Magazyn koscian.net
2007-07-18 09:25:39Tragedia na wodzie
Przed tygodniem (środa, 11 lipca) przy plaży głównej w Cichowie utopił się 24-latek. To pierwsza tego lata śmiertelna ofiara wody w naszym regionie
Do zdarzenia doszło około godz. 5 rano. Po całonocnym imprezowaniu mężczyzna wraz z dwoma rówieśnikami i 18-latkiem (wszyscy z Gostynia) postanowili wypłynąć na jezioro. Zwodowali rower wodny ,,pożyczony’’ z pobliskiej przystani. Rozkołysali go, w efekcie czego, rower przewrócił się. Wszystko to działo się w odległości zaledwie 10 metrów od brzegu. Jednak mimo to, na plażę powróciło tylko trzech mężczyzn. Czwartego wyłowiono kilka godzin później.
- Dostaliśmy zgłoszenie około siódmej rano, a dwie godziny później wyciągnęliśmy ciało topielca - informuje Jarosław Tomaszewski, komendant Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie, dodając, że w akcji brali udział płetwonurkowie ze specjalistycznej grupy wodno-nurkowej i strażacy ochotnicy z OSP Racot.
Ciało 24-latka znaleziono około 100 metrów od plaży głównej. Leżało na głębokości 4 m. Jak ustaliło policyjne śledztwo mężczyźni wcześniej pili alkohol. Bawili się w barach zachowując się dość głośno.
- Podczas policyjnej i strażackiej akcji mężczyźni zachowywali się w stosunku do funkcjonariuszy dość agresywnie, jakby to była nasza wina, że zdarzyła się ta tragedia – informuje Mateusz Marszewski, oficer prasowy kościańskiej policji, dodając, że u dwóch z uczestników tragicznej eskapady badanie wykazało blisko 1 promil alkoholu, a u trzeciego - 1,6 promila. Cała trójka została przesłuchana po wytrzeźwieniu.
Środowa akcja była pierwszą prowadzoną na wodach powiatu kościańskiego. Strażacy ze specjalistycznej grupy wodno-nurkowej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie, funkcjonującej w strukturach Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendy Głównej PSP, w minionych dwóch miesiącach już czterokrotnie brali udział w poszukiwaniu osób, które utonęły. Płetwonurkowie pracowali m.in. w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku.
- Najczęstszymi przyczynami tych tragedii był alkohol i nieodpowiedzialne zachowanie. Tylko rozwaga, przezorność, umiejętność dostrzegania niebezpieczeństwa i odpowiednie jego przewidywanie pozwolą nam ustrzec się od nieszczęść – przestrzegał przed tygodniem na naszych łamach rzecznik prasowy kościańskiej straży, Andrzej Ziegler.
Każdy, kto pod wpływem alkoholu zechce popływać ryzykuje życiem. Mimo, że wszyscy to wiedzą, co roku w topieli giną kolejni pijani. Pamiętajmy o tym. Za nami dopiero połowa lata. (kar)
GK 29/2007