Magazyn koscian.net
2004-12-08 09:04:23Radość tworzenia
- Książkę wcale nie jest trudno napisać. Wystarczy coś lubić, a pisać o tym można bez końca – mówi Wojtek Sterna ze Śmigla.
- Miałeś pięć lat – mówi mama Wojtka.
Cztery lata później dostał swój pierwszy komputer stacjonarny. Dalej grał.
- Dwa i pół roku temu podczas gry pomyślałem, że fajnie byłoby samemu napisać grę. Tak zainteresowałem się oprogramowaniem – opowiada Wojtek.
Szukał programu, w którym mógłby stawiać pierwsze kroki. W Internecie znalazł artykuł pewnego studenta z Warszawy. Napisał do niego. Pytał, czy jako początkujący mógłbym zająć się turbo pascalem. Student polecił mu Delphi.
- Myślałem, że im grubsza książka, tym lepsza, więc kupiłem ośmiosetstronicową – opowiada z uśmiechem.
Okazało się, że więcej w niej teorii, niż praktyki. Kupił kolejne 3 książki, każda po około stopięćdziesiąt stron. W większości ćwiczenia. Trochę informacji zaczerpnął z Internetu, trochę pomógł mu ów student z Warszawy. Żadna książka o Delphi nie odpowiadała na wszystkie pytania uczącego się Wojtka. Dlatego postanowił napisać własną.
- Powiedział, że napisze książkę – wspomina mama. - Nie uwierzyłam. Może sobie coś pisać, ale co z tego? Nie wierzyłam, że mu się uda...
- Nikt mi nie wierzył – dodaje Wojtek.
Pisać zaczął w sierpniu 2003 roku od spisu treści. Początkowo zakładał, że książka będzie miała około stu pięćdziesięciu stron, ale z czasem dokładał tematów i dokładał.
- Do lutego napisałem sto stron, a potem wziąłem się za to ostro i wyszło ponad pięćset stron – mówi skromnie autor opasłego tomu.
Początek książki trzeba było bardzo rozbudować. W trakcie pisania Wojtek wiele się nauczył i tą wiedzą dzielił się z przyszłym czytelnikiem. Pierwsze samodzielnie napisane programy to edytor tekstu i program do pokazywania obrazów. Pierwsza samodzielnie napisana gra – najprostsza – dwóch ludzików do siebie strzela.
- Pisanie gier jest bardzo trudne – stwierdza Wojtek i dodaje, że książkę napisać było znacznie prościej.
Pierwszy ,,odpowiedzialny’’ program napisał na potrzeby firmy transportowej ojca – liczy kilometry i pensje pracowników. Pisanie pierwszej książki zakończył w maju. Pierwsze wydawnictwo, które otrzymało fragment jego pracy nie zdecydowało się na publikację. Znalazł inne – MIKOM z Warszawy. Napisał, że ma szesnaście lat, że napisał książkę i wysłał ją. Odpisali, że wydadzą ją w sierpniu. Umowę z wydawnictwem musiał z Wojtkiem podpisać któryś z rodziców. Wydano ją w nakładzie tysiąca egzemplarzy we wtorek 23 listopada. W poniedziałek minionego tygodnia Wojtek po raz pierwszy trzymał ją w rękach. Lada dzień powinna być na przykład w Empiku. Tymczasem Wojtek napisał już drugą pozycję pt. ,,Delphi – 10 praktycznych programów’’. Właśnie opracowywana jest jej okładka. Wojtek cały czas się dokształca. Sobotę spędził na zlocie programistów w Poznaniu.
- Tworzenie to jest to, co chciałbym w życiu robić – mówi. – To świetne uczucie, gdy napisze się program i on działa. Niesamowita satysfakcja.
Jest uczniem pierwszej klasy o profilu matematyczno-informatycznym II Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie im. Mikołaja Kopernika. W nauce i pisaniu pomagał mu wychowawca klasy – Przemysław Borowiak. Aktualnie Wojtek pracuje z kolegą nad tworzeniem pierwszej, trójwymiarowej gry sieciowej (może grać jednocześnie kilkanaście osób). Będzie ogólnodostępna i ma polegać na rzucaniu się śnieżkami. Wojtek chciałby, by pierwsza wersja była gotowa na Święta Bożego Narodzenia.
- Tymczasem gotowe są śnieżki, drzewa i mgła – relacjonuje ze śmiechem mama.
Wojtek chodzi do szkoły, gra w tenisa ziemnego, jeździ na nartach, ma wielu kolegów i ciągle lubi grać na komputerach. Kiedy pisał książki? Nocami.
- Nie jest uzależniony od komputerów. Zachowuje się jak każdy nastolatek. Po prostu robi to co lubi – mówi mama.
- Trzeba chcieć i wszystko jest możliwe – stwierdza Wojtek.
ALICJA MUENZBERG
GK nr 49/2004