Magazyn koscian.net
2007-01-10 08:37:35Piłkarze żałują

Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i obowiązek spłaty wyłudzonych pieniędzy w ciągu dwóch i pół roku – takiej karze dobrowolnie poddało się siedmiu byłych piłkarzy Obry Kościan
Odbywali lipną zastępczą służbę wojskową w zakładach komunalnych Kościana. Będą pierwszymi skazanymi w największej lokalnej aferze ostatnich lat.
To od nich rozpoczął się bardzo skomplikowany proces, w którym oskarżone są aż 24 osoby, w tym dwaj byli burmistrzowie Kościana, audytor wewnętrzny Urzędu Miejskiego w Kościanie i kierownicy podległych miastu zakładów oraz działacze sportowi. Rozprawa odbyła się w czwartek, 4 stycznia, w Sądzie Rejonowym w Gostyniu. Piłkarzom, jak twierdzi prokurator, osoby na wysokich stanowiskach w mieście zaproponowały udział w oszustwie. Odbywający zastępczą służbę nie stawili się do pracy ani razu, ale pobierali za nią ,,żołd’’. Zamiast odpracowywać obowiązek wojskowy większość z ich po prostu grała dla kościańskiego klubu w piłkę. Proceder kwitł, zdaniem prokuratury, jeszcze za burmistrzowania Mirosława Woźniaka (były burmistrz zasiada na ławie oskarżonych) i, jak podejrzewa prokurator, nie jest li tylko kościańskim wymysłem. Rzecz w Kościanie stanęła przed wymiarem sprawiedliwości za sprawą jednego z piłkarzy: Łukasza Z. Audytor wewnętrzny urzędu – Piotr M. miał przywłaszczyć sobie część pieniędzy Łukasza Z. Piłkarz zgłosił się na policję.
W czwartek na ławie oskarżonych zasiadło sześciu piłkarzy: Robert M., Grzegorz D., Radosław C., Gerard P. Łukasz K.i Łukasz R. Łukasz Z. nie stawił się. Wszyscy obecni przyznali się do winy. Wyrok nie zapadł na tym posiedzeniu sądu, ponieważ okazało się, że kilku piłkarzom wypłacano wynagrodzenie za pracę nie tylko z funduszy Wojewódzkiego Urzędu Pracy – jak pierwotnie sądził prokurator, ale i ze środków zakładów budżetowych, w których lipną służbę odbywali. Robert M. wyłudził 8351 złotych (3 231 musi zwrócić Miejskiemu Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji, a 5120 WUP), Grzegorz D. – 9288 zł (5120- WUP, a 4161 – MZWiK), Gerard P. 5887 zobowiązał się oddać WUP a 3748 – MZWiK. Łukasz K. ma dług w WUP – 5120 zł i w Miejskim zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej – 1660 zł. Łukasz R. zwrócić musi 9500 zł MZWiK.
Jaki dług ciąży na Radosławie C. obliczyć ma prokurator. Radosław C. odpracował bowiem po ujawnieniu sprawy 53 dni służby w MZWiK.
- Nie pobierałem za to wynagrodzenia. Chciałem pracować dłużej, ale mnie tam już nie chcieli – powiedział przed sądem C. i za już podjętą próbę naprawienia szkody poprosił o krótszy czas próby – zawieszenie wyroku na dwa lata.
- Nie będę się upierał, może być dwa lata – powiedział prokurator Waszak.
Nieobecny Łukasz Z. z WUP pobrał wynagrodzenie 4437 zł, a z MZGM – 640 zł. Otrzymać ma najniższy wymiar kary – pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Piłkarze nie składali już przed sądem żadnych wyjaśnień. Wyrok w ich sprawie ogłoszony ma być 2 lutego.
- Okazali skruchę, widać, że żałują, czyli cel kary został osiągnięty. Dlatego wnioskowałem o najniższy wymiar. Jest szansa na to, że chłopcy powoli wrócą do normalności - powiedział prokurator Waszak po wyjściu z sądowej sali. Byli piłkarze byli wyraźnie w dobrych nastrojach i uścisnęli dłoń prokuratora. Nie zgodzili się na rozmowę z dziennikarzami. Wyrok nie kończy ich udziału w procesie. Będą zeznawać jako świadkowie.
Nie wszyscy oskarżeni o lipną służbę piłkarze przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze. Kilku z nich twierdzi, że zastępczą służbę odbywali zgodnie z prawem.
- Niestety, pracownicy zakładów w których rzekomo pracowali, nigdy ich nie widzieli – mówi prokurator.
Piłkarze, którzy poddali się karze dobrowolnie, za trzy lata mogą mieć czystą kartotekę. (Al)
GK 2/2007