Magazyn koscian.net
26 lutego 2013Sprawcy rozboju za kratkami
Dwa lata i sześć miesięcy, dwa lata i dziewięć miesięcy oraz trzy lata pozbawiania wolności – takie kary kościański sąd wymierzył sprawcom rozboju w pociągu relacji Leszno – Poznań. - Popełnienie tego czynu świadczy o bardzo wysokiej demoralizacji oskarżonych – ocenił sąd
Rozbój
13 października 2012 roku okazał się pechowy dla Dominika Ś. Tego dnia wsiadł do pociągu relacji Leszno-Poznań. Tym samym pociągiem jechali Andrzej D., Mieszko G. i Grzegorz K. Pierwszy z nich wpadł na pomysł dokonania kradzieży. Wybór ofiary był przemyślany. Młodzi mężczyźni wypatrzyli Dominika, który w przedziale jechał sam. Gdy pociąg dojeżdżał do Kościana, napastnicy przystąpili do działania. Wtargnęli do przedziału, rozpylili gaz i zaczęli okładać pasażera po głowie i plecach. Następnie skradli portfel, telefon komórkowy i notebooka. Po zatrzymaniu się pociągu na stacji mężczyźni wyskoczyli na torowisko i uciekli. Cztery dni później wpadli w ręce kościańskiej policji.
- Nasi kryminalni ustalili, że sprawcy działając wspólnie i w porozumieniu przy użyci siły fizycznej oraz rozpylacza gazowego doprowadzili do stanu bezbronności 23-letniego pasażera, a następnie skradli mu portfel, telefon komórkowy oraz notebook. Łączna wartość skradzionego mienia wynosiła około trzech tysięcy złotych – informował w październiku ubiegłego roku Artur Ustasiak, oficer prasowy KPP w Kościanie.
Okazało się, że trzej mieszkańcy Kościana w wieku 20 i 21 lat już wcześniej dopuścili się podobnych przestępstw. Wszyscy usłyszeli zarzuty dokonania rozboju.
Skrucha
Na ubiegłotygodniową, ostatnią rozprawę oskarżeni zostali przywiezieni z aresztów. Przebywali tam od chwili ich zatrzymania. W kościańskim sądzie pojawił się także pokrzywdzony Dominik. Ś.
Oskarżony Mieszko G. i obrońcy próbowali poddać w wątpliwość możliwość przyjrzenia się przez pokrzywdzonego sprawcom, po rozpyleniu w przedziale pociągu gazu.
- Sprawstwo nie budzi wątpliwości, a czyn jest wyjątkowo społecznie niebezpieczny. Ociera się o kwalifikowany rozbój z użyciem gazu w środkach komunikacji publicznej. Oskarżeni przejawiają wysoką demoralizację. Już wcześniej byli karani sądownie – stwierdził w mowie końcowej prokurator Przemysław Rajch.
Prokurator wnioskował o zobowiązanie oskarżonych do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego 2700 złotych oraz kar pozbawienia wolności: dla Andrzeja D. 3 lat i 6 miesięcy, dla Mieszka G. 3 lat i 4 miesięcy oraz grzywny, a dla Grzegorza K. 3 lat.
- Oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu. Analizując materiał dowodowy nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przyznał się do czegoś więcej niż zrobił. Osoba, która wyrwała laptop nie była tą samą, która użyła gazu. W mojej ocenie Andrzej D. nie może odpowiadać za zdarzenie, tak jakby wykonał wszystko samodzielnie – mówił obrońca Andrzeja D. Wnioskował o zastosowanie jak najniższego wymiaru kary. - Działał w grupie, ale nie grał pierwszych skrzypiec.
- Żałuję tego, co zrobiłem. Przeprosiłem pokrzywdzonego. Rzadko zdarzało mi się przepraszać kogoś. W moim słowniku nie było słowa „przepraszam”. Proszę o najniższy wymiar kary – zwrócił się do sądu Andrzej D.
- Przepraszam pokrzywdzonego i deklaruję zapłatę za utraconego laptopa – wyraził skruchę także Grzegorz K.
- Zaproponowane kary są drakońskie – ocenił obrońca Mieszka G. i Grzegorza K. - Należy wziąć pod uwagę, że w tej sprawie jest wiele wątpliwości. Zarówno Mieszko G., jak i Grzegorz K. to sprawcy młodociani. Wyrazili skruchę.
W stosunku do Grzegorza K. obrońca wnosił o zastosowanie kary o charakterze wolnościowym, natomiast w przypadku Mieszka G. o uniewinnienie od zarzutu dokonania rozboju, gdyż nie wiadomo, jaka była jego rola.
- Pokrzywdzony zmieniał zeznania – stwierdził oskarżony Mieszko G. - Stałem na czatach w pociągu, a nie w bramie kamienicy skąd mógłbym odejść. Nie mogłem wyskoczyć z pociągu. Chciałbym przeprosić oskarżonego oraz zobowiązać się do spłaty części laptopa i pieniędzy, chociaż nie miałem z tego żadnego udziału.
Wyrok
Mężczyźni zostali uznani za winnych zarzucanych im czynów.
- Oskarżeni działali w sposób brutalny – oceniła sędzie Agnieszka Olszewska. - Uderzali pokrzywdzonego po głowie i plecach. Należy dać wiarę pokrzywdzonemu, że otrzymywał on ciosy od wszystkich oskarżonych. Mieszko G. wskazywał, że miał pełnić rolę stojącego na czatach. Dodatkowo miał uszkodzoną rękę. Należy zauważyć, że pokrzywdzony stanowczo wskazywał, że uderzał go również najwyższy ze sprawców. Nie ma wątpliwości, że najwyższy był Mieszko G.
Sprawcy byli w pełni świadomi swojego czynu. Wspólnie ustalili, kto będzie ofiarą. Nie był to ich pierwszy kontakt z wymiarem sprawiedliwości. Każdy z nich ma kryminalną przeszłość. Andrzej D. był wcześniej karany za rozbój. Kolejnego przestępstwa dopuścił się siedem dni po opuszczeniu zakładu karnego. Mieszko G. był karany za przestępstwo z użyciem przemocy. Rozboju w pociągu dokonał trzy miesiące po zwolnieniu z aresztu, w okresie odroczenia odbywania kary. Natomiast Grzegorz K. był karany jako nieletni. Przebywał w poprawczaku. Jako osoba dorosła odpowiadał za kradzież.
- Żaden z oskarżonych niczego nie nauczył się na poprzednich doświadczeniach. Popełnienie tego czynu świadczy o bardzo wysokiej demoralizacji – podkreśliła sędzia Olszewska.
Wszyscy oskarżeni zostali skazani na karę pozbawienia wolności. Andrzej D., jako pomysłodawca napadu, został skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Mieszko G. w więzieniu spędzi 2 lata i 9 miesięcy, a Grzegorz K. 2 lata i 6 miesięcy.
Wymierzając karę niższą niż wnioskowała prokuratura, sąd wziął pod uwagę młody wiek oskarżonych. W przypadku Andrzeja D. i Mieszka G. na wymiar kary miało wpływ popełnienie przestępstwa w warunkach recydywy. Sąd uwzględnił przeprosiny wobec pokrzywdzonego i chęć naprawienia szkody.
- To nie są kary niskie, ale w ocenie sądu nie są też karami nadmiernie surowymi. Będą to kary wystarczające do tego, żeby oskarżeni wreszcie zrozumieli, jak nie należy się zachowywać – mówiła sędzia Agnieszka Olszewska. - Do tej pory oskarżeni nie wyciągnęli wniosków. Sąd ma nadzieję, że kary wymierzone w tym wyroku pozwolą w końcu na zrozumienie postępowania. (h)
08/2013
Zgłaszasz poniższy komentarz:
co za gnojki!!! do konca zycia w pudleee i na przymusowe prace..