Magazyn koscian.net
2005-09-27 15:42:32Sąd przesądził?...
<P>W styczniu informowaliśmy o śledztwie mającym ustalić, czy przewodniczący Rady Miejskiej Śmigla przywłaszczył stado trzody chlewnej należące do spółki Kombinat 2000. Prokuratura dwukrotnie umarzała to postępowanie, a w minioną środę Sąd Rejonowy w Kościanie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury. - To jednak nie koniec – przekonują prawnicy Kombinatu 2000 i zapowiadają starania o wznowienie dochodzenia.</P>
W całej sprawie tylko jedno jest pewne: w 2003 roku z gospodarstwa w Sokołowicach dzierżawionego przez spółkę Kombinat 2000 przewieziono do gospodarstwa prowadzonego przez Jana Józefczaka stado trzody chlewnej. Cała reszta jest przedmiotem sporu. Kombinat utrzymuje, że Józefczak bezprawnie przejął stado liczące 992 sztuki. Ten z kolei przekonuje, że przejął stado o połowę mniejsze i to nie od spółki, a od Mariana Firleja.
Być może właśnie dlatego prokurator umarzając postępowanie napisał w uzasadnieniu, że ,,zebrany materiał dowodowy nie pozwala w sposób jednoznaczny ustalić, kto jest rzeczywiście właścicielem przedmiotowego stada’’. Z kolei prawnicy spółki to stwierdzenie uznają ,,za co najmniej dziwne’’ w sytuacji kiedy stado figuruje cały czas w dokumentacji Kombinatu 2000, a osoby władające stadem ,,nie dysponują żadnymi dokumentami świadczącymi o sposobie nabycia’’. Sąd podzielił jednak opinię prokuratury i nie doszukał się znamion czynu zabronionego.
– Jako przewodniczący Rady Miejskiej Śmigla prowadzę swoje interesy w sposób jawny i nie mam niczego do ukrycia. Czy uwierzy pan, że kapitał zaufania jakim obdarzyli mnie wyborcy mógłbym roztrwonić wchodząc w nieczyste układy handlowe? – pytał w styczniu na naszych łamach Jan Józefczak. Decyzje prokuratury i sądu zdają się potwierdzać jego wersje zdarzeń, tym bardziej, że ubiegłotygodniowe postanowienie sądu kończy spór na drodze postępowania karnego.
- Wiele wskazuje na to, że sprawa nie jest przesądzona. Pojawiły się nowe istotne okoliczności, które skłaniają nas do wystąpienia o wznowienie postępowania – powiedział ,,GK’’ kilka dni po środowym posiedzeniu sądu Jerzy Walkiewicz z Kombinatu 2000.
Nie udało nam się ustalić jakie nieznane wcześniej fakty odkryto w spółce, ale dla porządku warto przypomnieć te znane dotychczas.
Zaczęło się od restrukturyzacji
Gospodarujący na pięciu tysiącach hektarów śmigielski Kombinat 2000 popadł w kłopoty finansowe, których następstwem było postępowanie układowe z wierzycielami. Spółka przedstawiła plan restrukturyzacji polegający m.in. na ograniczeniu zakres działania, poprzez oddanie części dzierżawionych majątków rolnych. Wśród gospodarstw, które spółka miała zdać był majątek w Sokołowicach. Prowadzono w nim hodowlę trzody chlewnej. Zdaniem Kombinatu 2000 było tam stado zarodowe liczące 992 sztuki o wartości przekraczającej 123 tysiące złotych.
Na słowo
Marian Firlej, kierownik gospodarstwa w Sokołowicach, wyraził wówczas chęć jego wydzierżawienia we współpracy z Janem Józefczakiem. Kombinat przystał na propozycję i zwrócił się w czerwcu 2003 roku do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa z prośbą o scedowanie umowy dzierżawy na rzecz Jana Józefczaka. Do zawarcia umowy nie doszło, ponieważ nie wyraził na nią zgody sąd gospodarczy nadzorujący postępowanie układowe.
Chociaż do cesji nie doszło, Marian Firlej utrzymuje, że przejął władanie nad stadem trzody chlewnej z Sokołowic na mocy ustnej umowy. Do jej zawarcia miało dojść podczas narady kierownictwa Kombinatu. W czerwcu 2003 roku Marian Firlej poinformował pracowników gospodarstwa w Sokołowicach, że od tej pory stado jest jego i to on ponosi koszty jego utrzymania. Ponieważ nie miał jednak wystarczających środków do jego utrzymania, w kosztach tych partycypował jego wspólnik, Jan Józefczak.
Jak utrzymuje Kombinat 2000, nie ma na to żadnych dowodów księgowych. Co więcej koszty oceny stada dokonywanej przez pracowników Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej ,,Polsus’’ fakturowane były na Kombinat 2000.
Zdaniem Firleja wartość stada przejętego przez niego na mocy ustnej umowy wynosiła około 155 tysięcy. Firlej utrzymuje, że należność została spłacona do października 2003 roku z bieżącej sprzedaży świń. Pieniądze miano przekazywać pracownikowi Kombinatu 2000 – Jerzemu Walkiewiczowi, który był głównym negocjatorem w rozmowach pomiędzy Kombinatem, a Firlejem i Józefczakiem. Trudno to jednak udowodnić ponieważ, jak przyznaje sam Firlej, sprzedaż świń odbywała się poza dokumentacją księgową.
Nabył, ale od wspólnika
W listopadzie 2003 roku Kombinat 2000 musiał zdać Agencji gospodarstwo w Sokołowicach. Z tego powodu stado świń przewieziono do gospodarstwa Jana Józefczaka w Szczepankowie. Wraz ze stadem do Szczepankowa wywieziono dwadzieścia maszyn rolniczych.
- Stado przejąłem od pana Firleja w ramach naszych wzajemnych rozliczeń – wyjaśniał w styczniu br. Jan Józefczak. – Przewiezione do mnie maszyny są własnością Kombinatu 2000. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miałem je użytkować przez określony czas. W ten sposób Kombinat miał pokryć koszty jakie poniosłem obsiewając pola majątku w Sokołowicach.
Tymczasem śladem przewiezionego do Szczepankowa stada podążyła faktura, według której Kombinat sprzedaje Janowi Józefczakowi blisko 1000 sztuk trzody za kwotę 123.816, 30 złotych.
- Nie przyjąłem tej faktury, ponieważ żadnego stada nie nabyłem od Kombinatu 2000. Świnie, które zidentyfikowano jako wchodzące wcześniej w skład majątku kombinatu, nabyłem od pana Firleja – oświadczył Jan Józefczak.
Doniesienie
W lipcu ubiegłego roku doradca zarządu spółki złożył do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Miało ono polegać na wywiezieniu przez Mariana Firleja stada trzody chlewnej (992 sztuki) bez zgody właściciela (Kombinatu 2000) i przekazaniu go Janowi Józefczakowi, który odmawia zwrotu stada prawowitemu właścicielowi.
Prokuratura w Kościanie po przesłuchaniu Walkiewicza, Józefczaka i Firleja umorzyła śledztwo nie znajdując w tej transakcji znamion czynu zabronionego. Na postanowienie prokuratury Kombinat wniósł zażalenie, domagając się przesłuchania dalszych świadków. Dochodzenie wznowiono, przesłuchano kolejnych świadków i ponownie umorzono. Prokuratura uznała, że spór powinien zostać rozstrzygnięty na drodze postępowania cywilnego, a nie karnego.
Sąd przesądził
Kombinat wniósł zażalenie do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zarzucając prokuratorowi prowadzącemu dochodzenie nieuwzględnienie całokształtu ujawnionych w postępowaniu okoliczności oraz poczynienie błędnych ustaleń faktycznych.
Po odrzuceniu przez prokuraturę nadrzędną zażalenia spółki na działanie kościańskiej prokuratury sprawę skierowano do Sądu Rejonowego w Kościanie, który utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu postępowania. Zdaniem wymiaru sprawiedliwości zebrany materiał dowodowy nie pozwala na postawienie Marianowi Firlejowi i Janowi Józefczakowi zarzutu przywłaszczenia stada.
Spółka nie składa jednak broni. Kilka dni po postanowieniu sądu poinformowała o wykryciu nowych okoliczności mogących mieć wpływ na osąd sprawy. Zarząd zamierza wystąpić o wznowienie postępowania. Spółka planuje ponadto wystąpienie do sądu o wydanie nakazu zapłaty za świnie wywiezione do Szczepankowa.
Końca sprawy nie widać. Tym bardziej, że opisany spór to tylko jeden z elementów skomplikowanej sieci postępowań i procesów. Po przeciwnych stronach barykady stoją byli kierownicy gospodarstw spółki i Kombinat, któremu coraz lepiej się powodzi. W ubiegłym roku Kombinat 2000 wypracował 600 tysięcy zysku, a w tym planuje jego podwojenie. Spłacając wierzycieli z pewnością ,,nie odpuści’’ sporu o majątek z Sokołowic, który wycenia na blisko 400 tysięcy złotych.
PAWEŁ SAŁACKI
GK nr 39/2005