Magazyn koscian.net
2009-07-21Odcinanie Wonieścia od świata
A pewnie, że brakuje. Zamknięcie poczty to głupota – stwierdza wchodząc do sklepu mieszkaniec Wonieścia. Jeszcze sześć tygodniu temu w sklepie można było nie tylko zrobić zakupy, ale także zapłacić rachunki, nadać przesyłkę czy zakupić znaczek. Po ponad pół wieku działalności Poczta Polska opuściła Wonieść. Teraz mieszkańcy muszą jeździć do Kościana lub Śmigla
Poczta w Wonieściu działała od 1955 roku. Korzystali z niej mieszkańcy Wonieścia oraz okolicznych wsi – Karmina, Jezierzyc, Chełkowa, Parska, Gniewowa i Przysieki Starej Drugie. Pierwsze sygnały o likwidacji poczty pojawiły się już w 2000 roku. Wówczas interweniował ordynator oddziału Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Wonieściu, Marek Berski. Z pismem w tej sprawie zwrócił się do ówczesnego posła Jarosława Kalinowskiego, któremu – jak deklaruje - bliskie są sprawy wsi. Zapytanie dotyczące przyszłości poczty w Wonieściu skierował także do Oddziału Okręgowego Poczty Polskiej w Poznaniu. Sprawa otarła się nawet o Centralny Zarząd Poczty Polskiej w Warszawie. We wrześniu 2000 roku dyrektor Okręgu Poczty w Poznaniu zapewniła, że Urząd Pocztowy w Wonieściu nie jest objęty planem likwidacji. Na 2001 rok planowano zmiany organizacyjne, które nie miały wpłynąć na ograniczenie dostępności usług pocztowych. Zmiany wprowadzono. Urząd Pocztowy z biegiem lat zamieniono w punkt pocztowy w jednym ze sklepów. Jego właścicielka Bożena Naskręt jeszcze rok temu rozważała zamknięcie sklepu i prowadzenie tylko punktu. Ze sklepu ostatecznie nie zrezygnowała. Swojej decyzji nie żałuje.
- Gdzie teraz iść zrobić opłaty? - pyta mieszkanka Wonieścia. - Trzeba jechać do Kościana albo Śmigla. Dla starszych ludzi to jest problem.
Podobnego zdania jest proboszcz miejscowej parafii ks. Jan Chrzanowski. - Kiedyś Wonieść miał swój kod pocztowy. To była pewna duma dla mieszkańców. Podnosiło to rangę tej wioski – stwierdza proboszcz. - Dla mieszkańców to straszne utrudnienie. Starsze osoby mają problem, żeby samemu wypisać druczki.
- Mnie jako ordynatorowi oddziału zależy na tej sprawie. Co roku przewija się przez oddział około tysiąca pacjentów. Nie ma dobrej łączności komórkowej. Dla pacjentów jest to problem. Ta placówka dawała chociaż szansę jakiegoś kontaktu z rodzinami – stwierdza dr Marek Berski z Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego. - Nie widzę w tym logiki. Raczej brak wyobraźni i złą wolę.
Ekonomia
- Pocztę Polską czekają kolejne, poważne zmiany – zapowiada rzecznik prasowy regionu poznańskiego Poczty Polskiej, Jerzy Sygidus. - Po raz pierwszy zamknęła rok ujemnym wynikiem finansowym. Placówki wiejskie są nieopłacalne. Odchodzi się od urzędów. W grę wchodzą różne koncepcje, na przykład poczta samochodowa. Na razie brzmi to dość egzotycznie. Wszytko po to, żeby zaoszczędzić.
Wdrażanie nowego programu organizacji Poczty Polskiej rozpoczęło się wiosną bieżącego roku. Zdaniem poznańskiego rzecznika poczty, nie ma to związku z zamknięciem punktu pocztowego w Wonieściu.
- Osoba, która prowadziła punkt pocztowy nie podpisała nowej umowy – informuje Jerzy Sygidus. - Chciałam podpisać umowę, ale nie za takie pieniądze – stwierdza Bożena Naskręt. Właścicielce sklepu za prowadzenie punktu poczta zaproponowała miesięcznie 350 złotych. Jej zdaniem stawka jest za niska. Praca jest odpowiedzialna, a pieniądze trzeba ubezpieczyć. - Ludzie narzekają. Starsze osoby przychodzą i proszą o wypełnienie druczków, bo nie potrafią samemu tego zrobić. Narzekają też kuracjusze.
Dla poczty zlecenie prowadzenia punktu to najtańsze rozwiązanie. Stawki są ustalane odgórnie przez dyrekcję generalną. Nie podlegają negocjacji.
- Placówkę otwarto 3,7 km dalej w Przysiece Polskiej. Udało się znaleźć osobę chętną do prowadzenia takiej działalności – informuje Jerzy Sygidus z Poczty Polskiej. - Na terenach wiejskich musimy zachować wskaźnik jednej placówki na 65 kilometrów kwadratowych. Na tym terenie zachowujemy ten wskaźnik z nadwyżką.(h)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Poczta zeszła tak na psy, że szok. Ja osobiście nie korzystam i nigdy nie będę korzystał z usług tych oszustów. Listy priorytetowe polecone idą 8 dni, paczki z napisem ostrożnie szkło są rzucane przy kliencie - lepiej dołożyć kilka złotych i skorzystać z usług kuriera. A co do przelewu rachunków - proponuję am założenie tzw IPKO, czyli dostępu do internetu, za pomoca ktorego opłacamy rachunki drogą elektroniczną - jest szybciej no i przelew taki kosztuje 0,50 PLN.