Magazyn koscian.net
2004-02-10 14:42:18Od wszelkiego złego
Z polecenia burmistrza Jerzego Bartkowiaka obrad Rady Miejskiej w Kościanie strzegą dwaj strażnicy miejscy. - Pan burmistrz na pewno się nie boi - deklaruje Małgorzata Klorek, rzecznik prasowy burmistrza - Straż ma zapobiec ewentualnym awanturom.
To już trzecia sesja, jaka odbyła się pod czujnym okiem funkcjonariuszy. Strażnicy siedzieli tuż przy drzwiach wejściowych do sali, aby mieć kontrolę nad tym kto wchodzi i jednocześnie móc przyglądać się obradom. Podczas przerwy, jak radni, wyszli do holu.
- Panowie pilnujecie swego komendanta (obecy na każdych obradach), budynku, by go radni nie zdewastowali, czy radnych? - zapytała ,,GK’’
- Porządku - odpowiedzieli z uśmiechem strażnicy i poprosili o zwrócenie się w tej sprawie do komendanta.
- Podobnie jak straż marszałkowska, strzeżemy podczas obrad porządku - wyjaśnił ,,GK’’ komendant Maciej Szymczak. - Co prawda mało prawdopodobnym jest atak terrorystyczny na Radę, ale lepiej dmuchać na zimne. Różne zdarzają się sytuacje, czasem ktoś próbuje zakłócić spokój pracy, z sali dochodzą jakieś okrzyki, a to przeszkadza. Poważnych problemów do tej pory nie było, ale na wszelki wypadek jesteśmy na miejscu.
- Pan burmistrz się nie boi, bo gdyby się bał, musiałby wszędzie jeździć z obstawą, a tego nie robi. To spotkanie publiczne. Może na nie wejść każdy, nawet osoba nietrzeźwa wszczynająca awantury. Radni nie będą się przecież z nią szamotać - sprecyzowała pani rzecznik. (Al)