Magazyn koscian.net
2009-03-11Rolnicy za wiatraki chcą więcej
Pół procenta stanęło na drodze budowy siłowni wiatrowych w gminie Śmigiel. Rolnicy naciskają na inwestora w sprawie podniesienie ich wynagrodzenia za udostępnienie ziemi pod budowę wiatraków. Nie chce na to przystać Biuro Usług Inwestycyjnych Domrel Sp z o. o. przygotowujące inwestycję
W ubiegłym tygodniu śmigielscy rolnicy po raz kolejny spotkali się z przedstawicielami firmy Domrel. W sali wiejskiej w Morownicy zjawiło się blisko 40 rolników. W spotkaniu uczestniczył także prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Ireneusz Kozecki. Celem spotkania było dopracowanie warunków umowy. Omawiano m.in. warunki użytkowania ziemi podczas budowy wiatraków i kwestię dróg dojazdowych do elektrowni. Najwięcej emocji wzbudziła jednak kwestia finansów.Firma przygotowuje teren pod budowę 42 elektrowni wiatrowych. Mają one stanąć pomiędzy Żegrówkiem a Machcinem oraz w pobliżu Karmina, Spławia i Wonieścia. Rolnicy podpisali już umowy na budowę elektrowni wiatrowych, w których określono ich wynagrodzenie za udostępnienie 3 600 metrów kwadratowych ziemi. Zgodnie z umową mieliby otrzymywać jeden procent od wartości wyprodukowanej energii. Rolnicy twierdzą jednak, że zostali wprowadzeni w błąd. Nie wiedzieli, że umowy są dla nich wiążące. Teraz chcą wynegocjować lepsze warunki.
- Chcemy, żeby dowartościowano nas cenowo – stwierdził prowadzący spotkanie Zygmunt Konieczny, przewodniczący Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej. - Firma konserwująca dostanie dwa procent wartości wyprodukowanej energii, gmina dwa procent od wartości budowli, a my tylko jeden procent.
Firma Domrel opracowała drugą wersję. Zaproponowała, że rolnicy mogą otrzymywać rocznie stałą kwotę powiększaną o stopę inflacji. Miało by to być 20 tys. złotych przez pierwsze 12 lat i 25 tys. złotych po 15 latach. Rolnicy skłaniają się jednak do pierwotnej propozycji – rozliczenia procentowego. Chcą jednak żeby było to nie 1, a 1,5 procenta.
- Dwa procent od budowli to podatek obowiązujący w całym kraju. Ta oferta przygotowana jest w dobrej wierze. Obowiązuje nas jedna polityka. Wszystkich traktujemy tak samo. Identyczne umowy zawieramy z innymi rolnikami. Nie chcemy, żeby ktoś poczuł się pokrzywdzony. Musimy być lojalni wobec wszystkich – przekonywał prezes Biura Usług Inwestycyjnych Domrel Sp z o. o., Roman Kierys. - Są firmy, które podpisują umowy z wszystkimi, a później jedna na piętnaście wchodzi w życie. My u każdego z państwa chcemy wybudować elektrownię. Chcemy długo działać na tym terenie.
- Umowa była konieczna, żeby wszcząć procedurę wykonawczą. Wymaga to dużych pieniędzy. Trudno wymagać, żeby ktoś to robił przed zabezpieczeniem gruntu – tłumaczył kierownik projektu, Michał Wiśniewski. - Powyżej pewnego progu nie przeskoczymy.
W sprawy ewentualnego wynagrodzenie dla rolników stronom nie udało się dojść do porozumienia. Pewne jest tylko to, że wszystkim na jak najszybszym rozpoczęciu inwestycji zależy.
- Jeżeli firma nie przystanie na nasze warunki, to swoich praw będziemy dochodzić w sądzie – stwierdza Zygmunt Konieczny. (h)
GK 10/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
a podatek od tych dochodów będą darmozjady płacić ?? Proponuję by zainteresował się tym Urząd Skarbowy.