Magazyn koscian.net
2006-12-19 16:09:01Ryzyko zawsze procentuje
Z Katarzyną Trzaskalską, pochodząca z Kościana prezenterką pogody w TVP 1 rozmawia Karina Jankowska
- Jest Pani z urodzenia kościanianką – o czym wie niewielu mieszkańców Kościana. Jak dziewczyna z małego miasta z Wielkopolski trafiła do ogólnopolskiej telewizji?
- To była długa droga. O tym, że telewizja - wówczas TVN - poszukuje nowych twarzy dowiedziałam się z ogłoszenia w gazecie. Na casting przyszły straszne tłumy, ale tylko ja przeszłam szczęśliwie wszystkie etapy. I tak to się zaczęło. Później była TV Puls, ,,Dwójka’’, a teraz jest ,,Jedynka’’.
- Jakie zadania musiała Pani wykonać podczas castingu?
- Casting składał się z kilku etapów. Był test z wiedzy ogólnej, czytanie tekstu, a także przygotowanie i prezentowanie prognozy pogody przed kamerą.
- Jakie cechy musi posiadać dobry prezenter telewizyjny?
- Oprócz warsztatu, czyli między innymi dobrego języka, głosu i dykcji, musi mieć to COŚ, co przyciąga widzów i powoduje, że zapada im w pamięć.
- Kogo umieściłaby pani na czele listy najlepszych prezenterów pogody?
- Z pewnością prezenterów ze stacji CNN. Jasny, miły, zrozumiały i nie narzucający się przekaz.
- Z wykształcenia jest Pani magistrem sztuki. Ukończyła Pani poznańską szkołę baletową i Akademię Muzyczną w Warszawie. Czy po szkole pracowała Pani w swoim zawodzie?
- Tak przez siedem lat pracowałam w warszawskim Teatrze Syrena. Po trzech latach zostałam kierownikiem baletu, a już po ukończeniu studiów podjęłam pracę w Szkole Baletowej. Dość długo udawało mi się godzić pracę w teatrze i szkole z pracą w telewizji. Przyszedł jednak taki moment, w którym musiałam wybierać. Wybrałam telewizję.
- Czy praca w telewizji była Pani dziecięcym marzeniem, do którego dążyła Pani uparcie, czy był to przypadek?
- Telewizja była przypadkiem. Od dziecka marzyłam by zostać baletnicą. Bardzo dobrze pamiętam jak nie przyjęto mnie do kółka baletowego w Szkole Podstawowej numer 4 w Kościanie. Do kółka się nie nadawałam, ale do szkoły baletowej, do której na egzaminy przyjechało kilkaset dzieci z całej Polski mnie przyjęto.
- Co Pani czuła, gdy odmówiono przyjęcia do szkolnego kółka tanecznego?
- To była trzecia klasa podstawówki. Byłam strasznie rozczarowana, ale pomyślałam sobie: ,,- Ja wam pokażę!’’ i zaczęłam szukać. Najpierw szukałam jakiś zajęć tanecznych w domu kultury w Kościanie, ale tu nic się nie działo. Później dowiedziałam się o szkole baletowej w Poznaniu.
- Zanim zaczęła Pani pracę w TVP 1 w redakcji prognozy pogody, pracowała w TVN, TV Puls i zapowiadała pogodę w TVP 2. W TV Puls tworzyła Pani redakcję prognozy pogody, organizując dostęp do danych meteorologicznych i pracę zespołu prezenterów oraz meteorologów, a także tworzyła program ,,Wizyta’’. Czy doświadczenia tam zdobyte pomogły Pani w pracy dla telewizyjnej ,,Jedynki”?
- Z programem ,,Wizyta’’, którego byłam prowadzącą, odwiedzaliśmy znane osoby w ich domach. Gościliśmy między innymi w domu Jerzego Zelnika, rodziny Pospieszalskich i Małgorzaty Walewskiej. Dosyć często zmieniałam pracę i teraz te wszystkie doświadczenia się przydają. Ryzyko zawsze procentuje.
- Jak wspomina Pani swoje początki w TV?
- Początki były bardzo trudne. Pamiętam, że w jednym z pierwszych programów byłam tak zestresowana, że złamałam wskaźnik, którym miałam pokazywać, co się dzieje na mapach.
- Jak udało się zwalczyć paraliżującą tremę?
- Najlepszym sposobem na opanowanie tremy są ćwiczenia oddechowe. Musiało upłynąć dość dużo czasu zanim nauczyłam się je wykorzystywać.
- Od kogo uczyła się Pani warsztatu telewizyjnego?
- Praca w telewizji, to taka praca, w której cały czas trzeba się uczyć. W październiku rozpoczęłam studia podyplomowe w łódzkiej Filmówce. Uczyłam się wszystkiego na swoich błędach i podglądając najlepszych. W podejmowaniu decyzji zawsze kieruję się intuicją, która nigdy mnie jeszcze nie zawiodła.
- Jak wygląda Pani dzień pracy?
- Gdy pracuję w „Kawie i herbacie” muszę wstać o 4 rano, bo już o godzinie 6.30 jestem na wizji. Pracę do wieczornych ,,Wiadomości’’ rozpoczynam o około 15.30. Przygotowuję tekst, wyszukuję i montuję ciekawostki przyrodnicze. Nagrywam też rezerwową kasetę w razie awarii, bo wszystkie prognozy są na żywo. Przed samym wejściem na wizję oddaję się w ręce fryzjera i charakteryzatora.
- Jak wspomina Pani rodzinne miasto? Często Pani tu wraca?
- Bardzo lubię to miasto. Przyjeżdżam głównie do rodziców, bo szkolne przyjaźnie nie przetrwały. Wyjechałam z Kościana do szkoły z internatem mając 10 lat.
- Ma pani coraz bogatsze doświadczenie telewizyjne. Gdy trafiła Pani na ogólnopolską antenę telewizji publicznej była prezenterką skrótów ,,Wiadomości’’, współprowadziła Pani program ,,Lato z Jedynką’’, była też gospodynią programu ,,Popołudnie z Jedynką’’. Jakie będzie Pani kolejne wcielenie?
- Mam kilka pomysłów, ale wolę ich nie zdradzać… Niech moje marzenia pozostaną słodką tajemnicą.
- Czy czuje się Pani osobą sukcesu?
- Jestem zadowolona z tego co robię. Sprawia mi wielką przyjemność i daje satysfakcję.
- Jaka jest Katarzyna Trzaskalska prywatnie, co lubi, a czego nie?
- Lubię bitą śmietanę, wesołe miasteczka i psy. Na ulicy oglądam się za każdym. Nie lubię zupy ogórkowej i schabowych. Od roku regularnie chodzę na jogę, czasami na basen. Mieszkam blisko lasu i od czasu do czasu biegam, a zimą jeżdżę na nartach. Uwielbiam gotować, a jeszcze bardziej oglądać programy kulinarne. Ostatnio podłączono mi nowy kanał Kuchnia TV, który oglądam nieustannie.
- Jak spędzi Pani tegoroczne Święta Bożego Narodzenia?
- Święta jak zwykle spędzę z rodziną w Kościanie. Życzę wszystkim radosnych świąt!
GK 51/2006