Magazyn koscian.net
07 marca 2012Nielegalna wycinka
- Trochę drzew w okolicy posadziliśmy. Przyroda nie jest nam obojętna – mówi mieszkaniec Szczodrowa w gminie Kościan. Wspólnie z dwójką kolegów nie miał wątpliwości co zrobić, gdy na gorącym uczynku przyłapał osoby nielegalnie wycinające drzewa na łąkach w pobliżu wsi
Mieszkańcy Szczodrowa po raz pierwszy ciężki sprzęt rolniczy wiozący wycięte drzewa zauważyli w grudniu ubiegłego roku. Doskonale wiedzieli do kogo należały pojazdy transportujące materiał. Wycinki dokonano w sobotę. Sytuacja powtórzyła się w styczniu, również w sobotę. Wówczas dwóch mieszkańców wsi widziało, jak drzewa są wycinane.
- Było mokro. Nie dało się wjechać sprzętem gdzieś dalej w łąki, tak jak poprzednio. Akurat byliśmy w okolicy – wyjaśnia mieszkaniec Szczodrowa.
Trójka znajomych stwierdziła, że tak sprawy nie zostawi. Mężczyźni udali się na miejsce wycinki. Natrafili na kilka pni. Nie wszystkie były widoczne. Część z nich zostało wyrwanych, przewróconych i zsypanych ziemią. Wokół były świeże ślady po sprzęcie i trociny. Wycięte zostały topole, olcha i jesion.
- Okaleczony został potężny dąb. Sądząc po wielkości ma chyba z czterysta lat. Odcięto ogromny konar. Taką średnicę mają dorodne drzewa – ocenia jeden z mężczyzn. - Brat często spaceruje w tym miejscu. To zdrowe drzewo. Gałąź na pewno nie była nadłamana.
- To były umocnienia kanału – dodaje mieszkaniec Szczodrowa. - Już wcześniej z okolic kanału wywożono powalone przez bobry drzewa. Cały obszar jest w Naturze 2000. Z tego co mi wiadomo, w takich przypadkach drzewa można usuwać tylko wtedy, gdy blokują one przepływ wody.
Z materiałem zdjęciowym mężczyźni udali się do Urzędu Gminy w Kościanie. Okazało się jednak, że drzewa wycięto na terenie gminy Kamieniec. Zawiadomili więc urzędników tamtejszego Urzędu Gminy. Na reakcję nie czekali długo. Urzędnicy pojawili się na miejscu i dokonali oględzin. Z ich ustaleń wynika, że wycięte zostały cztery tople o średnicach 90, 80, 23 i 17 cm oraz olcha, jesion i czeremcha. Potwierdzili także okaleczenie dębu.
- Nie wydawaliśmy pozwolenia na wycinkę drzew – informuje Anna Waśkowiak, inspektor ds. ochrony środowiska Urzędu Gminy w Kamieńcu. - Zostały one wycięte na gruncie prywatnym oraz należącym do Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Wycinki nie dokonali ich właściciele. W takim przypadku nie możemy prowadzić postępowania. Sprawę przekazaliśmy policji.
Gdyby wycięcia drzew bez pozwolenia dopuścił się właściciel gruntu urząd naliczyłby karę – trzykrotność opłaty uiszczanej za wycięcie drzewa. Wysokość opłaty jest uzależniona od gatunku drzewa i jego obwodu.
- Postępowanie w sprawie wycinki drzew prowadzi wydział kryminalny naszej komendy. Czyn ze względu na wartość drzew został zakwalifikowany jako przestępstwo – wyjaśnia st. aspirant Tomasz Górny, rzecznik prasowy KPP w Grodzisku Wielkopolskim.
Policja podjęła czynności zmierzające do ustalenia tożsamości poszkodowanych. Jednym z nich jest skarb państwa.
- Trochę drzew w okolicy posadziliśmy. Przyroda nie jest nam obojętna – stwierdza jeden z mieszkańców Szczodrowa. Wcześniej mężczyźni zawiadamiali Urząd Gminy w Kościanie o składowaniu obornika pod okazałym dębem oraz podcięciu innego drzewa tego gatunku. (h)
09/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Policja podjęła czynności zmierzające do ustalenia tożsamości poszkodowanych. Jednym z nich jest skarb państwa. czyli to skarb państwa wycinał drzewa ? Brawo dla autora takiej głupoty !!!