Magazyn koscian.net
2003-07-30 13:54:51Tir i ogórki wysokosolne
Do ogrodu państwa Szczepaniaków w Nietążkowie wpadł obładowany solą tir.
- Zaprawiałyśmy akurat z córką ogórki. Tu, na tym stole. Nagle taki huk! Potworny huk. Córka krzyknęła - dom się wali! A to samochód - opowiada Marianna Kajuch.
Państwo Szczepaniakowie mieszkają w Nietążkowie przy śmigielskiej obwodnicy. Od domu do drogi numer pięć jest zaledwie kilkanaście metrów. Przed hałasem chronią ich ekrany dźwiękochłonne. Przed autami w ścianach domu - rów.
- Jeszcze spałam, nagle usłyszałam dziwny dźwięk - opowiada Jowita Szczepaniak, wnuczka pani Marianny. - Wiedziałam, że to coś na drodze i nagle straszliwy huk. Wybiegłam z domu i zobaczyłam walące się ekrany. Wyglądało to strasznie. Pobiegłam zadzwonić po pogotowie.
- Z rumorem spadać zaczęły ekrany. Huk był straszliwy! - opowiada z wypiekami na twarzy pani Marianna.
Potężny samochód krusząc elementy ekranu dźwiękochłonnego wpadł do rowu okalającego obwodnicę i na szczęście tam się zatrzymał. Na drodze, poboczu, w rowie i w ogrodzie rozsypała się sól. Jeszcze w czwartek miejsce zdarzenia wyglądało jak po śnieżycy. Solą oblepione były krzaki, solą przysypany był rów.
- Co tu się działo. Policja, pogotowie i tylu gapiów, że głowa mała. Worki soli zbierali, zbierali i zbierali. Kradli. Zięć to na podwórko wjechać nie mógł samochodem. Fragment ekranu leżał na wjeździe, a na drodze i przy drodze pełno ludzi i samochodów - opowiada pani Marianna.
Sól przeładowano ze zniszczonego auta do dwóch kolejnych. Choć samochód wyglądał na skazany na kasację, kierowcy na szczęście nic się nie stało. Był trzeźwy. Być może zasnął za kierownicą. Dzień po wypadku przyjechał na miejsce zdarzenia z rodziną. Zrobił zdjęcia.
Przez dziurę w ekranie, w ogrodzie państwa Szczepaniaków zrobiło się głośno. Obwodnicę otwarto uroczyście dokładnie rok i 14 dni przed tym, jak wtargnęła do nich ciężarówka z solą. Obwodnica odcięła im dostęp do lasu, zasłoniła słońce i uczyniła ulicę Leśną, przy której mieszkają, ślepą. Przez rok Szczepaniakowie przyzwyczaili się do szumu ulicy. Do aut wpadających do ogrodu mają nadzieję się nie przywyczajać. Lada dzień przeprowadzają się do nowego domu w Śmiglu. Dużo dalej od obwodnicy... (Al)
2003-07-30