Magazyn koscian.net
2005-06-29 14:46:18Radni lustrują
Co kwartał Henryk Bartoszewski, wójt gminy Kościan organizuje dla radnych objazd gminy. Tradycja ta sięga początków lat dziewięćdziesiątych i samorządu lokalnego
Niedawno bus z 14 radnymi odjechał sprzed Urzędu Gminy. Rolę przewodnika pełnił oczywiście gospodarz gminy wójt Henryk Bartoszewski, który przez całą podróż z mikrofonem w ręku opowiadał o prowadzonych inwestycjach. W ciągu sześciu godzin przejechano osiemdziesiąt kilometrów. Nie udało się jednak zrealizować całego planu. Zabrakło czasu na odwiedzenie m.in. Widziszewa, Kokorzyna, Kobylnik.
W maju zakończono prace przy odnowie pomnika poświęconego Polakom pomordowanym przez hitlerowców w roku 1939. Dzięki staraniom samorządowców z gminy teren wokół leśnego pomnika uporządkowano i usypano ścieżkę. Prace finansowane były z gminnego budżetu.
- Teraz wreszcie miejsce pamięci narodowej w lesie w Kurzej Górze godnie wygląda – chwalił wójt Henryk Bartoszewski.
Planowano, że wokół pomnika w kurzogórskim lesie posadzone zostaną iglaki i ustawione drewniane ławeczki. Niestety, trzy tygodnie po nasadzeniach wandale wyrywali ponad sto sadzonek tui. Pisaliśmy o tym zdarzeniu 1 czerwca.
W DRODZE
Przez Kiełczewo radni skierowali się do Bonikowa, gdzie powstaje nowa strażnica. Za obwodnicą bus zatrzymał się, by można było obejrzeć kosmetyczne prace wykonywane po skanalizowaniu wsi, czyli odtwarzanie nawierzchni. Chodniki zostały wykonane z siwo-czerwonej kostki brukowej. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że znacznie poprawiła się estetyka, a ulica Kościańska będzie jeszcze lepiej wyglądała, kiedy wzdłuż drogi zostaną posadzone jarzębiny. Nasadzenia zaplanowano na jesień.
Wójt zadał radnym temat ,,do przespania’’, czyli sprawę gminnych dożynek. Wstępnie zaplanowano je w Starym Luboszu, ale w tym samym czasie tamtejsza szkoła obchodzić będzie 40-lecie istnienia połączone z otwarciem sali gimnastycznej.
- Turew jest gotowa – stwierdził wójt Bartoszewski. – Tym bardziej, że 25 września będzie tam uroczyste otwarcie strażnicy.
Bus wjechał na ul. Ogrodową, by radni obejrzeli nową nawierzchnię wysypaną połupanym gruzem.
- Były pretensje, że teraz droga jest wyżej i woda będzie spływać na posesje. Zadaniem właścicieli jest zrobienie studni rozsączającej – poinformował wójt dodając, że ulica ta ma szanse na renowację nawierzchni w grysie tłuczniowym. - Stąd aż do ulicy Poznańskiej będzie drugi ciąg komunikacyjny. Wykonamy go w tej samej technologii jak w Luboszu. A wszystko to w ramach renowacji z bieżącego utrzymania dróg. W przyszłości, jak będziemy bogatsi, to i asfalt położymy – zapowiedział.
Nową strażnicę OSP w Bonikowie stawia miejscowe Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Akwizytor. Przetarg rozstrzygnięto w październiku 2004 r.
Przejeżdżając przez Bonikowo radni dyskutowali na temat oświetlenia ulicy prowadzącej do cmentarza.
- Będzie ciężko ten problem rozwiązać – ocenił wójt. – Dołożenie dodatkowego słupa to koszt i pozostaje powieszenie lampy. Przyjedziemy tu z fachowcami z Energetyki. Niech oni zdecydują.
Ulicami Parkową i Sołecką bus skierował się do Kurowa. Przejeżdżając ul. Szkolną wójt poinformował o zaplanowanej na ten rok przebudowie sieci wodociągowej. Podjęto też temat zarośniętego stawu.
- Trzeba wyczyścić staw, bo oczko ma być ładne. Tylko kto ma to zrobić? Jest dwóch właścicieli – gmina i spółdzielnia. W księgach zapisany jest on spółdzielni – wyjaśnił wójt.
PRZYSTANEK TRZECI - STARE OBORZYSKA
W drodze do Oborzysk wójt poinformował, że w Kawczynie zostały zakończone prace na boisku sportowym, ponieważ jednak padał deszcz zrezygnowano z jego oglądania. Po wjeździe do wsi radni zwracali uwagę na nie wykoszone rowy. Po lewej stronie drogi podziwiano odnowiony w ubiegłym roku stawek, w którym brakuje tylko roślin wodnych. Po prawej natomiast – stadion z posadzonymi wokół drzewkami.
- Ładnie utrzymana zieleń – chwalili panowie.
Bus skierował się do gimnazjum, by radni obejrzeli powstające za szkołą boisko do piłki plażowej. Zanim samorządowcy skierowali się na Osiedle PKP wójt zwrócił uwagę na jedną z 14 pompowni.
- Chcemy założyć GSM, by moduł sam podawał informacje do konserwatora – poinformował H. Bartoszewski.
Jadąc bitą drogą prowadzącą na Os. PKP wyrównaną szlaką i wysypaną grysikiem, wójt zwrócił uwagę radnych na postawione wzdłuż chodnika słupki.
- To po to, by nie jeździli po nim. Proszę spojrzeć, na chodniku stoi woda, bo kiedy droga była dziurawa mieszkańcy jeździli po chodniku – wyjaśnił.
Za osiedlem radni obejrzeli drogę Stare Oborzyska – Jasień, na której remont i utwardzenie gmina dostała 69 tys. zł. Wójt wskazał radnym ziemie przeznaczone pod budownictwo jednorodzinne.
- Uciążliwość dojazdu uniemożliwia sprzedaż tych działek pod działalność gospodarczą – poinformował.
Następnie radni obejrzeli nowe osiedle domków jednorodzinnych.
- Jeszcze trzy lata temu było tu pole, a teraz proszę jak elegancko – chwalili samorządowcy.
Z Oborzysk bus skierował się przez Słonin do Racotu. Przejeżdżając przez Witkówki radni ubolewali nad zniszczonymi przez konie olszynami.
W Spytkówkach samorządowcy zatrzymali się, by z autokaru rzucić okiem na staw, który gmina zamierza kupić. Z okna obejrzano też nowy wiejski stadion i ładnie utrzymane pasy śródpolne. Przejeżdżając ulicą Strumykową chwalono odtworzony niedawno rów, a wójt opowiedział o skanalizowanym cieku - Strudze Racockiej Pierwszej i Drugiej.
Jadąc utwardzoną cztery lata temu drogą gminną Katarzynin – Nowe Oborzyska wójt zwrócił uwagę na składowaną w pasie drogowym kiszonkę i fakt, że rolnicy orzą gminne drogi.
- Widać taaaki jest głód ziemi – skwitował.
Pierwszy raz radni przejechali drogą ze Spytkówek do Wyskoci, która dzieli gminy Kościan i Czempiń, a do niedawna dzieliła też województwa. Samorządowców zachwyciła aleja dębów będącymi pomnikami przyrody. Minęli pasy wiatrochronne, aleję dzikiego głogu i stację meteorologiczną Polskiej Akademii Nauk.
Przy wjeździe do wsi bus zatrzymał się przy pomniku obrońców ojczyzny, który wkrótce zostanie odremontowany. Zwizytowano też nowo budowaną strażnicę, która w tym roku zostanie oddana do użytku. Budowie radni mogli się jednak przyjrzeć tylko z chodnika. Wójt opowiadając o prowadzonej inwestycji poinformował, że gmina zdecydowała się dołożyć kilka metrów kostki brukowej na parking przy remizie. W Turwi zamontowany zostanie system selektywnego wywoływania jednostki.
Przy ul. Szkolnej zastanawiano się co zrobić z daglezją, której gałęzie rosną pomiędzy kablami elektrycznymi. Proponowano, by drzewo ściąć lub przekablować druty na drugą stronę ulicy. Podziwiano też urokliwe miejsce przy stawie, w którym żyją ryby i łabędzie.
W drodze na Donatowo zatrzymano się przy kostnicy, która od co najmniej ośmiu lat stoi nie używana. Radni zastanawiali się czy rozebrać ją, czy też pozostawić dla potomnych.
- Budynek ma nie więcej niż dwadzieścia lat, więc zabytkiem nie jest – stwierdził wójt.
Z Turwi przez Wyskoć, Choryń, Wławie skierowano się do Januszewa, a stamtąd do Choryni. W Wyskoci wójt zwrócił uwagę radnych na jedno z najpiękniejszych i najwyżej nadbudowanych bocianich gniazd. Z okna jadącego autokaru dało się zauważyć w nim gniazdującą bocianią parę. Rozmawiano również o Rowie Wyskoć, który idealnie nadaje się na kajakowy szlak.
- Są tam urokliwe miejsca i prawdziwa dżungla – zachwalał wójt Bartoszewski.
Przy polnej drodze z Wyskoci do Katarzynina oglądano rów odwadniający.
- Jedzie się jak autostradą – dało się słyszeć pochwały.
We Wławiu podziwiano rzeźby pana Nejranowskiego i herb wsi.
Niezaplanowany postój spowodowany zatarasowaniem przejazdu przez traktor na łąkach przed Januszewem zabrał radnym kilka cennych minut. Ponieważ traktorzystka nie potrafiła wycofać, na pomoc pospieszył wójt Bartoszewski.
- Zawodowiec. Nowoczesny wójt – komentowali dumni radni.
Następnie samorządowcy przejechali drogą z Osieka do Dębca. Bus pędził tamtędy 70 km/h.
- Czy nie ładna ta droga? Czy czegoś jej brakuje? – dopytywali radni. – To jest właśnie ta słynna droga, o której ciągle na sesjach mówi pani sołtys Dębca.
W Gryżynie bus z radnymi przejechał ulicami Podgórną i Zieloną zatrzymując się przy ponad stuletniej lodowni, która była w trakcie odnawiana. Wymieniono poszycie dachowe, całość pokrywając słomą i odmalowano.
- Służyła ona do przechowywania lodu, a latem do chłodzenia mleka, mięsa. To był standard przy każdym majątku – poinformował wójt Bartoszewski. - Lodownia ma cztery metry głębokości. Przed wojną stąd wozili lód do szpitala w Kościanie. Jeszcze tylko tablica jest potrzebna, żeby było wiadomo co to jest.
Ostatnim przystankiem na trasie objazdu gminy był Stary Lubosz. Tam bowiem kończy się budowa sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej. Radni obejrzeli halę z zewnątrz i w środku, a wójt omówił jakie dodatkowe prace zostały wykonane przy tej inwestycji.
Antoni Homski, radny od 1990 r. - Dużo się zmieniło przez te 15 lat od pierwszego objazdu. Najwięcej w Sierakowie. Naprawdę bardzo dużo się u nas zmieniło. Największy sukces, to że rowy zniknęły. Dla porównania powinno się filmować wszystko przed i po. Mieszkańcy to doceniają.
GK nr 26/2005