Trzysta tygodni!

Pierwszy numer  liczył 16 stron i wszystkie były  czarno-białe. Na pierwszej stronie więc ukazało się czarno-białe zdjęcie pawilonu chirurgicznego kościańskiego szpitala.  ,,Stojący w stanie surowym budynek niszczeje i nie ma pieniędzy na jego zabezpieczenie, nie mówiąc już o dokończeniu budowy’’ - donosiliśmy wówczas. Pisaliśmy o planach burmistrza Mirosława Woźniaka na emisję obligacji. Miały według ówczesnych założeń sfinansować remonty dróg i rozbudowę sieci wodno-kanalizacyjnej. Pisaliśmy o pijanych kierowcach, o problemach Ośrodka Rehabilitacji dla Dzieci i Młodzieży w Kościanie (zwyczajowym żłobku), który stając się samodzielną placówką, został bez pieniędzy na funkcjonowanie. Zapowiadaliśmy superprodukcję Jerzego Hoffmana ,,Ogniem i mieczem’’ z udziałem Marka Pinkowskiego (w roli sokolnika Podbipięty wskazywał lecące żurawie wołając ,,Jaśnie panie, jaśnie pani...’’ i przygotowywał zwierzęcych aktorów). W Śmiglu wtedy szykowano blokadę drogi krajowej nr 5. Ulicami miasteczka przetaczały się tysiące ciężarówek, a budowy od lat obiecywanej obwodnicy nie można było rozpocząć, bo blokowało ją dwóch rolników, którzy nie zgadzali się na sprzedaż ziemi. W Kościanie świętowano 80 rocznicę Powstania Wielkopolskiego, a Meprozet czekał na kolejną próbę prywatyzacji. Spółkę akcyjną z Urzędem Wojewódzkim w Lesznie założyć planował Zbyszek Miśkiewicz, właściciel zakładu Termochron w Lesznie.  Koszykarze Obry Novex Kościan wygrali  75 -  66 z ŁKS Łódź, a losy piłkarskiej Obry Agro-Handelu wisiały na włosku. ,,Władze samorządowe nie są już tak przychylne Obrze. Jan Ludwiczak - prezes Agro-Hanndlu- zapowiada rozstanie z Klubem’’ - donosiliśmy.
 Dla pierwszej osoby, która do dziś ma pierwsze wydanie ,,Gazety Kościańskiej’’ i w czwartek lub piątek przyniesie je do redakcji przygotowaliśmy nagrodę - bezpłatną, kwartalną prenumeratę gazety (redakcja czynna jest od godziny dziewiątej).  (Al)

GK nr 45/2004