Magazyn koscian.net
2004-03-03 08:59:10Poduszki lepsze niż ławki
Od czterech już lat w kościańskim I Liceum Ogólnokształcącym istnieje grupa rozwoju osobistego
Raz w tygodniu, po lekcjach członkowie grupy spotykają się na półtoragodzinnych zajęciach, które prowadzi psycholog szkolny Dorota Paszka, będąca jednocześnie trenerem grup i psychoterapeutą.
- Przez pierwsze dwa lata zajęcia były realizacją układanego przeze mnie scenariusza. W ubiegłym roku postanowiłam skupić się na tym, co wnosi grupa i scenariusz zaczął być modyfikowany. W tym roku postanowiłam w ogóle nie przygotowywać tematów. Licealiści sami proponują o czym chcą rozmawiać - wyjaśnia Dorota Paszka.
Miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego przeprowadzono nabór. Utworzono dwie grupy (nie większe niż 16-osobowe). W tym roku w zajęciach biorą udział przede wszystkim uczniowie klas pierwszych.
- To oni po gimnazjum mają największe trudności w znalezieniu się w nowej szkole, to im najtrudniej się zaadaptować w nowym środowisku - tłumaczy psycholog. - Widać, że licealiści potrzebują tych naszych cotygodniowych spotkań. Po pięciu miesiącach zajęć nabrali do siebie zaufania i otwarcie mówią o czym chcą danego dnia rozmawiać. Każdego obowiązuje dyskrecja.
Zajęcia odbywają się w specjalnie przygotowanej sali, gdzie zgromadzono wygodne materace, na których siedzi się podczas spotkań. Na ścianach wiszą kolorowe plakaty, są też kwiaty doniczkowe. Na drzwiach wejściowych powieszono kartkę - ,,Sala terapeutyczna proszę o ciszę’’. Na pierwszych zajęciach grupa spisała i zaakceptowała warunki kontraktu, który każdy z uczestników zajęć musiał sygnować własnym podpisem.
- O istnieniu grupy dowiedziałem się podczas dni otwartych - mówi pierwszoklasista Przemek. - We wrześniu nic się nie działo, więc w kilka osób poszliśmy do pani psycholog dowiedzieć się czy w tym roku warsztaty będą. I są! Zapisałem się tu, bo chcę być w przyszłości psychologiem, a to rodzaj przybliżenia tego zawodu. Gdybym miał teraz komuś pomóc, to byłoby trudne. Pani Dorota jest fachowcem i z chaosu naszych wypowiedzi potrafi wyciągnąć właściwie wnioski i nam pomóc.
- Podczas warsztatów możemy się odstresować i robić to, na co mamy ochotę - dodaje Magda z kl. I. - Tutaj zawsze możemy porozmawiać szczerze o tym co nas nurtuje. Mówimy o problemach nastolatków, o stosunkach między kobietami i mężczyznami. Robimy ćwiczenia relaksacyjne. Bawimy się, uczymy i odpoczywamy. Zaczęłam tu chodzić, bo chciałam poznać samą siebie. Na co dzień nie miałabym takich możliwości. Uczymy się tu robić coś dla siebie, a nie dla innych. Najpierw trzeba siebie poznać, a później radzić i pomagać innym - zauważa Magda, zdradzając jednocześnie, że kilka ćwiczeń relaksacyjnych, których nauczyła się na warsztatach polecała swoim znajomym.
Drugi rok z rzędu na warsztaty uczęszcza drugoklasistka Aneta. Pierwszy rok zajęć był dla niej rodzajem eksperymentu.
- Zorientowałam się jak są prowadzone zajęcia i co dają. Wiedziałam co mnie tu spotka, czego się dowiem o sobie i co odkryję, dlatego tu jestem po raz drugi - stwierdza drugoklasistka.
Każde zajęcia rozpoczynają się od rozmowy na temat nastrojów każdego z uczestników. Każdy uczeń mówi czy tego dnia chce czynnie czy biernie uczestniczyć w warsztatach. Tematy - jak mówią licealiści - same wypływają.
- Tutaj możemy poznać samego siebie. Kiedy odkrywaliśmy własne granice robiliśmy to poprzez wizualizację - przypomina Magda. - Po całym dniu nauki mamy godzinę na relaks, myślenie i wypoczynek. Poduszki są lepsze niż ławki i nie czuje się tutaj granicy uczeń-nauczyciel.
- Wizualizacja to jedna z metod relaksacyjnych. Prowadzący podaje instrukcje słowne, a osoba ćwicząca ma wyobrazić to sobie - wyjaśnia psycholog Dorota Paszka. - W ten sposób licealiści uświadomili sobie jak blisko pozwalają komuś do siebie podejść, kiedy się dystansują i określili swoje prywatne terytorium psychologiczne.
Dla młodzieży głównym atutem zajęć jest to, że ich tematyka nie jest zaplanowana. To - jak przekonują - urozmaicenie, zaskoczenie i różnorodność oraz pewność, że na stawiane na warsztatach pytania nie mają gotowych odpowiedzi.
- Tylko i wyłącznie od nas zależy co chcemy robić, sami decydujemy o czym rozmawiamy - informuje pierwszoklasistka Marta.
- Cały dzień mamy zaplanowany, a tu czeka na nas niespodzianka, bo nigdy nie wiadomo co się stanie - stwierdza Marysia. - Na zajęcia przyszłam z ciekawości. Interesuję się psychologią. Cieszę się, że prowadzone są takie zajęcia. Nauczyłam się tu asertywności.
KARINA JANKOWSKA
GK 9/2004 3 marca 2004