Magazyn koscian.net
2004-09-22 09:59:09Nie daj się oszukać!
W poprzedni wtorek (14 września) w południe 69-letnia mieszkanka Kościana została oszukana na krewniaka. To już siódmy ujawniony przypadek w samym tylko Kościanie.
Przypomnijmy, że po raz pierwszy o oszustwie na krewniaka pisaliśmy w ,,GK’’ 24 marca br.(,,Za serce matki’’). Wówczas ofiara straciła 6 tys. zł. Oszust podał się za jej syna. W kwietniu policja opublikowała portret pamięciowy mężczyzny, który sprzed bloku odebrał pieniądze. Z wyglądu miał 37 lat, pucułowatą twarz, lekko otyłej budowy ciała. Nosił okulary korekcyjne. W połowie kwietnia ofiarą oszustów padła mieszkanka Os. Piastowskiego, od której ,,wnuk’’ pożyczył bezpowrotnie 3 tys. zł. W maju oszust podający się za syna poprosił ojca o pożyczenie 6,5 tys. zł na samochód. Ten zgodził się. Po odbiór pieniędzy stawiła się młoda kobieta.
Ostatnio oszukana kościanianka odebrała telefon od rzekomego siostrzeńca męża. Głos w słuchawce wyjaśnił, że potrzebuje kilkunastu tysięcy złotych, które pozwolą mu na dokończenie super interesu.
- Tłumaczył, że wsadził w ten biznes już spore pieniądze. A interes ma być niespodzianką. Poproszona o pożyczkę starsza pani zgodziła się – relacjonuje Przemysław Mieloch, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Kobieta udała się do banku. Z konta pobrała 14 tys. zł, oszczędności całego życia. Po powrocie do domu telefon zadzwonił ponownie. Fałszywy siostrzeniec poinformował, że nie może osobiście przyjść po pieniądze, lecz przyśle po nie kolegę. Podał nawet jego imię i nazwisko. Poprosił, by ciotka wyniosła pieniądze przed blok. Tak się też stało. Dopiero po kilku godzinach kobieta zaczęła mieć wątpliwości. Dla pewności zadzwoniła do krewnego. Ten ze zdziwieniem przyjął wieść o pożyczce. Wówczas zgłosiła oszustwo na policję.
- Tego typu przestępstwa to zmora całej Wielkopolski. Oszustwa na krewniaka zdarzają się także w Poznaniu i Lesznie. Przestępcy działają w miastach i miasteczkach – stwierdza rzecznik prasowy kościańskiej KPP. - Oszuści działają bez wcześniejszego rozpoznania. Ofiary znajdują w książce telefonicznej. Zwracają uwagę na imiona abonentów. Potem wystarczy, że powiedzą ,,cześć mamo’’, ,,cześć ciociu, czy ,,cześć babciu’’, a rozmówca wpada w sidła oszustów pytając ,,Czy to ty Janek?’’.
Oszustwami zajmują się zorganizowane grupy, w których każda osoba ma do wykonania inne zadanie. Jedna odpowiedzialna jest za telefonowanie, druga za obserwację okolicy, a jeszcze inna za odbieranie pieniędzy. Oszuści nie są agresywni. Wręcz przeciwnie. Są mili, kulturalni i elokwentni. Jak podkreślają ofiary przestępców, w głosie dzwoniącego nie słychać zdenerwowania ani niepewności.
Pomysł oszustw na krewniaka przywędrował z Niemiec. Ponoć wymyślili go mieszkający tam polscy emigranci. Z końcem lat 90-tych oszuści trafili za kratki.
- Nasilające się tego typu przestępstwa w Polsce zbiegły się z opuszczeniem przez nich zakładów karnych, choć być może to tylko zbieg okoliczności – zastanawia się Mieloch.
Sprawę nagłaśniano w prasie i lokalnych stacjach radiowych. Policyjne apele odczytywano nawet we wszystkich kościańskich kościołach. Policja zamierza wydrukować ulotki, które zostaną rozniesione do wszystkich mieszkań.
- ,,Gazeta Kościańska’’, jako najbardziej poczytna w regionie, z pewnością dotarła do większości mieszkańców powiatu kościańskiego. A tu proszę, kolejny strzał – mówi P. Mieloch przyznając, że przestępstwo jest bardzo trudne do udowodnienia. - Wykrywalność tego typu przestępstw jest bardzo niska dlatego, że ofiarami są osoby starsze, a sprawcy posługują się telefonami komórkowymi na kartę. Jedna karta na jedno oszustwo.
Do tej pory w Kościanie żaden z oszustów nie stanął przed sądem.
- Apelujemy o rozwagę i potwierdzanie tożsamości dzwoniących. Można przecież zadzwonić do tej osoby pod znany tylko sobie numer telefonu. Można wypytać o szczegóły życia rodzinnego, których nie znają obcy- radzi nadkomisarz Mieloch. - O wszystkich podejrzanych telefonach należy niezwłocznie poinformować policję. Przyjedziemy na miejsce i poprowadzimy sprawę tak, by ująć przestępców. (kar)
GK nr 38/2004