Magazyn koscian.net
2006-06-20 20:33:12Nie ma, nie ma wody...
Po trzech słonecznych dniach w Kościanie zabrakło wody. 14 czerwca burmistrz zakazał podlewania ogródków. Zakaz odwołono po pięciu dniach.
- Pompy pracują znacznie powyżej normy. Zużycie wody jest takie, że nie jesteśmy w stanie dostarczyć wody pod odpowiednim ciśnieniem – wyjaśniał w środę Edward Szudra, kierownik Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Co się stało?
Dokładnie nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że zaskoczyła nas letnia aura. We wtorek w jednym z ujęć wody pojawiły się kłopoty z prądem. Na dodatek właściciele trawników rzucili się do podlewania i tak w środę rankiem zużycie wody sięgnęło 430 metrów sześciennych na godzinę.
- Normalnie zużycie sięga dwustu trzydziestu – mówi kierownik Szudra. - A teraz, po wprowadzeniu zakazu i to w samo południe mamy dwieście osiemdziesiąt. To co się niby stało? Ktoś podlewa! Nie wiem, po co, skoro to wszystko i tak natychmiast wyparowuje, ale nie mam innego wytłumaczenia. Ścieków odbieramy mniej. Jak nie ma upałów, nie ma problemów – wyjaśnia dalej.
Zakaz sformułowano bardzo lakonicznie: ,,Od dnia 14 czerwca 2006 r. do odwołania wprowadza się zakaz podlewania ogródków. Zakaz nie obowiązuje w godzinach od 4.00 do 5.00 rano. Za powstałe utrudnienia przepraszamy’’. Pod zakazem podpisał się burmistrz Jerzy Bartkowiak.
Zakaz wywieszono w internecie. Strażnicy Miejscy ruszyli „w miasto” rozwieszać ogłoszenia przy ogrodach działkowych i dzwonić do furtek właścicieli posesji. Jeszcze przed nimi krany w ogrodach działkowych zaplombowali pracownicy ,,wodociągów’’. Ile osób poświęciło się, i o godzinie czwartej nad ranem wyszło z wężem podlać trawnik, nie wiemy.
- Nie chcemy siać paniki. Nikogo tymczasem nie karzemy. Nasza funkcja polega na informowaniu – mówi Maciej Szymczak, komendant Straży Miejskiej w Kościanie. Jeśli jednak sytuacja by się nie poprawiła, łamiącym zakaz groziłyby słone grzywny, a nawet tłumaczenie się przed sądem. Na szczęście sytuacja została ponoć opanowana.
- Od piątku jest wszystko w normie – mówi nam w poniedziałek Edward Szudra, a na pytanie, co to znaczy, odpowiada atakiem – Nie wiem, po co się robi sensację? Że wody nie ma? W innych gminach też nie ma i nikt sensacji nie robi, tylko u nas w Kościanie wielkie halo! – wyrzuca.
W poniedziałek rozbiór wody sięgał 300 metrów kwadratowych, czyli więcej, niż w środę, a w środę rzekomo był za wysoki.
- A co mnie obchodzą jakieś poziomy, czy jakieś ogródki? Ja ogródka nie mam, mieszkam na czwartym piętrze i nie mam wody. Nie mogę się nawet wykąpać! Czy to jest aby na pewno dwudziesty pierwszy wiek? Ja zobowiązałem się płacić za wodę, a wodociągi zobowiązały się mi ją dostarczyć. I ja chcę wodę mieć! - mówi podniesionym głosem pan Marian z Osiedla Konstytucji 3 Maja.
Nie przebierają też w słowach internauci. Wszyscy dziwią się, że po dwóch słonecznych dniach już zabrakło wody.
- Przecież jeszcze nie ma lata – argumentowano.
- Do diabła, ciepło jest raptem od tygodnia, a w połowie miasta są problemy z wodą! I niech nie wciskają kitu, że sytuacja jest wyjątkowa. Lato przychodzi co roku! Kto projektuje sieć, pompy i inną maszynerię? - obruszał się eks. - Zaopatrzenie w wodę to PODSTAWOWE zadanie gminy. Zamiast wydawać pieniądze na pierdoły (np. PKS Obra) proszę o załatwianie podstawowych obowiązków względem mieszkańców.
Głosy oburzenia dotarły nie tylko do gazety. Pytaniami, prośbami i groźbami atakowani są pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Z pretensjami dzwonią też mieszkańcy gminy Kościan.
- Tam, gdzie my dostarczamy wodę, nie ma problemów. Problemy z wodą, i to czasami spore, są od kilku dni w Kiełczewie, Kokorzynie, Szczodrowie i Pelikanie, czyli w miejscowościach, dla których wodę kupujemy od miasta – mówi Leszek Nowak, inspektor do spraw zaopatrzenia w wodę w Urzędzie Gminy Kościan.
Wody brakowało momentami jeszcze w piątek i w sobotę. Nie było jej na osiedlu domków jednorodzinnych na Błoniach, brakowało w blokach na Konstytucji i na wsiach. Gospodarze mieli kłopoty z napojeniem zwierząt. Choć ciśnienie bywało słabsze niż zwykle, z wodą nie było większych kłopotów na Osiedlu Jagiellońskim.
Problemów z wodą nie odnotowano za to w ostatnich dniach w gminie Śmigiel, która sprawy ujęć wody do dziś nie uregulowała.
- Jestem zaskoczony, że pani o to pyta. Woda jest. Nie mieliśmy jeszcze żadnych sygnałów, by jej komuś brakowało – mówi Feliks Banasik, szef zakładu gospodarki komunalnej.
Braków wody nie odczuwa gmina Krzywiń, ani też gmina Czempiń.
- Woda jest dość droga, więc mieszkańcy oszczędnie nią gospodarzą – wyjaśnia jeden z urzędników.
A i w Kościanie ma się poprawić sytuacja. W najbliższych dniach ruszyć ma wiercenie kolejnej studni. Około połowy lipca być może studnia zasili już wodociąg. (Al)
***
W poniedziałek zakaz podlewania ogródków cofnięto. Jak wyjaśniał nam rzecznik prasowy burmistrza, przyczyną kłopotów z wodą była awaria pompy.
GK nr 25/2006