Magazyn koscian.net
2009-07-15Farma Śmigiel
Firma Altus proponuje gminie Śmigiel interes. Gmina (choć wie, że nie chce go robić) nie udziela firmie jednoznacznej odpowiedzi. Ważąc zyski i straty władze kładą na jednej szali niemałe dochody z podatków i wpływy mieszkańców z dzierżawy swoich gruntów, a na drugiej wizję ładu przestrzennego. Zdaniem burmistrza, to drugie jest ważniejsze i póki co nie zamierza zamienić całej gminy w wielką farmę elektrowni wiatrowych
Choć dla wielu nadal brzmi to niewiarygodnie, to Wielkopolska leży w pasie wysokiej wietrzności, jest więc bardzo atrakcyjna dla inwestorów budujących elektrownie wiatrowe. Regularniej wieje tylko na wybrzeżu. Dlatego od kilku lat wiele firm poszukuje atrakcyjnych lokalizacji dla siłowni wiatrowych także w powiecie kościańskim. Hasło reklamowe Śmigla ,,miasto wiatraków’’ okazało się wizjonerskie. Choć z początku dotyczyło jedynie dwóch starych koźlaków stojących przy wjeździe do miasta, to wkrótce opisywać będzie krajobraz znacznej części gminy. Niebawem stanie tu pięćdziesiąt siłowni niemieckiego koncernu energetycznego EON. Wzbogacić krajobraz o kolejne śmigła, a budżet gminy i kieszenie rolników o dodatkowe dochody, postanowiła jeszcze jedna firma. I tu pojawił się problem. Gmina nie chce. Przynajmniej teraz. Nie umie jednak wprost odpowiedzieć inwestorowi, który do Samorządowego Kolegium Odwoławczego złożył już skargę na przewlekłe załatwianie sprawy.Miasto wiatraków
Apogeum zainteresowania lokalizacją farm wiatrowych w gminie Śmigiel przypadło na rok 2007. Kilka firm składało samorządowi propozycje zlokalizowania inwestycji, ale tylko dwie postanowiły szczegółowo zaprezentować swoją ofertę na sesji rady miejskiej. Radnych przekonało do siebie szczecińskie Biuro Usług Inwestycyjnych Domrel, które ma już na koncie przygotowanie dla swoich klientów sześciu inwestycji o łącznej mocy równej 169,8 MW dla 101 elektrowni wiatrowych.
- Firma złożyła wniosek o wywołanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla potrzeb budowy elektrowni wiatrowych zobowiązując się pokryć koszty jego sporządzenia. Procedura uchwalania planu dobiega już końca. Rozpoczęto już nawet przygotowania do budowy dwóch testowych elektrowni wiatrowych. Łącznie stanie ich w gminie pięćdziesiąt – wyjaśnia Wiktor Snela, burmistrz Śmigla.
Inwestycja oznacza wpływy do budżetu z tytułu podatków i opłat oraz dochody dla rolników, którzy wydzierżawią firmie energetycznej pola, na których staną elektrownie wiatrowe.
Drugie pięćdziesiąt
W marcu do urzędu w Śmiglu wpłynął wniosek firmy Altus z Pruszcza Gdańskiego o wywołanie planu zagospodarowania przestrzennego w obrębie wsi Wonieść, Stare Bojanowo, Karmin – Chełkowo, Olszewo i Spławie. Wnioskodawca chciałby na tym obszarze wybudować elektrownie wiatrowe. Złożył jednocześnie zobowiązanie, że pokryje wszystkie koszty sporządzenia planu. Przez trzy miesiące nie doczekał się pisemnej odpowiedzi. Był jedynie informowany ustanie, że gmina nie jest obecnie zainteresowana wywoływaniem kolejnego planu zagospodarowania przestrzennego. W połowie czerwca Altus złożył na ręce burmistrza ponaglenie i skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
- 27 marca został złożony wniosek o wywołanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na działkach, do których firma Altus jest w posiadaniu umowy dzierżawy gruntów. Zgodnie z art.35 kodeksu postępowania administracyjnego organy administracji publicznej obowiązane są do załatwiania spraw bez zbędnej zwłoki. Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej nie później niż w ciągu 2 miesięcy od dnia wszczęcia postępowania. Przez trzy miesiące wnioskodawca nie otrzymał żadnej odpowiedzi, stąd skarga do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – wyjaśnia Jacek Pałka, pełnomocnik spółki Altus.
Argumenty Altusa
Zdaniem firmy z Pruszcza Gdańskiego gmina powinna wywołać nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jego konsekwencją będzie inwestycja przynosząca stałe dochody i dla budżetu gminy i dla rolników, z którymi Altus podpisał już umowy dzierżawy na działki, na których miałyby stanąć elektrownie wiatrowe. Rezygnacja z dochodów wydaje się inwestorowi niezrozumiała. Proponuje więc odwołać się do woli mieszkańców, którym gmina nie da zarobić.
- W sprawach ważnych dla gminy mogą być przeprowadzane konsultacje z mieszkańcami gminy. Bezsprzecznym jest, iż przeprowadzenie takich konsultacji w ramach wdrażania projektu zagospodarowania przestrzennego gminy jest uzasadnione. Mieszkańcy obszaru objętego planem są żywotnie zainteresowani w sposobie wytyczenia zasad zagospodarowania terenu, na którym posiadają grunty. Powinni oni zostać uprawnieni do skorzystania z przysługującego im prawa w postaci przedstawienia swojej opinii – przekonuje Pałka.
Argumenty burmistrza
Po ponagleniu burmistrz odpisał, że zgodnie z ustawą dokonuje on oceny aktualności studium zagospodarowania gminy i wniosków w sprawie wywołania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego przynajmniej raz w kadencji. Nie ma więc obowiązku analizować obecnie wniosku Altusa. Wyjaśnił, że będzie on rozpatrzony w terminie późniejszym.
Taka odpowiedź nie wyjaśnia niczego poza przypomnieniem, że zgodnie z prawem nie da się zmusić burmistrza do szybkiego rozpatrzenia wniosku. Otwarte pozostaje pytanie dlaczego gmina nie chce zwiększyć wpływów do budżetu?
- Pieniądze są bardzo ważne, i będziemy je mieć z pięćdziesięciu elektrowni, które będą mogły powstać po zakończeniu prowadzonych aktualnie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego – mówi burmistrz Snela. – Nie można jednak uchwalać kolejnych planów mając na uwadze jedynie możliwość pozyskania dochodów. Ład przestrzenny musi zapewniać różne możliwości rozwoju. Mówiąc krótko, nie chcę całej gminy obstawić wiatrakami.
Burmistrz wskazuje, że wniosek Altusa dotyczy częściowo terenów, dla których jest już przygotowywany plan zagospodarowania przestrzennego. Ponadto część terenów jest zbyt blisko gruntów wpisanych do rejestru Natura 2000 i trudno bez analiz orzec, czy elektrownie wiatrowe w tym miejscu nie będą miały szkodliwego wpływu na ekosystem, choćby poprzez przecięcie tras przelotowych ptaków gniazdujących na Jeziorze Wonieść. Zdaniem planistów elektrownie mogą zaszkodzić także krajobrazowi, mającemu w tym rejonie duże znaczenie dla rozwoju turystyki.
- Myśląc o zagospodarowaniu przestrzennym całej gminy przyjęliśmy koncepcję zlokalizowania farm wiatrowych tylko po jednej stronie. Wschodnia część gminy powinna być gotowa na przyjęcie innych inwestycji. Tu poza rolnictwem trzeba myśleć o innych formach działalności gospodarczej – wyjawia burmistrz Snela.
Pytany o blokowanie rolnikom możliwości zarobku na dzierżawie swoich gruntów burmistrz przypomina, że to nie pierwsza firma, która próbuje posługiwać się taką kartą przetargową. W przeszłości nie raz musiał się tłumaczyć rolnikom, którzy mieli umowy wstępne, z tego, że za brakiem zgody na jakąś inwestycję nie stoją jego prywatne interesy.
- Nie wykluczam, że w przyszłości będzie można wywołać plan pod budowę elektrowni na części terenów wskazanych przez firmę Altus. Ale z pewnością nie na wszystkich. Ustawiając siłownie po obu stronach gminy zablokowalibyśmy sobie inne możliwości rozwoju – dodaje burmistrz. – Na razie, wolą rady, elektrownie staną tylko w obszarze uchwalanego obecnie planu zagospodarowania przestrzennego.
***
To czy drugi inwestor będzie budował w gminie Śmigiel farmy wiatrowe z pewnością nie rozstrzygnie się szybko. Planowanie przestrzenne należy do wyłącznej kompetencji władz. Burmistrz nie widzi dziś potrzeby znacznego poszerzania obszaru przeznaczonego pod energetykę wiatrową. Poza tym na części upatrzonego przez Altus obszaru działać będą elektrownie innej firmy. Czy Altus będzie w przyszłości zainteresowany tylko kawałkiem obszaru, na który złożył wniosek, nie wiadomo. Dziś ma plany tylko na dużą inwestycję.
Paweł Sałacki
GK 28/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Zapraszamy do gm. Kościan!!!!