Talibowie w Kurzej Górze?

- Koło ujęcia wody w Kurzej Górze kręcił się podejrzany człowiek! - alarmuje jeden z czytelników ,,GK’’. Kto i jak strzeże naszej wody?

Talibowie mieli być, zdaniem  niedoszłego prezydenta RP, w Klewkach. Niedawno úwiatowŕ prasę obiegły informacje, że w Polsce więzieni sŕ przez Amerykanów podejrzani o terroryzm. Zagrożenie atakiem terrorystycznym wzrosło i czujnoúć Polaków też. Skoro terroryúci mogŕ być w Klewkach, czemu nie w Kurzej Górze.

 - Byłem na spacerze z psem w lesie i zauważyłem mężczyznę o ciemnej skórze, który podejrzanie kręcił się koło ujęcia wody - informuje czytelnik ,,GK’’, który z obawy przed tajemniczym mężczyznŕ  prosi o utajnienie swoich danych personalnych. Przy drodze, koło stacji stało auto na obcej rejestracji. Zaniepokojony czytelnik zadzwonił więc szybko do firmy ochroniarskiej pełniŕcej pieczę nad studniŕ. Numer telefonu był na płocie otaczajŕcym studnię. Ku swemu zdumieniu czytelnik dowiedział się, że dodzwonił się do...  ?remu i rozmówca nie ma pojęcia o jakŕ studnię chodzi, i gdzie jest Kurza Góra. Zbulwersowany zadzwonił więc do Zakładu Gospodarki Wodnej i Kanalizacji, a tam z kolei dowiedział się ponoć, że obiekt chroni specjalna firma i to jej  problem.

 - Dla mnie to wyglŕda na to, że nikt tego nie pilnuje. Bo jak ma ochronić studnię ktoú, kto jest kilkadziesiŕt kilometrów od niej, i nie wie, gdzie ona jest? - pyta czytelnik.

 - Nie ma obaw - uspokaja za to kierownik Zakładu Gospodarki Wodnej i Wodociŕgów w Koúcianie Edward Szudra. - System monitorowania zaalarmuje firmę ochroniarskŕ w chwili, gdy ktoú naruszy właz do studni.  Kręcenie się przy stacji, to nie przestępstwo.  Firma ochroniarska owszem jest ze ?remu, ale ma swojŕ siedzibę i w Koúcianie. Jeúli więc ktoú spróbuje dostać się do studni, natychmiast odezwie się w jej siedzibie alarm i ochroniarze będŕ wiedzieli wówczas dokładnie, w którym miejscu ktoú się włamał. W czerwcu komenda wojewódzka z Poznania przeprowadziła test i firma stawiła się w miejscu zdarzenia w szeúć minut.
 - W szeúć minut można zatruć wodę...
 - W studni to niemożliwe. Lustro wody znajduje się na głębokoúci 30 metrów. Studnia to tak naprawdę rura. Do wody bardzo trudno się dostać. Można jedynie coú uszkodzić - wyjaúnia Szudra.

 Jak chronione sŕ studnie i ujęcia wody w innych gminach? Bardzo różnie. W ?miglu monitorowany jest tylko miejski wodociŕg. Chroni go firma ochroniarska z Grodziska Wielkopolskiego, która otrzymawszy sygnał o pojawieniu się intruza w chronionym obiekcie ma obowiŕzek szybko stawić się na miejscu.  W gminie Czempiń jest podobnie i firma ochroniarska też jest z Grodziska Wielkopolskiego. W gminie wiejskiej Koúcian za ujęcia wody odpowiadajŕ ich konserwatorzy. Podobnie jest w gminie Krzywiń, dla której zaopatrzeniem w wodę zajmuje się Zakład Usług Wodnych we Wschowie. Dbałoúć o studnie i przepompownię powierzono tam operatorom. W żadnej z gmin nie odnotowano włamania do studni. Kiedyú zdarzyła się kradzież metalowych drzwi. To wszystko.

 - Obiekty sŕ dobrze chronione - zapewnia Szudra z Koúciana.  - Sprawnoúć firmy ochroniarskiej sprawdziła komenda policji i nie było żadnych zastrzeżeń.  (Al)
GK nr 45/2005

Już głosowałeś!