Magazyn koscian.net
2007-01-17 09:52:50No to leżymy?
Zadłużenie na koniec roku może wzrosnąć do dwudziestu trzech milionów stu osiemnastu tysięcy złotych – tłumaczył rajcom burmistrz Jurga
W budżecie brak 470 tysięcy na zrównoważenie finansów miasta. Na „czarną godzinę” miasto ma odłożone niespełna 50 tys. złotych, a już na początku roku możemy stracić płynność finansową. - Musimy ratować się zaciąganiem nowych kredytów. Kredytów na spłatę kredytów – mówił radny Mirosław Woźniak.
- Budżet jest dramatycznie trudny – ocenił burmistrz Michał Jurga i poprosił radnych, by mimo wszystko go podjęli. Teraz trwają prace nad jego przebudową. Wyliczył ponadto, że projekt przygotowany przez poprzednią kadencję zakłada deficyt w wysokości 470 tys złotych (dochody - 48 319 112 zł , a wydatki - 48 789112 zł). Deficyt jest tak mały, bo w budżecie zaplanowano już pożyczki i kredyty w wysokości 4 milionów złotych. Rezerwa budżetowa – czyli samorządowa skarpeta z pieniędzmi na czarną godzinę – wynosi zaledwie 49 881,10 zł. Prawie trzy miliony złotych zapłacić trzeba będzie za inwestycje, które zrealizowano w ubiegłym roku. Na spłatę kredytów ,,pójdzie’’ 5.278.000 złotych. Pieniędzy na inwestycje zaplanowane w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym na ten rok nie ma wcale. Zadłużenie miasta sięga obecnie 22.648.000 złotych.
- Jeśli nie doprowadzimy do rekonstrukcji budżetu, to zadłużenie to na koniec roku może wzrosnąć do dwudziestu trzech milionów stu osiemnastu tysięcy złotych – tłumaczył rajcom burmistrz Jurga.
Brak pieniędzy dokuczyć może miastu już na początku roku. Rada upoważniła burmistrza do zaciągania pożyczek na pokrywanie deficytów i łatanie dziur.
W imieniu Klubu Radnych Porozumienie Samorządowe wielkie niezadowolenie z budżetu wyraził w wyjątkowo długim przemówieniu wybrany właśnie przewodniczącym klubu Mirosław Woźniak.
- Płatności za już istniejące inwestycje w całości wyczerpują nakłady inwestycyjne budżetu, który jest nam proponowany – mówił. - Twórcy projektu budżetu zlekceważyli Wieloletni Plan Inwestycyjny. Plan, który naszym zdaniem obowiązuje, no bo został kiedyś przyjęty. A w tym planie przecież obiecano mieszkańcom szereg inwestycji bardzo potrzebnych. Ja skupię się tylko na inwestycjach drogowych, które są takie bardzo czułe, bardzo drażliwe dla mieszkańców. Otóż zgodnie z planem w roku dwa tysiące siódmym powinny w budżecie znaleźć się między innymi takie ulice: Marciniaka, Kochanowskiego, Fabiańczyka, Kopernika, Korczaka, Niemcewicza, Prosta, Pszenna, Akacjowa, Klonowa, Maya i Taczanowskiego. Tego nie ma. I co? Dlaczego?
Porozumienie oceniło, iż w pewnych aspektach budżet cechuje się wręcz rozrzutnością, a w innych jest bardzo niedoszacowany. Przewodniczący klubu wskazał ponadto, że zgodnie z planowanymi nowelizacjami deficyt obrotów bieżących uniemożliwić może Kościanowi sięgnięcie po środki unijne.
- Jeśli tak się zdarzy, jeśli o dostępie do środków unijnych decydować będzie posiadanie nadwyżki budżetowej, nadwyżki operacyjnej, no to leżymy – mówił Woźniak i zadeklarował w imieniu klubu, że zagłosują za budżetem. - Ponieważ wybrano nas nie po to, by ciągle biadolić o historii, ale po to, żeby aktywnie kreować przyszłość. Zobowiązujemy się, że dołożymy starań, zaproponujemy w najbliższym czasie takie zmiany strukturalne, aby uczynić finanse miasta pewniejszymi, bardziej oszczędnościowymi a przede wszystkim takimi, aby można było wygenerować pieniądze na nowe inwestycje. I aby można było składać wnioski o wsparcie unijne.
- Niedobry budżet, ale my go naprawimy, proszę przyjąć ten budżet, to w styczniu zrekonstruujemy – skwitował postawę Porozumienia Bronisław Frackowiak. - Ja mam odczucie groźby. Po pierwsze, wcale tego budżetu nie musimy podjąć. Nic by się nie stało, gdybyśmy tego budżetu nie przyjęli. Można pracować na prowizorium budżetowym.
Burmistrz Jurga zauważył, że przy prowizorium budżetowym nawet gdyby jakiekolwiek środki mogły trafić do Kościana, nie będzie można ich przyjąć.
- Przyjęcie tego budżetu spowoduje łatwiejsze funkcjonowanie gminy – argumentował włodarz.
- I tym bardziej mnie pan przekonał – łatwiejsze funkcjonowanie gminy, a nie - zły budżet, ale musimy go przyjąć – ocenił Frąckowiak.
Budżet podjęto jednogłośnie.
Cztery lata temu, podobnie jak teraz Mirosław Woźniak, żalił się na budżet poprzednika burmistrz Jerzy Bartkowiak. Objął fotel burmistrza po Woźniaku. (Al)
GK 3/2007