Magazyn koscian.net
22 kwietnia 2014Tercet Egzotyczny w muzeum
Super – tak na propozycję stworzenie Muzeum Tercetu Egzotycznego zareagowała wokalistka grupy Izabela Skrybant-Dziewiętkowka. „Pomnik” dla zespołu funkcjonującego od ponad pół wieku na polskiej i światowej scenie muzycznej powstaje w Lubiniu za sprawą Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko
Gwiazdy w Słoneczku
Stowarzyszenie Oliwskie Słoneczko działa od blisko dziesięciu lat. Jego wizytówką są koncerty „Gwiazdy Dzieciom”, podczas których występują czołowi polscy artyści. Nie ograniczają się tylko do pojawienia się na scenie. Często zostawiają stowarzyszeniu jakąś pamiątkę. Uzbierała się tego już spora kolekcja. Członkowie stowarzyszeni zaczęli się głowić, w jaki sposób wykorzystać zdjęcia i różnego rodzaju przedmioty.
- Zaczął się rodzić pomysł stworzenia muzeum polskich artystów. Takiego czegoś po prostu jeszcze nie ma. W różnych miejscach powstają zalążki, ale jest to wirtualne. Miałem okazję odwiedzić muzeum Abby w Sztokholmie. Widziałem jakie wrażenie robi na zwiedzających – wyjaśnia Robert Zaborski, prezes Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko. - Niestety, nie byłem w stanie przekonać polskich gwiazd, do włączenie się w tworzenie muzeum. Albo nie byli tym zainteresowani, albo godzili się tylko na wypożyczenie strojów.
Wyjątkiem okazała się wokalistka Tercetu Egzotycznego Izabela Skrybant- Dziewiątkowska, która przekazał stowarzyszeniu kilka swoich sukienek i strojów męskich do objazdowego muzeum Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko.
Zmiana koncepcji
- Mój pierwszy kontakt z Tercetem Egzotycznym? Miałem jakieś dwa – trzy lata, gdy w domu słuchałem ich piosenek – śmieje się Robert Zaborski. - Z Izabelą Skrybant-Dziewiątkowską znamy się od ponad dwudziestu lat. Pierwszy raz Tercet Egzotyczny na scenie zobaczyłem w 1992 roku, w Sopocie. To był ich wielki comeback ze Stanów Zjednoczonych, pierwszy duży koncert w Polsce. Dwa lata później spotkałem się z zespołem przy okazji koncertu. Zaprosiłem ich na jedną z akcji charytatywnych. Później miałem z grupą wiele kontaktów i prywatnych, i służbowych.
Tercet Egzotyczny powstał w 1963 roku. Zdobył sławę w Europie i „za oceanem”. 49 razy występował w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W Polsce długo był uznawany za synonim kiczu. W 2001 roku zmarł jeden z założycieli grupy, Zbigniew Adamkiewicz. W 2002 roku muzyczny świat pożegnał Zbigniewa Dziewiątkowskiego. Zespół nie została jednak rozwiązany. Izabela Skrybant zaprosiła do współpracy dwóch muzyków – basistę bluesowego Włodzimierza Krakusa i gitarzystę jazzowego Janusza Konefała.
- W ubiegłym roku Tercet Egzotyczny miał jubileusz pięćdziesięciolecia działalności. Postanowiłem, że to tej grupie poświęcimy muzeum. Nie wiem, czy w naszej części Europy funkcjonuje podobne miejsce. W Stanach Zjednoczonych, z żyjących muzyków, muzeum ma Dolly Parton – podkreśla Zaborski.
Światowy format
Tercet Egzotyczny nadal koncertuje i ma wierną publiczność. Przygotowuje się do pięćdziesiątej, jubileuszowej trasy koncertowej w Stanach Zjednoczonych.
- Muzeum ma być zwieńczeniem działalności naszego towaru eksportowego, którym Tercet Egzotyczny niewątpliwie był. To także jeden z najdłużej istniejących zespołów na świecie – podkreśla pomysłodawca Muzeum Tercetu Egzotycznego. - Zbigniew Dziewiątkowski był jednym z najbardziej płodnych polskich artystów. Pozostawił po sobie gigantyczny dorobek. Nie sposób tego nagrać. Trzy tysiące utworów napisał dla samego Tercetu Egzotycznego.
Pierwsza płyta zespołu rozeszła się w milionowych nakładach. Grupa ma na swoim koncie złote i platynowe płyty. W 2002 roku, w uznaniu zasług fonograficznych od wytwórni Polskie Nagrania otrzymała także diamentową płytę.
- Gdy pod koniec ubiegłego roku zadzwoniłem do Izabeli i powiedziałem „chcę stworzyć wasze muzeum” usłyszałem „super, Robert super” - wspomina szef Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko. - Zaangażowała się niesamowicie w to przedsięwzięcie. Udostępniła nam wszystko, co było możliwe. Przyjechały tutaj już dwa transporty. To są niesamowite ilości pamiątek, a to dopiero cząstka. Izabela dopiero teraz uświadomiła sobie, ile tego jest.
Od nagrań po przedmioty osobiste
Muzeum Tercetu Egzotycznego zajmie całe poddasze dawnej „pastorówki” w Lubiniu, która obecnie jest siedzibą Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko. Jego stałym elementem będzie muzyka. Trafi tam cała dyskografia zespołu. Będą to płyty winylowe, kasety magnetofonowe i płyty kompaktowe oraz urządzenia do ich odtwarzania. Wśród przekazanych do muzeum przedmiotów jest kamera Zbyszka Dziewiątkowskiego, z którą podróżował. Filmy, które nakręcił będzie można obejrzeć w kinie stworzonym przez Stowarzyszenie.
Jakie jeszcze eksponaty będzie można zobaczyć w muzeum? Nie sposób wymienić wszystkich. Stroje Izabeli Skrybant-Dziewiątkowskiej trafią do garderoby i na manekiny. Wśród nich będą: sukienka zakupiona za pierwszą gażę w USA i sukienka kupiona przez przyjaciółkę wokalistki, w której aktorka Zsa Zsa Gabor wystąpiła podczas gali wręczenia Oskarów. Nie zabraknie także instrumentów, m.in. pierwszej gitary Zbyszka Dziewiątkowskiego, konga i gitary hawajskiej używanej do nagrań studyjnych. W muzeum wyeksponowane zostaną także: plakaty, dokumenty, rękopisy nut, kontrakty, maszyna do pisania, oraz polskie i zagraniczne recenzje prasowe. Całość uzupełniać będzie piasek z Sopotu i deska z tamtejszego molo. To właśnie tam muzycy spędzali wakacje. W muzeum swoje miejsce będzie miał plakat filmu... „Pueblerina” z 1949 roku.
- Historia Tercetu Egzotycznego zaczyna się w 1963 roku. Pięć lat wcześniej Zbigniew Dziewiątkowski z Witoldem Antkowiakiem, tatą Krzysztofa Antkowiaka, zakłada Duet Egzotyczny. Po obejrzeniu filmu „Pueblerina” Dziewiątkowskiego coś pcha w kierunku tercetu. Znajduje zjawiskową, piękną śpiewaczkę operetkową, która będzie do nich pasowała. Tak zaczyna się przygoda zespołu – wyjaśnia prezes Zaborski. - Oprócz plakatu znalazłem fragmenty filmu. Nie trudno zauważyć, że dla muzyka był on inspiracją do napisania pierwszych piosenek.
Miami Beach
Otwarcie Muzeum Tercetu Egzotycznego zaplanowano na 17 sierpnia br. Będzie to jeden z punktów imprezy z okazji dziesięciolecia Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko.
- Lubiń stanie się Miami Beach. Imprezę rozpocznie egzotyczna parada z tancerzami. Zagoszczą tutaj południowoamerykańskie rytmy. Nie będę zdradzał, dlaczego to wydarzenie będzie miało taki klimat – mówi prezes Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko. - Będzie to historyczne wydarzenie dla polskiej muzyki rozrywkowej. Jesteśmy prekursorami, ale czuję, że takie muzea posypią się jak grzyby po deszczu.
Do Lubinia zjadą gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Będą to zarówno goście Tercetu Egzotycznego, jak i jubileuszowi goście Stowarzyszenia Oliwskie Słoneczko.
- Nasza pierwsza honorowa członkini Izabela Skrybant-Dziewiątkowska, na dziesięciolecie stowarzyszenia będzie miała swój „pomnik” - podkreśla Zaborski. (h)
GK 15/2014
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Najlepszy wrzątek tylko z Kiełczewa.