Wiadomości
27 stycznia 2011Rocznica walk o Kościan
27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyparła z Kościana niemieckich okupantów. Przypominamy fragment tekstu poświęconego temu wydarzeniu opublikowanego w Gazecie Kościańskiej w styczniu ubiegłego roku.
***
W radzieckich raportach wojskowych odnotowano, że Armia Czerwona zajęła miasto Kościan 25 stycznia 1945 roku. Natomiast w tak zwanym „notatniku Hitlera” dziennikarz i historyk red. Zbigniew Szumowski znalazł mapę, przedstawiającą sytuację na froncie wschodnim według stanu na dzień 27 stycznia. Wynikało z niej, że jednostki Wehrmachtu, do ostatka wierne Führerowi, bronią się twardo w Wielkopolsce, a Kościan zaznaczono na niej jako ważny bastion, zagradzający drogę do Poznania i Berlina. Oberkommando der Wehrmacht w oficjalnym komunikacie podało, że miasto nad Obrą „zostało planowo opuszczone” 31 stycznia. Ówcześni mieszkańcy Kościana zgodnie twierdzili (i twierdzą), wyzwolenie spod okupacji niemieckiej nastąpiło dokładnie 27 stycznia 1945 roku. I to jest właściwa data.
Bój o Kościan
Dwa miesiące po oswobodzeniu miasta w wychodzącym w Kościanie dzienniku o nazwie „Biuletyn Informacyjny” ukazała się relacja z walk o Kościan. Napisał ją redaktor naczelny Stefan Migdalewicz. W zasadzie odpowiada ona przebiegowi walk, z tym tylko, że autorowi uszedł uwadze fakt, iż pierwsze podejście Armii Czerwonej pod miasto od strony Czempinia nastąpiło 25 stycznia i zakończyło się tragicznie. Mianowicie wtedy to pod wieżę ciśnień bardzo swobodnie, wręcz spacerowo podjechała radziecka czołówka (3 motocykle i 2 czołgi), by po krótkiej wymianie strzałów wycofać się, pozostawiając na placu boju dwóch swoich zabitych żołnierzy.
Następnego dnia ruszył atak od strony Lubosza, który został przez Niemców odparty. Wreszcie trzeciego dnia niemiecka obrona, zaatakowana jednocześnie od strony Kiełczewa i Kurzej Góry, rozsypała się. Volkssturmiści zdołali jeszcze wysadzić w powietrze mosty na Obrze. Najcięższe walki trwały ma odcinku kiełczewsko – bonikowskim. Kiełczewo wyzwolono o godz. 13.30. Ostatnim bastionem niemieckim był obecny Plac Wolności – tam ostatnie strzały padły o godz. 17.00.
Trudny rachunek strat
8 lutego 1945 roku na posiedzeniu Polskiego Komitetu Narodowego w Kościanie problem strat poniesionych w bojach o Kościan zreferował wiceburmistrz Stanisław Buchert. Na podstawie zarządzonego liczenia zwłok stwierdził, że od 25 do 27 stycznia zginęło 10 Polaków, 124 Rosjan i 163 Niemców. I są to zapewne liczby, dotyczące zabitych wyłącznie w obrębie granic miasta, nie obejmujące zmarłych później w wyniku ran w szpitalach. Wiadomo bowiem z zapisków Polskiego Czerwonego Krzyża, że tylko w dwóch odcinkach rowu przeciwpancernego w lesie kiełczewsko – bonikowskim zagrzebano 337 żołnierzy. Ich szczątki ekshumowano kilka lat temu i przeniesiono na niemiecki cmentarz wojskowy do Poznania. O braniu jeńców pod Kościanem dokumenty nie wspominają – w relacjach pozostaje jedynie ślad po kilku żołnierzach niemieckich leczonych od lutego 1945 roku w radzieckim szpitalu polowym w Kościanie.
więcej: To miała być Festung Kosten
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Ludzie się cieszyli, a później poznali sowietów, co nie zmiania faktu, że było lepiej niż za niemca - tak mówi moja babcia