Magazyn koscian.net
2004-09-01 09:37:22Wątpliwości na kredyt
Dwunastoma głosami za, przy siedmiu przeciw i jednym wstrzymującym, radni Kościana zdecydowali o zaciągnięciu trzeciego już w tym roku kredytu. Wyniesie dwa i pół miliona i ma sfinansować inwestycje w szkołach i utwardzanie dróg gruntowych. - Musimy brać kredyty, ale niech one przyniosą coś, a nie że je, ja przepraszam, przeżremy - mówił wzburzony radny Stanisław Bartczak.
Po wystąpieniu włodarza głos zabrał radny Stanisław Bartczak.
- Czy nasze miasto ma budżet, czy nie? - zapytał. - Burmistrz ma realizować budżet, a on bierze pożyczki. Do tego ogranicza się nasz Rada - do akceptacji kolejnych pożyczek - powiedział i wypomniał burmistrzowi, że wzięty wcześniej kredyt na budowę mieszkań socjalnych spożytkował na zupełnie inny cel. Zdaniem Bartczaka hale sportowe i kolejne markety nie dadzą ludziom pracy, a tego najbardziej potrzebują mieszkańcy Kościana.
- Burmistrz za dwa lata nie będzie burmistrzem. Nie jest kościaniakiem i tych kredytów nie będzie spłacał - przekonywał radny Aleksander Heller. - Wzięliśmy niedawno kredyt trzy miliony dwieście tysięcy na budowę pływalni, gdzie z zeszłego roku jeszcze nie wykorzystaliśmy (...) sześciuset tysięcy. Obserwuję tę budowę i od lipca do dzisiaj nie zmieniło się tam nic. Nie jesteśmy nawet w pierwszym punkcie harmonogramu. Nawet nie są zrobione wykopy ziemne. Bierzemy dziś kredyt na drogi, do których nie ma żadnej dokumentacji i na oświatę, kiedy za tydzień zaczyna się rok szkolny. O tym trzeba było myśleć w maju, a nie we wrześniu.
Zdaniem Hellera, kredyty zaciągane są, by sztucznie podwyższać budżet. Niewykorzystane trafiają do budżetu na rok następny i podnoszą przychody miasta.
- Weźmy dzisiaj kredyt dziesięciomilionowy. Wprowadzić go można w środki niewygasające i na przyszły rok będziemy mieli dochody nie 37 miliony, a 47 milionów. Zastanówmy się, bo jeszcze dwa lata przed nami, a społeczeństwo szybko nas oceni. Burmistrz przestanie być burmistrzem, a my jako mieszkańcy i przedstawiciele mieszkańców tego miasta pozostaniemy i będziemy żyć dalej w tym mieście - przepowiadał.
Radny Maciej Zielonka dopytywał, w jakiej technologii burmistrz będzie budował drogi gruntowe, czy tak jak Półwiejską i Piastowską. Burmistrz zarzucił oponentom negowanie jego propozycji przy braku własnych pomysłów.
- Wiele inwestycji musi być kredytowanych, bo takie są potrzeby społeczne. I one również spowodują, że standard życia w mieście będzie większy - stwierdził.
Radny Jankowski opowiedział o dwóch braciach, którzy razem zaczynali w branży transportowej i dziś ten, który brał kredyty, ma 10 aut, a ten, który bał się pożyczki, nadal jeździ starym starem.
- Ja nie jestem przeciw kredytom, ale żeby ludzie mieli pracę - powiedział Bartczak. - Musimy brać kredyty, ale niech one przyniosą coś, a nie że je - ja przepraszam - przeżremy.
Nad uchwałą głosowano imiennie. Za wzięciem kredytu opowiedzieli się: Adamski, Frąckowiak, Grzelczyk, Jankowski, Kaczmarek, Kramm, Mielcarek, Naglik, Stachowiak, Tycner, Wawrzyniak, Wawrzyniak-Gyulai. Przeciw: Bartczak, Brzozowska, Heller, Ruszkiewicz, Sworacka, Zielonka, Żurek a wstrzymał się Pawłowski.
Miasto będzie spłacać nowy kredyt od 2005 do 2014 roku. (Al)
GK nr 35/2004