Magazyn koscian.net
19 czerwca 2013Tragedia pod Chojnicami
W przyszłym miesiącu mieli obchodzić urodziny. Dawid dwudzieste trzecie, a ksiądz Wiesław pięćdziesiąte czwarte. Zginęli 13 czerwca na obwodnicy Chojnic. Dawid wracał tego dnia ze zlecenia. W Czaczu miał być po południu. Nie dojechał. O godzinie 11. uderzyła w niego rozpędzona skoda prowadzona przez pijanego księdza Wiesława.
Fot. Michal Rytlewski
Za miesiąc Dawid miał świętować 23 urodziny. Brat, syn, wnuk, kolega, przyjaciel, chłopak... Towarzyski, sympatyczny, otwarty i zawsze skory do zabawy. Absolwent Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Kasprowicza w Nietążkowie. Mechanik. Pracował jako serwisant samochodów ciężarowych. Lubił tę pracę. W czwartek właśnie wracał ze zlecenia. W domu miał być po południu. Nie dojechał.
W czwartek, 13 czerwca, około godziny 11, Dawid wjechał służbowym peugeotem na obwodnicę Chojnic (woj. pomorskie) stanowiącej odcinek drogi krajowej nr 22. Przeciwnym pasem jechała duża cysterna, a wprost na niego pędziła skoda. Nie mógł uniknąć zderzenia...
- Bilans wypadku okazał się tragiczny. Młody mężczyzna kierujący peugeotem zginął na miejscu. Kierowca skody był reanimowany, jednak starania ratowników o uratowanie mu życia okazały się bezskuteczne - mówi oficer prasowa chojnickiej policji Renata Konopelska-Klepacka.
Skodę superb, która uderzyła w kierowanego przez Dawida peugeota prowadził ksiądz Wiesław Madziąg, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Chojnicach. Duchowny znany nie tylko jako dobry proboszcz, ale i jako nadużywający alkoholu kierowca.
W 2006 roku zderzył się czołowo z tirem. Miał 2,9 promila. Z wypadku wyszedł bez szwanku. Sąd odebrał mu prawo jazdy na cztery lata. W tym tygodniu miał stanąć przed sądem za znieważenie policjantów, których zrugał gdy ci zatrzymali go po tym, jak pijany odjechał ze swoim kierowcą ze stacji benzynowej bez uregulowania rachunku. Wykroczeń z alkoholem w tle było wiele.
Niebezpieczne zachowania księdza Wiesława nie na wszystkich robiły wrażenie. W kłopotach z prawem zawsze mógł liczyć na pomoc z diecezji pelplińskiej, a na co dzień wspierali go wierni z parafii Matki Bożej Fatimskiej w Chojnicach, którą kierował przez 16 lat.
Księdza Madziąga pochowano z honorami w Chojnicach we wtorek, 18 czerwca. Tak uroczystości pogrzebowe streszcza reporter Radia Weekend Fm:
Było bardzo uroczyście, choćby ze względu na obecność biskupów Pelplińskich. Kazanie wygłosił biskup pomocniczy Wiesław Śmigiel: "De mortuis aut bene, aut nihil, czyli ´o zmarłych dobrze lub wcale."
I właśnie na dobrych stronach zmarłego tragicznie księdza Wiesława Madziąga skupił się biskup Śmigiel, choć znalazło się w kazaniu także zdanie o jego słabościach: "Wiemy, że wskutek ludzkiej skłonności do złego wszyscy popełniamy grzechy."
W kazaniu znalazło się też jedno zdanie o drugiej ofierze wypadku, 22-letnim Dawidzie: "Tragizm tej śmierci potęguje fakt, że zginął również młody człowiek, kierowca drugiego samochodu. To straszne nieszczęście."
Tuż po pogrzebie Prokuratura Rejonowa w Chojnicach ujawniła, że ksiądz Maciąg w chwili wypadku był pijany. Miał we krwi 2,02 promila alkoholu...
Pogrzeb Dawida odbędzie się w Czaczu w czwartek, 20 czerwca, o godzinie 10.
Więcej o wypadku pod Chojnicami w Gazecie Kościańskiej.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Na kazaniu będą wielce uczyć a jaki przykład dają współczucie dla rodziny chłopaka a klecha niech się w piekle smaży