Pole z gazową bombą

Z prośbą o pomoc zwrócił się do redakcji rolnik z podkościańskiego Kiełczewa, dzierżawca pola przy kościańskiej obwodnicy, z ktorego.... wydobywa się gaz

W tym miejscu znajduje się linia gazowa. Rurociąg biegnie od Lubosza w stronę Kiełczewa.

- Problem ten ponoć istnieje od ponad dziesięciu lat. Ja dzierżawię to pole od czterech lat. Gaz wydobywa się spod ziemi. Pojawiają się dziury w ziemi, słychać syczenie i czuć gaz z daleka – powiedział ,,GK’’ dzierżawca (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Zgłaszałem to do gazowni, ale nawet gdy ktoś przyjeżdżał, to stwierdzali, że gaz się ulatnia i tyle. Nic z tym nie robili, bo jak zapowiadają linia ma zostać odcięta i nie opłaci im się nic z tym robić.

W ubiegłym roku dzierżawca wysłał pismo do dyrekcji PGNiG w Poznaniu, w którym zgłosił usterkę i domagał się odszkodowania. Co roku bowiem, w wyniku ulatniania się gazu, ma straty w zbiorach. W miejscach, w których gaz się wydobywa jest wypalone około 100 m kw. uprawy. Odpowiedzi na pismo wysłane za potwierdzeniem odbioru nie dostał do dziś.

- Nic nie chce tam rosnąć. Najwięcej strat miałem na burakach, które są bardziej wrażliwe. W tym roku zasiałem jęczmień jary, bo jest mniej wrażliwy – mówi rolnik z Kiełczewa. - Gaz idzie, na polu pracuję jeżdżąc i ciągnikiem, i kombajnem, opryski robię. Przy wysokich temperaturach, gdy się jeździ kombajnem może coś się stać. Wystarczy iskra… Czy musi coś się stać, żeby gazownia zareagowała? – pyta retorycznie. - Jestem bezradny, dlatego zainteresowałem tym tematem prasę.

W kościańskim Zakładzie Gazowniczym Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A. Oddział Wielkopolska poinformowano nas, że w najbliższych dniach nieszczelna nitka gazociągu zostanie odcięta, bo gazociąg, którego budowa zaczęła się rok temu, jest już prawie wybudowany. Pozostaje tylko ukończenie łącza przy ul. Kasprowicza. Potwierdził to Janusz Śniedziewski, kierownik działu inwestycji i remontów PGNiG w Poznaniu.

- Nowy gazociąg jest na ukończeniu. Przed sezonem grzewczym, czyli do końca września problem zniknie – zapewnił kierownik Śniedziewski. – Gazociąg był nieszczelny, dlatego podjęliśmy decyzję o odcięciu go. Nitka była naprawiana na bieżąco, w końcu uznaliśmy, że nie warto łatać, tylko wybudować nową linię. Inwestycja rozłożona była na dwa lata. Najpierw – ze względu na remonty ulic w Kościanie - robiliśmy część miejską, teraz czas na część poza miastem. (kar)

GK nr 26/2006