Rada nierada * Z kim gramy?

Przewodniczący rady Jan Józefczak skarcił burmistrza Józefa Cieślą za to, że ten bez wiedzy radnych zaprosił na uroczystą sesję i Dni Śmigla sołtysów  z niemieckiej gminy Karstädt. - Oficjalne pismo chyba nie poszło, ale przecież radni wiedzieli. Byłem przekonany, że pan przewodniczący wie – powiedział ,,GK’’ burmistrz Józef Cieśla.
 Dyskusja na temat zasadności nawiązywania nowych kontaktów partnerskich wywiązała się na ostatniej sesji Rady Miejskiej Śmigla. Wywołał ją przewodniczący Rady, Jan Józefczak. Jak twierdzi, z informacji na miejskiej stronie internetowej dowiedział się, kogo gościła gmina w czasie organizowanego przez Radę święta miasta. Byli to  Klaus Dieter – burmistrz Garlina i szef klubu sportowego z Reckenzin oraz  Hartmut Rusch, burmistrz Proettlin w gminie Karstädt w Brandenburgii.  Goście odwiedzili Bronikowo, filmowy skansen Soplicowo w Cichowie, klasztor Benedyktynów w Lubiniu i pałac ze stadniną w Racocie.  Burmistrz Józef Cieśla wyjaśnił, że to odnowa kontaktów z  lat osiemdziesiątych. 

  - To był kontakt Pogoni z klubem z Karstäd. Teraz jeden z zawodników tego klubu jest burmistrzem i szefem klubu w Reckenzin – wyjaśniał ,,GK’’ burmistrz Józef Cieśla.

 Delegacje z Reckenzin w ostatnich dwóch latach były w Śmiglu już co najmniej dwukrotnie. Byli to szefowie tamtejszego klubu sportowego, z których jeden jest też burmistrzem Garlina. Burmistrz Śmigla, Józef Cieśla był w Reckenzin od 17 do 19 czerwca na obchodach 100-lecia tamtejszego klubu piłkarskiego. Przewodniczącego na sesji interesował cel, w jakim gmina gościła Niemców w czasie święta miasta.

 - Złożyli nam ofertę poszerzenia współpracy. Jest tam zapaleniec, których chciałby to przenieść na zespoły taneczne, chóry i tak dalej. Jeśli nie oficjalnie, to prywatnie, między klubami, zespołami, myślę, że to będzie robione – powiedział burmistrz Józef Cieśla.  - Jeżeli wysoka rada uważa, że to jest nieprawidłowe, to my się wycofamy z tego  - stwierdził.

 Przewodniczący zauważył, że Rada chciałaby wiedzieć, z kim spotyka się burmistrz i określić kierunek rozwoju gminnej polityki kontaktów partnerskich.    
 - Czemu mają służyć te spotkania? – dopytywał  przewodniczący. – Nie rozumiem, dlaczego gmina Śmigiel gości sołtysów. Obwożeni są, tu czytałem, po stadninie w Racocie, kolacje... To są koszty.
 - Umowy jako takiej jeszcze nie ma, jeśli w tym zakresie brak informacji, to przepraszam. Osobiście uważałem, że jeśli jest szansa na odbudowę kontaktów między sportowcami, to chyba trzeba by z tego skorzystać – tłumaczył burmistrz.
 - Ja to wszystko rozumiem, ale jeśli klub zaprasza gości na siedemdziesięciopięciolecie  swego istnienia, to ja rozumiem, że klub pokrywa koszty. Nie powinien urząd tego robić i tak samo w drugą stronę. Jeżeli to ma służyć podpisaniu umowy o współpracę,  to nie tędy droga...  Jeśli to ma służyć  towarzyskim odwiedzinom i kurtuazji, to nie na to są pieniądze budżetu – punktował Józefczak. 

 Burmistrz nie zabrał więcej głosu w tej sprawie. Jak wyjaśnił ,,GK’’ przewodniczący, na uroczystej sesji w czasie Dni Śmigla zauważył dwie nieznane mu osoby na sali, ale nikt mu ich nie przedstawił. Nie otrzymał też informacji o tym, że będą. Odnową kontaktów z lat osiemdziesiątych jest zdziwiony. W styczniu uczestniczył razem z burmistrzem Cieślą w rozmowach z francuskim  partnerem Śmigla. Zdecydowano wówczas o zawiązaniu współpracy z partnerami Francuzów.  Twierdzi, że w tej sprawie potrzeba jest dyskusja i konsekwencja. Gmina nie może nawiązywać partnerstw ze wszystkimi, którzy będą tego chcieli uzasadnienia. (Al)