Magazyn koscian.net
12 kwietnia 2011W oczekiwaniu na dziecko

Gdy kobieta dowiaduje się, że zostanie mamą jej świat wywraca się do góry nogami. Pojawia się ogromna radość, ale i niepewność dotycząca przyszłości. Lęk przed porodem i obawy dotyczące pielęgnacji noworodka to główne przyczyny stresu ciężarnych kobiet. Warto wówczas udać się do szkoły rodzenia, aby poszukać odpowiedzi na wszystkie dręczące pytania
Wraz z ciążą pojawia się nie tylko radość, ale i wiele obaw. Idealnym miejscem, gdzie można porozmawiać o swoich lękach jest między innymi działająca w kościańskim szpitalu szkoła rodzenia.
- Szkoła powstała w marcu 1986 roku. Jej założycielem był doktor Michał Dworczak - ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego i Danuta Bączkowska, ówczesna oddziałowa. W tym roku obchodzimy jubileusz ćwierćwiecza szkoły. Pan doktor Dworczak ukierunkowywał położnictwo na porody naturalne i rodzinne. Wzorował się na szkole profesora Włodzimierza Fijałkowskiego, twórcy polskiego modelu szkoły rodzenia – wyjaśnia Jolanta Nowak, pielęgniarka naczelna Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kościanie.
Kto może przyjść na zajęcia?
Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu. W poniedziałki o godz. 13., i w czwartki o godz. 18. Spotkania popołudniowe kierowane są głównie do kobiet aktywnych zawodowo oraz do mężczyzn, którzy chcą wspierać swoje partnerki. Szkoła jest bezpłatna i może z niej skorzystać każda kobieta.
- Zapraszamy od trzydziestego tygodnia ciąży, aby zdążyć zapoznać się z wszystkimi tematami. Jeśli ktoś chce, może przyjść wcześniej - zaprasza Jolanta Hoffmann, która prowadzi wykłady w szkole rodzenia.
Program zajęć
Zajęcia dzielą się na wykłady i warsztaty. Żeby wziąć udział w części praktycznej niezbędna jest opinia lekarza, który stwierdzi, że nie ma u kobiety żadnych zdrowotnych przeciwwskazań. W pierwszym etapie spotkań uczestnicy nabywają wiadomości na temat przebiegu ciąży. A także jak kobieta powinna dbać o siebie i co dzieje się z jej ciałem. Kolejna część dotyczy samego porodu.
- Mówimy o tym, że poród to nie tylko samo urodzenie dziecka, ale i skurcze, i faza po porodzie. Rozmawiamy o tym jaka jest rola tatusia w tym akcie. O tym, że ciężarne w tym trudnym momencie powinny dużo spacerować, korzystać z piłek czy innych pomocnych gadżetów – tłumaczy Jolanta Hoffmann.
Na zajęcia zapraszani są także lekarze, którzy mówią na temat chorób związanych z ciążą, zabiegów chirurgicznych, kleszczy, a także o cesarskim cięciu czy płodności po urodzeniu dziecka.
- Zajęcia prowadzone są przez położne, fizjoterapeutę i lekarzy różnych specjalności. Program ustalany jest na początku zajęć z uczestniczkami spotkań – tłumaczy Hoffmann.
Podczas spotkań w szkole rodzenia przyszłe mamy uczą się także pielęgnacji noworodka. O tym w jaki sposób je chwytać, kąpać, kiedy szczepić, jak karmić piersią.
- Celem naszej szkoły jest przygotowanie pacjentek do porodu i do rodzicielstwa. Na zajęciach poruszamy dwanaście podstawowych tematów. Wyświetlamy filmy, a także uczymy ćwiczeń relaksacyjnych, które ułatwią przebieg porodu - kontynuuje Jolanta Hoffmann.
Zwiedzanie porodówki
Strach ma wielkie oczy, a najbardziej boimy się tego czego nie znamy.
- Nigdy nie zapomnę ostatniego tygodnia przed „terminem”. Z dnia na dzień strach stawał się coraz większy – wspomina mama dwumiesięcznej Leny.
Żeby uniknąć niepotrzebnego stresu, szkoła rodzenia organizuje „wycieczki” na odział położniczy i na porodówkę. W ten sposób przyszłe mamy mogą zobaczyć jak wyglądają pokoje i sala porodowa.
- Dowiadują się też jak mają się przygotować na pobyt w szpitalu. Chodzi o to, żeby jak najbardziej zredukować stres przyszłych mam - wyjaśnia Anna Grześkowiak, pielęgniarka oddziałowa, pracująca na oddziale położniczo-ginekologicznego w kościańskim szpitalu.
Czy są chętne?
Zajęcia w szkole rodzenia są bardzo popularne. Obecnie grupa liczy około 20 osób. Coraz częściej przychodzą także mężczyźni. Na ostatnich zajęciach było 8 par.
- Kobiety chętnie chodzą na zajęcia, ale nie wszystkie mają taką potrzebę. Mamy wrażenie, że z roku na rok jest ich więcej. Wiele jest kobiet spoza miasta, które musiałyby dojeżdżać, a to bywa kłopotliwe. Poza tym są panie, które rodzą już któryś raz i wychodzą z założenia, że szkoła rodzenia jest im niepotrzebna – stwierdza Jolanta Nowak.
Dziś świadomość kobiet w ciąży jest zdecydowanie większa niż było to w przeszłości. Przyszłe mamy chcą dowiedzieć się wszystkiego co pozwoli im na poznanie siebie, swojego ciała i dziecka, które ma przyjść na świat. Poza tym szkoła rodzenia to idealne miejsce do zwykłych rozmów z kobietami, które przeżywają podobne radości i rozterki.
- Pamiętam, jak bardzo bałam się porodu. Kiedy przyszłam na zajęcia i poznałam inne dziewczyny, które odczuwały strach tak samo jak ja, spojrzałam na to wszystko z innej strony. Do dziś, kiedy widzimy się na ulicy przystajemy i rozmawiamy o naszych dzieciach – wspomina Ania, mama sześciolatka.
Co dalej ze szkołą?
Szkoła rodzenia od dziewięciu lat finansowana jest przez szpital. Kiedyś prowadzące zajęcia otrzymywały środki z Kasy Chorych. Dziś szkoły rodzenia nie są dotowane.
- Od 2002 roku nie otrzymujemy żadnych dotacji. Narodowy Fundusz Zdrowia nie finansuje zajęć w szkole rodzenia, dlatego musimy radzić sobie sami. Prowadzenie zajęć to koszt szpitala, ale uważamy, że spotkania są bardzo potrzebne. Przygotowują kobiety do świadomego i aktywnego porodu, uczą jak zajmować się noworodkiem, pomagają pozbyć się stresu. To dużo paniom daje. Położne widzą różnicę między kobietą rodzącą, która wcześniej uczęszczała na zajęcia, a tą która nie była do porodu przygotowana - wyjaśnia Jolanta Nowak
W Kościanie oprócz szkoły rodzenia działającej przy szpitalu, przyszłe mamy mają do dyspozycji także komercyjną szkołę ,,Szczęśliwy Początek’’, która poza podstawowymi zajęciami poświęconymi ciąży i porodowi oferuje również kursy chustonoszenia, różnych form masażu i zajęcia na basenie.
Katarzyna Zaworska
nr 14/2011