Magazyn koscian.net
2003-04-24 14:43:27Nie jestem złotą rybką
- Cieszą mnie takie otwarte spotkania, choć są to dziś trudniejsze rozmowy niż w czasach, kiedy byliśmy w opozycji - powiedział minister Marek Wagner witając kościaniaków. – Podczas moich wizyt w powiatach kalisko-leszczyńskiego okręgu wyborczego spotykam się z różnymi ludźmi. Nie jest ważne czy goszczę u samorządowców czy tylko u radnych SLD. Ważne, że spotykam się z ludźmi, którzy mieszkają na tej ziemi i znają jej problemy, bo nic nie zastąpi bezpośrednich kontaktów.
(GK nr 167 z 24.04.2002)
- Zawsze powtarzam, że poseł czy minister to nie złota rybka, która wszystko może załatwić – podkreślił minister. - Najlepiej byłoby, gdyby poseł nie musiał w ogóle interweniować, gdyby pieniędzy na wszystko starczało, a administracja pracowała sprawnie. Wtedy wszystko działałoby prawidłowo. Ale niestety, tak nie jest.
Szef kancelarii Prezesa Rady Ministrów mówił o głównych zadaniach rządu, o obecnej sytuacji gospodarczej kraju, 40 miliardowej dziurze budżetowej, waloryzacji rent i emerytur.
- Mówiliśmy, że ten okres nie będzie łatwy, że będzie to czas wyrzeczeń, bo radykalnie trzeba było zmniejszyć wydatki. Mimo wszystko staraliśmy się bronić ludzi biedniejszych, choć muszę przyznać, że niektóre rozwiązania wymagały sięgnięcia do kieszeni tych mniej zamożnych – powiedział Wagner.
Zaznaczył, że przy dzisiejszym stanie finansowym Polski, państwa nie stać na zabranie pieniędzy bogatym i danie ich ubogim.
- Nawet gdyby podwyższyć podatki, to i tak tych biednych jest tak wielu, że nie starczyłoby dla wszystkich – wyliczył szef kancelarii. – Naszym zadaniem było utrzymanie świadczeń na minimalnym poziomie i one nie spadły. Rząd ma na głowie nie tylko tych, którzy mają pracę, ale i rzesze bezrobotnych i musimy starać się, by nie byli na zawsze bez zajęcia. Według naszych przewidywań bezrobocie będzie rosło do trzeciego kwartału br., a w pierwszym półroczu 2003 r. zacznie spadać.
Wiele miejsca poświęcono sprawom przedsiębiorczości. Tworzeniu miejsc pracy dla absolwentów szkół i powstawaniu infrastruktury. Minister zapowiedział, że rząd pracuje nad stworzeniem prawa korzystnego dla podmiotów gospodarczych, m.in. wprowadzeniem pakietu ustaw podatkowych (ustaw ubezpieczeniowych, ustawy o podatkach lokalnych i podatku leśnym), kodeksu cywilnego i kodeksu pracy. Ma to spowodować odmrożenie płac w sferze budżetowej (przewidywany wzrost o 1%) oraz wzrost gospodarczy (1% w 2002 r., 3% w 2003 r. i 5% w 2004 r.).
Uczestnicy spotkania pytali ministra Wagnera o jego zdanie na temat propozycji zakazu pracy dla emerytów. W odpowiedzi usłyszeli, że był to błąd w sztuce ministra Hausnera, gdyż pomysłu nie skonsultował ani z rządem, ani ze społeczeństwem.
- Zdecydowanie odeszliśmy od tego rozwiązania - uspokajał minister. - Nie ulega wątpliwości, że sytuacja emerytów i rencistów jest częstokroć lepsza niż rodzin nie posiadających pracy. Do tych ostatnich nie przychodzi raz w miesiącu listonosz ze skromnym świadczeniem...
Pytano o przygotowywaną prywatyzację Ruchu. Kościaniaków interesowało dlaczego rząd toleruje afery typu Agora czy Coloseum, w których skarb państwa traci miliony złotych, a także dlaczego przymyka się oczy na pijaństwo posłów i senatorów.
- Zróbcie coś dla tej biedoty! - apelował Stefan Wawrzyniak. – Dlaczego nie mówimy o tym, że ludzie jedzenie ze śmietników wygrzebują, bo nie mają co jeść? Dlaczego nie rozgrzeszycie poprzednich rządów za pozostawienie kraju w takiej ciężkiej sytuacji? Dlaczego to najbiedniejsi mają ponosić koszty błędnych decyzji poprzedniego rządu?
- Polityczne rozliczanie poprzednich ekip rządzących do niczego nie prowadzi. Od tego są prokuratura, sądy, NIK – odpowiedział minister.
Wracano do obietnic przedwyborczych stawianych przez lewicę.
- Nie może być tak, że przed wyborami mówi się coś innego, a po wyborach robi się zupełnie inaczej. Mieliście zwaloryzować renty i emerytury, a do dziś to nie zostało wyrównane – zarzucał ministrowi Tadeusz Kmieciak. – Co zamierzacie zrobić z odszkodowaniami dla pracowników PGR-ów? – pytał.
- Jak znajdą się fundusze w budżecie, to wprowadzona zostanie ustawa o byłych pracownikach PGR-ów i muszą się w niej znaleźć zapisy o specjalnych świadczeniach dla tych osób – zapewnił Wagner.
Z pytaniem do ministra Wagnera zwrócił się także kościaniak, który podpisał w 2001 r. umowę z KTBS. Wpłacił wówczas do kasy towarzystwa 20 tys. zł, a mieszkania do dziś nie otrzymał.
- Rząd zapowiadał zielone światło dla budownictwa społecznego, a teraz okazuje się, że kościański TBS do tej pory nie ma decyzji o przyznaniu kredytu i tym samym my nie dostaniemy mieszkań... – poinformował uczestnik dyskusji.
- Zielone światło to utrzymanie podatku VAT na najniższym poziomie i ulgi budowlanej. Znam tę sprawę od tygodnia. To sprawa Banku Gospodarstwa Krajowego, nie wiadomo tylko czy oddziału w Poznaniu, czy w Warszawie. Sprawdzę czy wszystko było zgodne z procedurami, jeśli były jakieś nieprawidłowości, to decyzja o nie przyznaniu kredytu może zostać cofnięta. Bank jest jednak niezależnym organem i ani poseł, ani minister nie może wtrącać się do jego niezawisłych decyzji – wyjaśnił Marek Wagner.
- Czy to znaczy, że umowę jaką podpisałem z TBS mam wyrzucić, bo jest nic nie warta? – pytał.
- To już pytanie nie do mnie. Mogę odpowiedzieć na pytanie dotyczące funkcjonującego systemu prawnego – odparł Wagner. – Będę to wyjaśniał, ale bez nacisków.
KARINA JANKOWSKA