Magazyn koscian.net
2004-12-01 09:16:55Sercem malowane
Najpiękniejsze prezenty to takie, w których wykonanie ktoś włożył serce. Nie potrafisz namalować obrazu, wyczarować dzbanka ze sznurka czy zrobić z soli pyzatego aniołka? - zajrzyj do Środowiskowego Domu Samopomocy w Kościanie
- Udział w zajęciach terapeutycznych prowadzonych przez Dom daje dorosłym niepełnosprawnym intelektualnie szczególną perspektywę życiową, a nade wszystko satysfakcję i ćwiczenie zaradności życiowej – mówi kierownik MOPS Józef Jurga. - Rozwijają swe zainteresowania i uzdolnienia zaspokajając potrzebę tworzenia i uwrażliwiając się na piękno. Szczególnie dowartościowują się w pracowni plastycznej właśnie. Często zaskakują nas swą ekspresją twórczą. Dlatego ich prace tak bardzo sobie cenimy.
- Nasi podopieczni są często też niepełnosprawni ruchowo, niewidomi, niedowidzący, kilka osób jest chorych psychicznie. Nie wszyscy potrafią być całkowicie samodzielni i nie wszyscy kiedykolwiek będą. Wiele rękodzieł jest efektem pracy wszystkich. Jedna grupa podopiecznych zarabia ciasto, inna piecze, inna szlifuje i maluje, inna ozdabia. W efekcie mamy śliczne aniołki. Zrobili je wszyscy. Na naszych oczach rozkwitło jednak też kilka talentów – mówi z uśmiechem Ewa Napierała, kierownik ŚDS w Kościanie.
Malują na szkle, płótnie, kartonie, deskach, cieście solnym, makaronie. Haftują, wyszywają, plotą. Ich prace są naprawdę piękne, a przede wszystkim niepowtarzalne. Drobiazg dla najbliższej osoby można w ŚDS kupić już za złotówkę (na przykład makaronowe aniołki na choinkę), obrazki lub większe prace kosztować mogą już około 40 złotych.
- Zarobione pieniążki chcielibyśmy przeznaczyć na zakup nasion i roślin do ogrodu użyczonego nam przez księdza proboszcza Bartoszewskiego – wyjaśnia kierownik Napierała. - Ogród nie należy do nas, więc nie możemy w niego inwestować pieniędzy przeznaczonych na działalność placówki. Chcemy razem z podopiecznymi zasiać tam warzywa i kwiaty, uczyć ich dbania o rośliny, smażenia dżemów, suszenia kwiatów do zimowych bukietów i tak dalej. Przede wszystkim mielibyśmy nareszcie gdzie spędzać czas latem. Szymon mógłby zacząć malować to co widzi. Moglibyśmy zrobić sobie ognisko, czy wreszcie odpocząć na trawie. Z ogrodu moglibyśmy zbierać też sporo materiałów do wyklejanek, bukietów, czy ozdób choinkowych.
Jak twierdzi kierownik Jurga, dzieł podopiecznych ŚDS nie trzeba wyceniać, bo emanuje z nich taka ekspresja, że przyciągają oko i wywołują niepohamowaną chęć ich posiadania ,,za wszelkie pieniądze’’. (Al)
GK nr 48/2004