Magazyn koscian.net
27 maja 2014Wszyscy jesteśmy pionierami
Prowadzenie gospodarki odpadami – taki cel przed dziesięcioma laty postawił sobie Związek Międzygminny Centrum Zagospodarowania Odpadów SELEKT z siedzibą w Czempiniu. Dziś skupia dwadzieścia lokalnych samorządów, w tym trzy gminy z powiatu kościańskiego. O jego osiągnięciach i wyzwaniach na kolejne lata z przewodniczącą zarządu, burmistrz Czempinia Dorotą Lew-Pilarską rozmawia Hanna Danel.
- Pod koniec maja Związek Międzygminny Centrum Zagospodarowania SELEKT świętować będzie dziesięciolecie działalności. Co przemawiało za tym, żeby gospodarkę odpadami prowadzić w grupie?
- W 2002 roku gmina Czempiń od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa otrzymała osiemnaście hektarów gruntów na cele związane z gospodarką odpadami. Realizacja tego zadania wymagała budowy zakładu. Nasza gmina nie byłaby w stanie takiego obiektu wybudować. Już wtedy koszt takiej inwestycji szacowany był na 40 – 50 milionów złotych. Wiedzieliśmy też, że przepisy dotyczące tego typu zakładów będą się zmieniały.
Pojawiały się wówczas głosy, że około trzydziestu gmin jest zainteresowanych stworzeniem związku i wspólnym prowadzeniem gospodarki odpadami. Nie miało to poparcia w żadnych dokumentach. Pierwsze rozmowy dotyczące powołania do życia związku rozpoczęły się, gdy objęłam funkcję burmistrza Czempinia, czyli na przełomie 2002 i 2003 roku. Spotykaliśmy się i dyskutowaliśmy na ten temat w grupie 12 – 14 burmistrzów. W 2003 roku podpisaliśmy list intencyjny. W ślad za tym poszło przygotowanie uchwał o wstąpieniu do związku i jego statutu. W lipcu 2004 roku minister spraw wewnętrznych i administracji wpisał nas do rejestru związków międzygminnych. Związek skupiał wówczas jedenaście gmin.
- Dziś gmin członkowskich jest zdecydowania więcej.
- Tak. Związek skupia dwadzieścia wielkopolskich gmin. Członkostwo jest dobrowolne. W każdej chwili można z niego zrezygnować. Do naszej centralnej instalacji przywożone są odpady od 280 tysięcy mieszkańców gmin członkowskich oraz miasta Luboń i Związku Międzygminnego Obra. Do naszego zakładu w Piotrowie Pierwszym trafiają śmieci od 340 tysięcy mieszkańców.
- Jakie cele postawił sobie Związek Międzygminny SELEKT?
- Głównym celem było uregulowanie gospodarki odpadami na terenie gmin członkowskich i budowa zakładu przetwarzającego śmieci. Z czasem nasze cele zmieniały się. Początkowo chcieliśmy we wszystkich gminach przeprowadzić referenda dotyczące opodatkowania się mieszkańców na rzecz zagospodarowania odpadów komunalnych. Zrezygnowaliśmy z tej koncepcji, gdy okazało się, że polski parlament pracuje nad nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Skupiliśmy się na znalezieniu partnera, który wybudowałby dla nas zakład recyklingu.
- Związek postawił na nowatorskie rozwiązanie. Budowę zakładu recyklingu powierzył firmie. Co zadecydowało o takim rozwiązaniu?
- Braliśmy pod uwagę różne kierunki. Jednym z nich była samodzielna budowa zakładu. Szybko jednak doszliśmy do wniosku, że nas na to nie stać. Nawet gdyby udało nam się pozyskać środki zewnętrzne, każda gmina byłaby zobligowana wpłacać składkę inwestycyjną. Zadecydowaliśmy, że poszukamy partnera „z kasą”, który wybuduje dla nas zakład i będzie realizował za nas zadania związane z odbiorem i przetwarzaniem odpadów. Postawiliśmy na namiastkę partnerstwa publiczno-prywatnego.
Mieliśmy do dyspozycji grunt, który nieodpłatnie przekazała nam gmina Czempiń. Zaprosiliśmy do rozmów trzy firmy zajmujące się odpadami. Dwie z nich przedstawiły swoje oferty na piśmie. Rozmowy były długie, ale w końcu wybraliśmy firmę TEW Toensmeier. 1 lipca 2011 roku zakład został oficjalnie otwarty.
- Jak z perspektywy niespełna dwóch lat ocenia pani pracę tego zakładu?
- Bardzo dobrze. Jestem tam częstym gościem. Odpadów przybywa. Kadra jest wykwalifikowana. Większość stanowią mieszkańcy gminy Czempiń. Obiekt spełnia wymagane standardy. Przeszedł szereg kontroli, które wypadły pozytywnie. Często przyjeżdżają tam wycieczki samorządowców, którzy chcą zobaczyć, jak tego typu zakład funkcjonuje.
- Do tej pory największym sprawdzianem dla Związku Międzygminnego CZO SELEKT było wejście w życie znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
- Było trudno, ale poradziliśmy sobie. Prace przygotowawcze rozpoczęliśmy w 2012 roku. Już w styczniu zadecydowaliśmy, że systemem obejmiemy zarówno nieruchomości zamieszkałe, jak i niezamieszkałe, czyli ogródki działkowe, domki letniskowe i firmy. Chodziło o uszczelnienie systemu. Następnie podzieliliśmy związek na sektory. Każda gmina jest osobnym sektorem. Wybraliśmy także sposób naliczania opłaty. Najbardziej sprawiedliwy wydał nam się wariant od ilości osób w gospodarstwie domowym. Ustaliliśmy także wzór deklaracji. Dużym zadaniem było przygotowanie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie związku w części dotyczącej odpadów komunalnych. Te zapisy są jednolite we wszystkich gminach członkowskich. 1 lipca 2013 mieliśmy rozstrzygnięte przetargi i podpisane umowy z firmami zajmującymi się wywozem śmieci. Rozpoczęliśmy kolportaż numerów subkont dla mieszkańców.
- Mimo półtorarocznego okresu przygotowawczego, niektóre kwestie wyszły dopiero „w praniu”.
- Ustawa od samego początku była niedoskonała. Nastręczała nam wielu problemów. Nadal tak jest. Jako przykład można podać system windykacji należności.
- Czy w kilka miesięcy po wprowadzeniu w życie rewolucji śmieciowej można już postawić jakieś wnioski?
- Żeby mówić o funkcjonowaniu wypracowanego przez nas systemu, musi minąć co najmniej rok. Po takim okresie będzie można powiedzieć, czy właściwie wyliczyliśmy stawkę za odbiór śmieci od mieszkańców.
- Szykują się podwyżki stawek za śmieci?
- Nie przewidujemy podniesienia opłaty dla mieszkańców. Cieszy fakt, że zdecydowana większość wywiązuje się z obowiązku jej uiszczania. Podjęliśmy natomiast uchwałę dotyczącą zmiany w naliczaniu opłat dla nieruchomości niezamieszkałych.
- Problemem okazało się rozstrzygnięcie przetargów na odbiór i wywóz odpadów.
- Pierwszy przetargi ogłosiliśmy na pół roku. Wyniki były korzystne. Pod koniec 2013 roku ogłosiliśmy kolejne przetargi. Tym razem ceny zaproponowane przez firmy zwaliły nas z nóg. Przetarg został unieważniony. Obecnie czeka nas jeszcze wybór firm, które będą obsługiwać 15 gmin. Jesteśmy na etapie przygotowywania kolejnych przetargów.
- Z jakimi wyzwaniami przyjdzie się zmierzyć Związkowi Międzygminnego SELEKT w następnych latach?
- W każdej gminie musimy wybudować punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Złożyliśmy osiemnaście wniosków o dotacje do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czekamy na rozstrzygnięcie postępowania konkursowego. Jesteśmy na etapie wykonywania projektów. Koszt budowy jednego obiektu to od 300 do 700 tysięcy złotych. W niektórych gminach namiastki punktów już są. W innych musimy budować od podstaw, łącznie z drogą dojazdową.
- Dyskusja dotycząca funkcjonowania związku toczyła się podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej Czempinia. Czasami można odnieść wrażenie, że działalność SELEKT-u jest bardziej doceniana i zauważana poza jego granicami.
- Z dwudziestu burmistrzów i wójtów gmin zrzeszonych w związku, tylko kilku angażuje się w pracę. Wielu nie czuje w ogóle po co ten związek jest. Niektórzy samorządowcy traktują go wręcz jako wroga publicznego. W naszym związku są bogate gminy, jak Grodzisk Wielkopolski i Tarnowo Podgórne. Gdyby ich władze nie widziały korzyści z działania w grupie, zapewne same realizowałyby zadania związane z gospodarką odpadami. Dzięki związkowi gminy członkowskie nie odczuły ciężaru wprowadzenie rewolucji śmieciowej.
Wszyscy jesteśmy pionierami. Nie mamy z kogo brać wzorców. Musimy sami wypracować sobie metody, swój styl i zasady postępowania. Czas pokaże, który lokalny samorząd, czy związek zrobił to najlepiej.
Gazeta Kościańska nr 20/2014
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Sam związek spoko. Szkoda tylko, że pracę w tej firmie dostali "kolesie". Jak to możliwe, że nigdzie nie było ogłoszeń o pracę np. w biurze przy Polo Markecie, a całe biuro jest obsadzone?