Magazyn koscian.net
2009-07-15Alfa poszła pod młotek
Sprzedano służbową burmistrzowską zieloną alfę romeo 156 1,6 TS o nr rej LEG9696. Nowego właściciela 10-letnie auto z przebiegiem 145 tys. kilometrów znalazło w drugim ustnym przetargu nieograniczonym, jaki przeprowadzono 8 lipca. Przez ostatnie lata służyła ona kościańskim włodarzom: Mirosławowi Woźniakowi, Jerzemu Bartkowiakowi i Michałowi Jurdze
Przypomnijmy, że samochód zakupiony został 10 lat temu przez burmistrza Mirosława Woźniaka. Alfa romeo 156 zastąpiła wysłużonego poloneza. Ponieważ samochód potraktowano jako koszt utworzenia stanowiska pracy dla osoby niepełnosprawnej magistrat otrzymał 35 tys. zł z PFRON-u. Z budżetu miasta dołożono brakujące 25 tys. zł. Sprawa zakupu luksusowego auta z alufelgami, ABS-em wywołała wówczas spore zamieszanie. Pisał o tym nawet ,,Super Express’’.Cenę wywoławczą rzeczoznawca ustalił na 3 900 zł. To niewiele jak na samochód z wieloma udogodnieniami, m.in. klimatyzacją, systemem ABS, dwoma poduszkami powietrznymi, regulowanymi elektrycznie lusterkami i szybami przednimi, centralnym zamkiem z pilotem, immobilizerem, alufelgami, jest jednak jedno ale - wóz jest niesprawny. Ma zablokowany układ korbowo-tłokowy, co uniemożliwia uruchomienie silnika, a ponadto zdemontowany częściowo osprzęt silnika i wyładowany akumulator. Jego naprawa byłaby droższa niż spodziewane zyski ze sprzedaży. Uznano więc, że dalsze utrzymywanie niesprawnego auta nie ma sensu.
- Samochód był przed naprawą, która miała kosztować powyżej 5 tysięcy złotych – informuje burmistrz Michał Jurga, a jego zastępca Maciej Kasprzak dodaje, że w ubiegłym roku tyle samo miasto wydało na remont silnika, a mimo to, po przejechaniu kilkuset kilometrów auto znów się popsuło. – Ten samochód zawiódł nas kilkakrotnie na trasie. Coś było z nim nie tak.
Auto zostało sprzedane na przetargu w ubiegłym tygodniu. Chętnych do zakupu alfy było dwóch. ,,Poszła’’ za 5 tys. zł. W miniony piątek nowy właściciel odholował ją z parkingu urzędu.
Jak zapewnia burmistrz Michał Jurga, nie planuje zakupu nowego reprezentacyjnego samochodu służbowego.
- Musi nam starczyć ten samochód, który jest, czyli renault kangoo. Gdyby czasy były inne, to może pomyślelibyśmy o innym samochodzie, ale jest kryzys i na takich rzeczach należy oszczędzać – przekonuje burmistrz Jurga. (kar)
___
Zgłaszasz poniższy komentarz:
no to spadł kamień z serca burmistrzowi, bo to auto miało przecież 3 razy cofnięty licznik. Nic dziwnego, że się psuł, skoro miał nakręcone prawie 400 tys.