Wiadomości
27 kwietnia 2023Otwarte Klatki alarmują: lisy nadal cierpią! AKTUALIZACJA

Aktywiści Otwartych Klatek we współpracy z Powiatową Inspekcją Weterynaryjną podjęli kolejną interwencję na fermie lisów w Kościanie. Były właściciel, skazany kilka lat temu prawomocnym wyrokiem za znęcanie się nad zwierzętami, przepisał farmę na żonę i hodowla nadal jest prowadzona.
Aktualizacja: 27.04.2023, godz. 20:50
Kontrola została przeprowadzona na wniosek Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Wzięli w niej udział przedstawiciele Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Kościanie w asyście policji. Ustalono, że dziesięć lisów miało widoczne objawy przewlekłych problemów zdrowotnych, trzy miały blizny niewiadomego pochodzenia, a sześć trzymanych było w klatkach o złym stanie technicznym.
Chcieliśmy odebrać chore zwierzęta i poddać je leczeniu. Niestety, na miejscu pojawił się lekarz weterynarii, który świadczy usługi na tej fermie, i który stwierdził, że zwierzęta nie są w złym stanie i nie wymagają interwencji informuje radczyni prawna Otwartych Klatek Angelika Kimbort.
Funkcjonariusze w porozumieniu z właścicielami fermy ustalili, że zwierzęta z klatek niespełniających standardów zostaną przeniesione do innych. Ostatecznie dyskusja o odebraniu zwierząt dotyczyła 3 lisów w najgorszym stanie.
Powiatowa Lekarz Weterynarii złożyła pisemne oświadczenie dotyczące zdrowia zwierząt, które przez funkcjonariuszy zostało uznane za niewystarczające i po konsultacji telefonicznej z przełożonym odmówili wejścia na fermę tłumacząc się jednocześnie, że nie posiadają odpowiednich umiejętności, mimo że przedstawiciele organizacji deklarowali pomoc przy czynnościach przełożenia zwierząt z klatek do transporterów czytamy na stronie Otwartych Klatek. Asysty odmówił także wójt gminy Kościan, który pojawił się na miejscu.
Jesteśmy świadkami bezczynności urzędów, policji – organów, które mają obowiązek reagować, gdy zwierzętom dzieje się krzywda. Jednak zamiast wsparcia usłyszeliśmy od funkcjonariuszy, żeby dać panu hodowcy jeszcze jedną szansę. Zwierzęta cierpią, a hodowcy, nawet z wyrokami, pozostają bezkarni i drwią z prawodawstwa komentuje Bogna Wiltowska, dyrektorka ds. Śledztw i Interwencji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki.
Ferma lisów w Kościanie ma złą sławę już od lat. W 2016 r. media obiegły wstrząsające nagrania z zabijania lisów. Po publikacji hodowca został oskarżony i skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a także zakazał prowadzenia działalności związanej z hodowlą zwierząt na pięć lat. Aby obejść zakaz, właścicielką fermy stała się jego żona. Mimo to były właściciel nadal zjawia się na fermie i zajmuje się zwierzętami.
Linki do tekstów dotyczących tej farmy, jakie ukazały się na koscian.net w minionych latach:
Okrutny ubój lisów (2016)
Wyrok dla hodowcy lisów (2018)
Ferma nadal działa (2020)
Zdjęcia: Andrew Skowron / Otwarte Klatki
Zgłaszasz poniższy komentarz:
A gdzie tam widać cierpienie??? Bez przesady…