Przyroda na wyciągnięcie ręki

Do obserwacji ptaków wystarczy lornetka i dobry atlas. W okolicy zawsze znajdzie się coś ciekawego – mówi Szymon Kaczmarek z Kościana. Od ponad dwudziestu lat jego pasją jest ornitologia. W sobotę zaprosił miłośników ptaków na rowerową wyprawę tuż za granice miasta

Szymon Kaczmarek ornitologią zajął się z nudów. Jako dziecko lubił spędzać czas na łonie natury. Chodził po łąkach i lasach. Nie miał jednak ukierunkowanych zainteresowań. Na ptaki zwrócił uwagę po zakupieniu sprzętu – lornetki i atlasu ptaków.

- Książka mnie inspirowała. Chciałem poznawać ptaki, których wcześniej nie widziałem. Mieszkałem w Śremie. Eksplorując okolice odkryłem stawy rybne w Manieczkach. To było najbliższe miejsce, gdzie można było pojechać i zobaczyć coś ciekawego – wspomina Szymon Kaczmarek. - Z roku na rok poznawałem coraz więcej ptaków.

W 2002 roku pasjonat przeprowadził się do Kościana. Od razu zwrócił uwagę na Wonieść, choć i w samym Kościanie na nudę nie może narzekać. - W okolicy zawsze znajdzie się coś ciekawego. Zbiornik Wonieść przyciąga dużą liczbę ptaków, w czasie przelotów wczesną wiosną i od późnego lata do jesieni, szczególnie żurawi i gęsi. Tych ostatnich potrafi być nawet dwadzieścia – trzydzieści tysięcy. W okolicy jest też sporo bocianów – mówi pasjonat z Kościana.

W długi majowy weekend Szymon Kaczmarek po raz pierwszy zaprosił mieszkańców Kościana na wspólną obserwację. Kilkudziesięcioosobowa grupa idąca wzdłuż kanału Obry przepłoszyła ptaki. Sama opowieść o gatunkach, które można tam spotkać wzbudziła zainteresowanie dzieci i dorosłych. W minioną sobotę odbyła się rowerowa wyprawa ornitologiczna za miasto. Cieszyła się dużo mniejszym zainteresowaniem. Ci jednak, którzy skorzystali z zaproszenia nie żałowali. Mogli podziwiać ptaki przez lunety.

- W sierpniu była sprzyjająca pogoda. Opadu deszczu spowodowały, że woda w kanale wezbrała i wylała się na łąki. Pojawiły się ptaki, które lubią żerować w płytkiej wodzie i błocie. Znalazły tam fajne żerowisko i bezpieczne miejsce – wyjaśnia Szymon Kaczmarek. - Woda przyciągnęła czajki i gęsi gęgawy. Najciekawszy gatunek, który można spotkać na łąkach w okolicy Kościana to kulik wielki, największy ptak siewkowaty w Polsce.

W ubiegłym tygodniu w okolicy Kościana udało się zaobserwować szczudłaka. To rzadki ptak, który sporadycznie pojawia się w Polsce. W tym roku pojawiły się dwie – trzy pary. Każda obserwacja tego gatunku wzbudza zainteresowanie ornitologów. W okolice Kościana przyjechało kilka osób.

- Był też rzadki gość z Ameryki Północnej – biegus arktyczny. Gościł na łąkach przynajmniej dwa dni – dodaje Kaczmarek.
Pasjonat zachęca do obserwowania ptaków. Nie potrzeba do tego drogiego sprzętu. Na początek wystarczy dobry atlas i lornetka. Przydaje się też aparat fotograficzny. Zdjęcia można spokojnie obejrzał w domowym zaciszu. Nieograniczone możliwości poszerzania wiedzy daje internet. Pomocą służą użytkownicy forów ornitologicznych.

- Gdzie w Polsce zaprosiłbym kogoś na obserwację ptaków? Na pewno nad morze, w okolice ujścia Wisły. Oprócz ptaków można tam zobaczyć dwa gatunki fok. Warto wybrać się na Mierzeję Wiślaną czy nad Biebrzę, która jest kolebką ptaków. Dobrym miejscami do obserwacji są: Słońsk, Dolina Baryczy oraz Zator i Spytkowice pod Krakowem – zdrada pan Szymon.
Jeżeli ktoś nie lubi podróży, może po prostu wybrać się nad kanał Obry lub do Parku Miejskiego w Kościanie.

- W kanale w szczytowym okresie bywa nawet tysiąc pięćset krzyżówek. Zdarzają się także inne gatunki, które przypadkowo tutaj zawędrowały. Pojawiają się łabędzie, czy łyski. Park Miejski tak naprawdę jest lasem. Występuje tam spora liczba dzięciołów. Nie chodzi tylko o ilość, ale także jakość. Był tam dzięcioł czarny. To największy gatunek. Nie gnieździ się tam, ale bardzo fajnie odzywa. Jest też dużo ptaków wróblowatych, ściśle leśnych – wylicza Kaczmarek. - Wiosną wystarczy patrzeć w niebo. Kościan leży na trasie migracyjnej sporej ilości ptaków. Łabędzie, żurawie, stada gęsi, czaple... wystarczy wziąć lornetkę. (h)

Gazeta Kościańska 34/2016