Magazyn koscian.net
2004-04-06 15:54:09O TON wyżej
Po czterech latach tułaczki orkiestra dęta TON w Kościanie łapie wiatr w żagle. Lada dzień przeniesie się do jednej z sal przy ulicy Bernardyńskiej 2
- Przyszłość wygląda lepiej - mówi z zadumą Marian Kempiński, prezes Stowarzyszenia Orkiestry Dętej Ton.
Przypomijmy, o problemach TON-u pisaliśmy po raz pierwszy 3 lata temu (Bezdomna orkiestra, ,,GK’’ 23 maja 2001 r.). W ubiegłym roku orkiestra obchodziła 70-lecie istnienia. Założył ją dr Bielawski, dziś patron Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego. Do 1998 roku była orkiestrą szpitalną. Reforma służby zdrowia skazała ją na niebyt, lub na samodzielność. Ponieważ o niebycie nie mogło być mowy, założono stowarzyszenie i orkiestra usamodzielniła się przybierając nazwę TON. Szpital przestał ją wspomagać i zażądał opłaty za wynajem sali. Na poczatku maja 2001 roku zadłużona po uszy orkiestra spakowała się i wyruszyła w świat. Póki było ciepło, próby odbywały się na dworze. Przez kilka miesięcy TON korzystał z gościnności Zespołu Szkół Specjalnych. Potem przygarnął bezdomnych muzyków ksiądz dziekan Czesław Bartoszewski.
- Mieliśmy zostać dwa lub trzy miesiące, a zostaliśmy 3 lata. Proboszcz już delikatnie dopytywał: jak długo? - mówi dziś z uśmiechem Kempiński.
Salę w budynku przy ulicy Bernardyńskiej orkiestrze obiecał jeszcze burmistrz Mirosław Woźniak (Orkiestra bezdomna, ale z nadzieją - ,,GK’’ 5 września 2001). Dęta miała się tam sprowadzić razem ze studentami.
- Teraz to już na pewno... Może za dwa tygodnie nawet przeniesiemy się do uniwersytetu. Mamy mieć tam salę do prób i swój kąt na instrumenty - opowiada Kempiński.
Do 2003 roku orkiestra spłacała szpitalowi instrumenty i długi za wynajem sali. Teraz ma już czyste konto.
- Okazało się, że transformacja nam się udała - stwierdza Maciej Madanowski, osiemnasty dyrygent zespołu. - Kto jednak wierzy, że orkiestra sama może dać sobie radę, myli się. Bez wsparcia samorządów, nie istnielibyśmy i istnieć nie będziemy.
TON to wyjątkowa orkiestra. Zaledwie kilku muzyków ma w niej więcej niż 30 lat. Trzon zespołu tworzą uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych, licealnych i studenci. (Al)
GK nr 14/2004