Magazyn koscian.net
2004-04-14 08:49:34Osiedle pod napięciem
Przed tygodniem podczas przedświątecznych porządków Andrzej Klemenski, członek Poligraficznej Spółdzielni Pracy w Kościanie, na posesji przy ul. Dworcowej wygrabił przewód przykryty kilkoma centymetrami ziemi. Kiedy szarpnął kabel został naderwany. Była godzina 17.
- Natychmiast wezwałem elektryka z uprawnieniami, by sprawdził czy to kabel pod napięciem. Okazało się, że przewód był pod napięciem! – mówi Andrzej Klemenski.
Przybyły na miejsce elektryk stwierdził, że przewód pod napięciem 230 V ułożony był w ziemi na głębokości zaledwie 5 centymetrów, w odległości około pół metra od trzepaka, na którym bawią się dzieci (!) i pobliskiego osiedlowego parkingu. Prawdopodobnie przewód został położony dzień wcześniej. Zagrażał tym samym życiu i zdrowiu ludzi. Wyjaśnijmy, że linie zasilające niskiego napięcia powinny być układane na głębokości 70 cm na 10-centymetrowej podsypce przysypane 10 cm nasypką, 15-30 cm warstwą gruntu rodzimego, niebieską folią oznaczeniową i zasypane do poziomu gruntu ziemią. Jak napisał w protokole elektryk – zasilanie tym przewodem odbiorników elektrycznych mogło spowodować zagrożenie pożarowe zarówno w budynku, do którego zostało doprowadzone, jak i miejsca podłączenia do sieci zasilającej.
Kabel do zastosowań wewnętrznych (sic!) biegł od jednego ze sklepów przez teren Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Cukrownik’’, przez środek podwórza do budynku należącego do Poligraficznej Spółdzielni Pracy, w którym mieści się redakcja ,,Kuriera Lokalnego’’.
Wezwany elektryk przeciął kabel i zabezpieczył go taśmą izolacyjną. Powiadomił także policję, a ta pogotowie energetyczne. Kilka minut później dla bezpieczeństwa mieszkańców okolicznych bloków przewód został odcięty od źródła zasilania. Na szczęście...
- Nagle pojawiła się pani Noga-Mazurek, która sfotografowała przecięty przewód i przyznała, że należy on do niej. Zaczęła tłumaczyć, że kabel położony jest tylko na jakiś czas, że potrzebuje prąd, bo ma odcięte zasilanie – relacjonuje Klemenski.
Zaniepokojeni zamieszaniem mieszkańcy os. Sikorskiego o wszystkim poinformowali ,,GK’’. Jak ustaliliśmy powodem odcięcia zasilania redakcji ,,KL’’ jest kilkuletnie zaleganie z płatnościami za czynsz (w tym też za wszystkie media, m.in. prąd).
Jeszcze tego samego dnia właścicielka kabla zgłosiła policji uszkodzenie mienia wartego 500 zł. Kościańska Komenda Powiatowa Policji prowadzi w tej sprawie czynności wyjaśniające z art. 288 par. 1 KK.
Następnego dnia rano o zdarzeniu poinformowany został Wojciech Brylczak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który przeprowadził wizję lokalną.
- Przepisy regulują cały proces budowlany. Takie przypadki także. Do przyłącza nie jest wymagane zezwolenie, lecz na 30 dni przed przystąpieniem do jego ułożenia należy zgłosić to do Starostwa Powiatowego. W tym przypadku złamano przepisy – stwierdził W. Brylczak zapowiadając wydanie decyzji o wstrzymaniu robót.
– Grabie były metalowe, gdyby kabel został przecięty i mnie poraził, byłby jeden pogrzeb więcej, na Wielkanoc... - mówi Klemenski. (kar)
GK nr 15/2004