Magazyn koscian.net
01 kwietnia 2014Pięć lat muzykowania
Jest najmłodszą, ale za to najliczniejszą grupą w Wielkopolsce. Pod okiem mistrza uczy się siedemnaścioro muzyków. W piątek Kapela Dudziarska ze Starego Gołębina obchodziła piąte urodziny. Podczas uroczystości w Donatowie zaprezentowała swoje umiejętności
W sali Domostwa Słonin zebrali się rodzice dudziarzy i skrzypków, przedstawiciele władz samorządowych gminy i przyjaciele kapeli. Jubileusz rozpoczęto od akcentu muzycznego. Później przyszła pora na przedstawienie krótkiej, ale obfitującej w wydarzenia, historii zespołu ludowego ze Starego Gołębina.
Pomysł powstanie kapeli zrodził się podczas 39. Turnieju Dudziarzy Wielkopolskich. To muzyczne wydarzenia każdego roku inaugurowane jest właśnie w Starym Gołębinie. W miejscowym kościele odprawiana jest msza. Później muzycy spotykają się przy figurach dudziarza i skrzypka.
- Pięć lat to okres bardzo krótki, patrząc na upływ czasu, ale bardzo długi patrząc na umiejętności, jakie posiedliście – mówiła podczas jubileuszu burmistrz Czempinia Dorota Lew-Pilarska. - Pamiętam dokładnie wasz pierwszy występ po pół roku waszej działalności. Pamiętam skrzywione uśmiechy niektórych słuchaczy, gdy ogłosiliśmy, że przygotowujemy projekt związany z Kapelą Dudziarską. Niektórzy nie dowierzali, że jesteście w stanie osiągnąć taki poziom. Inwestując w was wierzyliśmy, że jesteście zdolnymi uczniami, że macie dobrego nauczyciela, spod którego ręki wyszedł nie jeden dudziarz i nie jedna skrzypaczka. Stwierdziliśmy, że będziecie naszą najlepszą wizytówką. Stąd te piękne stroje i instrumenty.
Włodarz gminy na ręce muzyków, i instruktora Romualda Jędraszak, przekazała gratulacje i podziękowania. Zapowiedziała, że dla czwórki muzyków lokalny samorząd ufunduje wyjazd do partnerskiej gminy na Węgrzech nad Balatonem. Wyróżniała również mamę jednej ze skrzypaczek - Katarzynę Przybylską, która jest organizatorką wyjazdów kapeli. Pełni także funkcję opiekuna młodzieży.
- Początki nie były łatwe. Na pierwszą prób przyszło piętnaście dziewczyn i jeden chłopiec – wspomina instruktor kapeli Romuald Jędraszak. - Żaden muzyk kapeli nie ma przygotowania muzycznego. W muzyce ludowej to przeszkadza. Ludowy muzyk musi grać prosto i przejrzyście.
- Przyjechali chłopacy ze Stęszewa i tak jakoś poszło. Przyszłam na pierwszą próbę, potem drugą. Kiedy skończyłam podstawówkę na jakiś czas przestałam grać – mówi skrzypaczka Asia Brygier. - Potem wróciłam z siostrą.
- Asia pokazał mi jak się gra. To mnie zaciekawiło – zdradza Magda Brygier. Gdy przyszła na swoją pierwszą próbę, potrafiła już grać. Pierwszych lekcji udzielała jej siostra.
- Skrzypce to jest to, czego szukałam. Na początku koledzy patrzyli na nas trochę z ukosa. Przeszło im, gdy zobaczyli jak zdobywamy pierwsze nagrody i zaczynamy rozbłyskiwać – wspomina Asia. - Jestem w drugiej klasie liceum. Czasu mam coraz mniej, ale mam nadzieję, że uda mi się wszystko pogodzić. Chłopacy ze Stęszewa godzą studia, pracę i próby.
- Gdy zaczynałem grać miałem dwanaście lat – wspomina Patryk Nowak. Był jedynym chłopakiem, który pojawił się na pierwszej próbie kapeli. - Przekonali mnie do tego koledzy ze Stęszewa. Przyjechali do nas i zagrali kolędy. Przyszedłem na pierwsze spotkanie i od tego czasu gram. Na początku dostałem sierszenki. Widziałem, że coś mi wychodzi. Nie chciałem tego zaprzepaścić. Bardzo ucieszyłem się z dud. To już poważniejszy instrument.
Podczas urodzin Kapela Dudziarska ze Starego Gołębina zaprezentowała swoje umiejętności muzyczne i wokalne. (h)
GK 12/2014