Magazyn koscian.net
2007-10-02 15:22:06Po katastrofie
Tylko dzięki doświadczeniu i umiejętnościom pilotów samolot AMX należący do włoskich sił powietrznych nie spadł na pobliskie zabudowania
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło przed tygodniem (wtorek, 25 września) w Jasieniu w gminie Czempiń, krótko po godz. 11.
Godzinę później w Jasieniu zjawili się wojskowi przełożeni, a wśród nich generał lotnictwa Włodzimierz Usarek, dowódca 2 Brygady Lotnictwa Taktycznego. Na miejsce zdarzenia wysłano też śmigłowce poszukiwawczo-ratownicze z Łęczycy i Bydgoszczy oraz lotniczą grupę poszukiwawczo-ratowniczą z bazy w Krzesinach. Po oględzinach miejsca zdarzenia generał Usarek przyznał, że piloci wykazali się umiejętnościami. Podkreślił, że upadek samolotu na polu lucerny, oddalonego o kilkaset metrów od zabudowań, to niewątpliwie zasługa pilotów, z których jest dumny. Generał Usarek nie wykluczył, że piloci odrzutowca – Polak i Włoch - zostaną wyróżnieni za sprawne wyprowadzenie maszyny i uniknięcie tragedii. Przypomnijmy, że obaj piloci zdążyli się katapultować zanim samolot rozbił się o ziemię.
Piloci nie odnieśli żadnych poważnych obrażeń, lecz zgodnie z procedurą trafili do wojskowego szpitala na obserwację. Pierwszej pomocy - jeszcze na miejscu zdarzenia - udzielili im lekarze z kościańskiego szpitala. Potem lotników przewieziono specjalnym śmigłowcem poszukiwawczo-ratowniczym z Łęczycy do szpitala wojskowego. Polak miał lekkie otarcia na skórze, a Włochowi założono gorset.
Szczątki samolotu zabezpieczyło wojsko. Już w dniu wypadku pojawiły się hipotezy na temat przyczyny katastrofy lotniczej. Jedna z nich mówi, że awarię spowodował ptak, który wpadł do silnika. Major Wiesław Grzegorzewski, rzecznik Dowództwa Wojsk Lotniczych, potwierdził, że już w trakcie lotu piloci zgłaszali problemy z silnikiem. Przyczyny katastrofy wyjaśni specjalna Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych. Jednak na jej opinię trzeba będzie poczekać kilka tygodni. (kar)
40/2007