W Piotrkowicach młodzieżowa rewolucja

Do przełomowych zmian doszło w Piotrkowicach, w gminie Czempiń. W skład sześcioosobowej rady sołeckiej weszło aż trzech przedstawicieli miejscowej młodzieży.

Tej samej, którą oskarżano o dewastację, a nawet terroryzowanie wsi. Przewodniczącym rady został 21-letni Dawid Grządzielewski - jeden z młodych liderów. Karuzelę i huśtawki, o które toczył się długi spór, w krótkim czasie wyremontowano. Nowy sołtys - Zenon Piętka zobowiązał się do aktywnej pracy na rzecz wiejskiej społeczności. Do przełomu, z zachowaniem demokratycznych reguł, doszło podczas zebrania wiejskiego, które odbyło się 11 września w Piotrkowicach.

Zaczęło się dzień wcześniej. Wtedy to zorganizowano spotkanie burmistrz Doroty Lew z miejscową młodzieżą.
- Zależało mi, aby wyjaśnić ujawnione po ostatnim zebraniu wiejskim problemy - zwierza się burmistrz Lew. - Chciałam wysłuchać racji młodych i wypracować jakiś konsensus.
- Nie ukrywamy, że mamy żal - mówi Dawid Grządzielewski. - Po ostatnim zebraniu i artykułach prasowych zyskaliśmy fatalną opinię. Prawdą jest, że są we wsi młode osoby, które dopuszczają się wybryków, ale to dość nieliczna grupa. Dlaczego w związku z tym wszystkim młodym przypięto łatkę? Wyjaśnienia wymaga też inna sprawa. Oskarżono nas o dewastację przystanku. Powiem panu coś: mam dwadzieścia jeden lat i pamiętam, że dziesięć lat wcześniej, kiedy miałem ich jedenaście przystanek też był zniszczony. Musieli to więc zrobić ludzie znacznie od nas starsi.
- Po tych artykułach ludzie się z nas po prostu śmieją! - dodaje jego kolega, Miłosz Kajta. - Wygląda na to, że jesteśmy gorsi od pruszkowskiej mafii!
Jednakże mimo emocji, spotkanie z burmistrzem, co podkreślają obie strony, przebiegało spokojnie i dało konkretne efekty. Dorota Lew zobowiązała się podjąć negocjacje z Rolniczą Korporacją Spółdzielców w Czempiniu w sprawie udostępnienia młodzieży lokalu w piotrkowickim gospodarstwie rolnym. Czempińska włodarz obiecała doprowadzić do wytyczenia miejsca na pełnowymiarowe boisko sportowe. Obecnie młodzi z Piotrkowic korzystają z życzliwości Mieczysława Kaczmarka, który udostępnił na potrzeby boiska kawałek swojego gruntu.
Młodzież natomiast zobowiązała się do organizacji we własnym zakresie wyposażenia przyszłego lokalu, w którym, zgodnie z ich życzeniem, powstać ma siłownia. Zadeklarowali też pomoc przy organizacji boiska, porządkowaniu wsi, ze szczególnym uwzględnieniem chodnika, pełną współpracę z sołtysem oraz pilnowanie (sic!) przystanku, którego remont już zaplanowano.
Nazajutrz, 11 września, przy rekordowej jak na tę niewielką wieś frekwencji (przybyła prawie setka mieszkańców), odbyło się zebranie wiejskie, którego głównym punktem były wybory sołtysa.
- Myślę, że trzeba podjąć pewne postanowienia - mówił Olech Wolarczak, mieszkaniec Piotrkowic. - Nowy sołtys powinien być człowiekiem godnym zaufania, aby nie dochodziło do takich zaniedbań i anarchii jak w przeszłości. Byłbym za tym, aby obejrzeć gospodarstwa prowadzone przez kandydatów na sołtysa. Kandydat musi się wykazać tym, że umie zadbać o swoją zagrodę, Tak abyśmy mieli pewność, że będzie umiał dbać też o naszą wieś - postulował.
Jednakże postulatu tego nie zrealizowano. Podobnie jak nie przyjęto propozycji innego mieszkańca wsi, ktory zaproponował, aby ewentualni kandydaci zaprezentowali swoje programy. Ustalono, że sołtys jako władza wykonawcza powinien realizować wolę mieszkańców i co się z tym wiąże, także wolę sołeckiej rady.
Ponadto, na wniosek byłego sołtysa - Mariana Jurgi zdecydowano się odwołać dotychczasową radę sołecką i powołać nową.
Do wyborów na stanowisko sołtysa zgłoszono trzy kandydatury: Doroty Łącznej, Marka Buchera i Zenona Piętki. W tajnym głosowaniu (32 głosy/70 ważnych) wybrano na stanowisko sołtysa Piotrkowic Zenona Piętkę. Pozostali kandydaci otrzymali odpowiednio: 13 i 25 głosów.
- Będę starał się aktywnie działać dla wiejskiej społeczności - mówił nowy sołtys Zenon Piętka, urodzony w Piotrkowicach, dawny pracownik RKS Czempiń, obecnie rencista. - Zakładam pełną z nią współpracę. Należy też dopilnować, aby młodzież zyskała boisko i znaleźć jej zajęcie, żeby nie zajmowała się głupotami. Trzeba jeszcze popracować nad porządkowaniem wsi. Wiadomo, że sołtys sam cudów nie zdziała, ale nie będę się uchylał od pracy dla sołectwa. Ważna jest też dobra współpraca z gminnym samorządem.
Bardziej dramatyczny przebieg miały wybory do rady sołeckiej. Wielu spośród proponowanych kandydatów nie wyraziło zgody na uczestnictwo w wyborach. Aktywną postawą wykazali się natomiast młodzi mieszkańcy Piotrkowic. Wysunęli aż trzy kandydatury, zamiast - jak wcześniej deklarowali - jednej.
W konsekwencji, również w tajnym głosowaniu, wybrano sześciu wiejskich radnych. W nowej radzie sołeckiej znaleźli się: Grażyna Gidaszewska (43 głosy), Jerzy Skorupski (42), Roman Markiewicz (33) i trzech radnych młodzieżowych: Dawid Grządzielewski (39), Przemysław Gołąbek (45), i Tomasz Duda (44). Rada sołecka wybrała przewodniczącego. Został nim: Dawid Grządzielewski.
Tego samego dnia w Piotrkowichach dokonano poświęcenia placu zabaw z wyremontowanymi w rekordowo-krótkim czasie huśtawkami i karuzelą. Duży wkład w te prace wnieśli: Wanda i Krzysztof Gołąbkowie (inicjatorzy i wykonawcy prac), Czesław Pils i wielu innych aktywnych mieszkańców wsi. Poświęcenia placu dokonał ksiądz Piotr Świerczyński z Czempinia.
Dzień ten zakończył się innym miłym akcentem. Burmistrz Dorota Lew, w nagrodę dla aktywnej młodzieży zorganizowała autobus, którym w minioną sobotę młodzi piotrkowiczanie wybrali się do Kościana, aby podziwiać odbywające się tam mistrzostwa świata w trójboju siłowym. Przejazd był darmowy.
ROBERT GORCZYŃSKI