Magazyn koscian.net
2004-09-15 11:57:57Nie będę tęsknił za szkołą
Przez 10 lat i pięć miesięcy Tadeusz Frąszczak zarządzał zespołem szkół przy ul. Wielichowskiej...
- Liczba oddziałów dziś i dziesięć lat temu jest porównywalna. Jednak zadań edukacyjnych jest znacznie więcej. Kierowałem szkołą w trudnym okresie. W tym czasie weszła w życie nowa ustawa oświatowa nakładająca na szkoły obowiązek opracowania statutów i wewnątrzszkolnych systemów oceniania – wylicza Tadeusz Frąszczak. - Zmieniała się też karta nauczyciela, która wprowadzając stopnie awansu zawodowego uaktywniła nauczycieli. Mimo wielu zmian praca szkoły odbywała się normalnie.
Tadeusz Frąszczak był pierwszym nauczycielem dyplomowanym w kościańskim ZSP.
- Było to spełnienie moich ambicji i naprawdę duża satysfakcja – mówi. – Dyrektor ma tylko trzy godziny dydaktyczne i przyznam szczerze, że trochę brakowało mi tych lekcji matematyki.
Dziś w szkole pracuje 20 nauczycieli dyplomowanych. 47 to nauczyciele mianowani, 18 – kontraktowi, 9 – stażyści. W tym roku przyjęto do pracy 21 nowych pedagogów, w tym nauczycieli języków obcych i technologii informacyjnej.
- Za mojej kadencji zakończyła się budowa nowego skrzydła. Powstało czternaście sal, nowoczesna biblioteka z czytelnią i pokój nauczycielski – wylicza emerytowany dyrektor.
W 1997 r. przerobiono starą kotłownię na siłownię. W ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadzono generalne remonty. Powstała nowoczesna kotłownia gazowa, wyremontowano toalety szkolne, wymieniono posadzki, a w świetlicy szkolnej i sali gimnastycznej wymieniono stare okna na plastikowe oraz drzwi wejściowe.
- Co najważniejsze uczniowie to szanują – chwali dyrektor Frąszczak. – Przed trzydziestu laty autorytet nauczyciela był nieco wyższy. W dzisiejszym świecie brakuje ideałów, za to za dużo jest korupcji. Kiedyś młodzież chętniej się uczyła. Natomiast wzrosły ambicje uczniów i to jest pozytywne. Od lat rośnie średnia wyników nauczania, lecz coraz gorsza jest frekwencja uczęszczania na zajęcia. Zaniepokojony jestem też wzrostem zjawisk patologicznych.
Z inicjatywy dyrektora Frąszczaka wśród młodzieży Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych co dwa lata przeprowadzane są badania ankietowe dotyczące picia alkoholu i zażywania narkotyków.
- U nas jeszcze nie jest tak źle jak w Poznaniu – porównuje.
Dyrektor Frąszczak ma na swoim koncie nagrody starosty i kuratora oświaty. Do swoich sukcesów zalicza wpojenie całej społeczności, że przemiany demokratyczne w szkole są konieczne.
- Wszyscy wzajemnie się oceniają. Nauczyciel ocenia ucznia, a uczeń, dyrektor i jego zastępcy nauczyciela. To musi być sprężenie zwrotne. Do tego konieczne są jasne kryteria oceniania – wyjaśnia. – Nauczyciel na lekcji buduje swój autorytet. Myślę, że nauczyciele to zrozumieli. Szkoła od wielu lat mierzy jakość pracy.
Ankiety wypełniają zarówno uczniowie jak i nauczyciele. Wyniki są zadowalające, choć – co podkreśla dyrektor Frąszczak – mogą być lepsze. Wśród uczniów ZSP są stypendyści starosty i prezesa Rady Ministrów. Porażek nie pamięta, lecz wspomina trudne okresy. W ciągu 10 lat czterokrotnie placówkę sprawdzała Najwyższa Izba Kontroli.
- Za każdym razem wskazywano tylko jakieś drobne uchybienia. Kontrole muszą być, bo wskazują dyrekcji kierunek postępowania. Często boimy się ich, ale ja się nie bałem – podkreśla.
Sukcesem dla niego jest też otrzymanie 17 tys. euro z Unii Europejskiej na stworzenie pracowni komputerowej. Nad opracowaniem projektu ze Starostwem Powiatowym w Kościanie współpracowało trzech nauczycieli z ZSP – Elżbieta Kwaśna, Marek Saleniuk i Janusz Brzeziński. Wkrótce w warsztatach szkolnych powstanie pracownia internetowa, z której będą mogli korzystać uczniowie oraz osoby bezrobotne chcące się przekwalifikować.
Jak sam przyznaje, powołując się na opinie grona pedagogicznego, udawało mu się być sędzią sprawiedliwym, stojącym pośrodku pomiędzy dzieckiem, rodzicem i nauczycielem.
- Od kolegów dowiedziałem się, że budzę respekt wśród nauczycieli, że boją się mnie. Nawet moja córka Eliza to potwierdziła. A wydawało mi się, że jestem spokojnym człowiekiem przeżywającym wszystko w środku. Przecież nigdy nie krzyczę – przekonuje. – Potem się dowiedziałem, że na lekcjach straszono mną uczniów.
Dyrektor Frąszczak wdrożył nowy system samooceny nauczycielskiej pracy. Zgodnie z ustawą o systemie oświaty dyrektor podaje propozycje uzasadniając za co nauczycielowi należy się nagroda czy wyróżnienie, natomiast kandydatury zatwierdza rada pedagogiczna.
- U nas zawsze odbywało się to w tajnym głosowaniu. Na początku nauczyciele nie byli z tego zadowoleni, wręcz bali się. Przez ponad dziesięć lat mojego dyrektorowania nie zdarzyło się, by mój kandydat nie został pozytywnie zaopiniowany przez grono – podkreśla Frąszczak.
Uważa, że dobry dyrektor placówki oświatowej musi znać prawo oświatowe i umieć je czytać. Tym bardziej, że w ZSP działają aż trzy związki zawodowe. Sam nauczył się tego będąc szefem NSZZ Solidarność. Dyrektor powinien być też dobrym dyplomatą, umieć rozmawiać z ludźmi, wysłuchać i starać się ich zrozumieć, by godzić interesy uczniów, rodziców i nauczycieli.
- To jest bardzo trudne. Poza tym nie wolno bać się odpowiedzialności za podejmowane decyzje – przestrzega. – Wpajałem uczniom, że w szkole nie jest najważniejszy dyrektor, lecz każdy pracownik od sprzątaczki po referentki jest tak samo ważny i trzeba go szanować.
Na emeryturze zamierza trochę wypocząć i nacieszyć się życiem, choć nie z dala od szkoły. W razie potrzeby będzie służył nowemu dyrektorowi pomocą i doświadczeniem. Zamierza też pomagać żonie w zarządzaniu szkołami prywatnymi, w których jest ona udziałowcem. Kończy budowę domu w Cichowie. Wolny czas będzie spędzał łowiąc ryby. Planuje wyjazd z małżonką do Grecji.
- Nie będzie mi brakowało szkoły – twierdzi Frąszczak. – Nie mam żadnych obaw, bo mój kandydat (Sławomir Górny – przyp. red.) wygrał konkurs. Myślę, że sobie poradzi. Od czterech lat przygotowywałem swojego następcę, choć on o tym nie wiedział.
KARINA JANKOWSKA
GK nr 37/2004