotu. Pożyczać będą nadal i bogaci, i biedni. Ci pierwsi więcej i spokojniej, a drudzy mniej i z ciężkim sercem. Ważne, by każdą pożyczoną złotówkę mądrze zainwestować podnosząc poziom życia mieszkańców.
(s)
GK nr 9/2006