Samochodem wokół Kościana

48 dwuosobowych załóg stanęło w niedzielny poranek na starcie IV Rajdu Samochodowego

Do mety dotarło 46 pojazdów. Organizatorzy i uczestnicy uznali imprezę za bardzo udaną.

Start zorganizowano przy ulicy Północnej w Kościanie. Na parkingu firmy Matt zrobiło się ciasno. Początkowo planowano udział 40 ekip. Tuż przed rozpoczęciem rajdu okazało się, że chętnych jest jednak więcej. O godz. 8.30 komandor rajdu podjął decyzję o dopuszczeniu do udziału wszystkich ekip.
Bartosz Rodzic i Michał Kubiak wystartowali Mercedesem Benz W 115 z 1968 roku jako 25 załoga.
- To mój pierwszy rajd. Już mi się podoba – mówił tuż przed wyjazdem na trasę pilot Michał.
Kierujący pojazdem Bartosz nie mógł doliczyć się, który to jego start. Uczestniczył też w rajdach motocyklowych. Jeszcze tylko sprawdzenie świateł i można ruszać. Załoga otrzymała mapę, według której należy kierować się do pierwszego punktu kontrolnego.

Jeszcze przed wyjazdem z parkingu czuwający nad sprawnym przebiegiem rajdu Romuald Stelmaszyk poinformował, że jako pierwsza do punktu kontrolnego dotarł samochód z numerem pięć.
- Załogi chyba się trochę pogubiły, ale o to chodziło – skwitował.

Ekipy, które zgubiły drogę mogły skorzystać z pomocy komandora rajdu. Za każdy telefon odejmowano jednak punkty karne. Oznakowanie na mapce było bardzo oszczędne. Michał – pilot miał początkowo trochę problemów z rozszyfrowaniem trasy przejazdu. Przydało się większe doświadczenie kierowcy. Zanim załoga dotarła do pierwszego punktu zgubiła drogę. Po krótkim błądzeniu udało się trafić na targowisko. Tam czekał pierwszy sprawdzian - przejazd krótkiego odcinka w przyciemnionych goglach. Etap drugi nadal prowadził ulicami Kościana. Zakończyło go wizyta na strzelnicy sportowej. Trzeci punkt kontrolny znajdował się przy zajeździe „U Dudziarza”. Załoga miała do pokonania slalom wózkiem ręcznym (tzw. pieskiem). Mapka uczestników rajdu doprowadziła do kolejnego punktu w Bonikowie. Michał sprawdził się w kulaniu kołem samochodowym między przeszkodami, a Bartosz zajrzał pod maskę mercedesa. W Kurowie uczestnicy rajdu musieli znaleźć jak największą ilość usterek w przygotowanym aucie. Przedostatni punkt kontrolny zorganizowano w Czempiniu. Tam czekała prawdziwa gratka dla miłośników szybkiej jazdy. Na czas pokonywano slalom pomiędzy pachołkami wyścigówką... zdalnie sterowaną. Na siódmym punkcie kontrolnym załogi rozwiązały testy dotyczące zasad ruchu drogowego. Kierowcy okazję do sprawdzenie swoich umiejętności na torze przeszkód mieli na ostatnim punkcie kontrolnym.

Załoga z numerem 25 na metę przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kościanie dotarła po godzinie 12. Do ogólnej punktacji dołączono także wyniki z dwóch kontroli radarowych. Ostatnią konkurencją było jeszcze pokonanie toru wózkiem widłowym.
Gdy komisja podliczała punkty uczestnicy rajdu obejrzeli pokaz gaszenie pojazdu w wykonaniu kościańskich strażaków i ratownictwa medycznego przygotowany przez osoby prowadzące portal Bezpieczna Droga. Miłośnicy motoryzacji mogli obejrzeć kilkanaście mercedesów od modeli z lat sześćdziesiątych po współczesne.

- Rajd ukończyło 46 załóg. Dwie nie odjechały na metę – poinformował Romuald Stelmaszyk.

Pierwsze miejsce zajął team w składzie Rafał Kordus (kierowca) i Maria Szulc (pilot). Drugą lokatę wywalczyli kierowca Tomasz Piotrowski i pilot Magdalena Rogalla, a trzecie Przemysław Kaczmarek (kierowca) i Kamil Kaczmarek (pilot). Puchar dla najlepszej kobiety rajdu odebrała Anna Stelmaszyk. Jej pilotem był Bartosz Łakomy. Załoga z numerem 25 zajęła miejsce 42 miejsce.

Zwycięzcy otrzymali puchary, medale, talony na paliwo i szampany. Nagrody wręczyli: wicestarosta Michał Jurga, komendant KPP w Kościanie Henryk Kasiński, komandor rajdu Tomasz Dąbrowski i dyrektor kościańskiego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Sławomir Górny.

Organizatorami rajdu byli: Stowarzyszenie STOP ŚMIERCI, KPP w Kościanie i Starostwo Powiatowe w Kościanie. Patronat medialny sprawowała „Gazeta Kościańska”. (h)
GK 37/2006