Magazyn koscian.net
2003-04-29 15:25:11Wycięli go, bo... był brudny
W ubiegły piątek w Sądzie Grodzkim w Śremie odbyła się kolejna rozprawa w głośnej sprawie o wycinkę lasu przy ul. Kasztanowej w Czempiniu. W charakterze obwinionych o wykroczenie przeciwko ustawie o lasach wystąpili członkowie Zarządu Gminy Czempiń ubiegłej kadencji. (GK nr 207 z 29.01.03)
Przypomnijmy, w połowie ubiegłego roku wycięto z lasu przy ulicy Kasztanowej w Czempiniu 650 metrów sześciennych drewna. Na skutek interwnecji Doroty Lew, ówczesnej radnej Rady Miejskiej Czempinia sprawą zajęła się prokuratura. Podczas piątkowej rozprawy świadek Lew przypomniała jak ustaliła, że zgodę na wycinkę drzew Zarząd Gminy mógł wydać na podstawie zezwolenia udzielonego przez kościańskiego starostę (problem ten reguluje ustawa o lasach) oraz, że zezwolenia takiego starosta nie wydał. Wspomniała też o operacie, na podstawie którego Paweł Gawron, czempiński leśniczy oszacował, że wycięto około 80 procent drzewostanu, w tym wiele zdrowych drzew.Sąd przesłuchał też Mirosława Glapiaka, naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Kościanie, który zeznał m.in., że w starostwie znajdował się jedynie wniosek o wydanie zezwolenia na wycinkę. Naczelnik podkreślił, że pozwolenie takie nie mogło być wydane dlatego, że starostwo nie posiadało stosownej dokumentacji.
Podczas piątkowej rozprawy, w charakterze świadków, zeznawali też czempińscy radni poprzediej kadencji: Wiktor F. i Stefan K., którzy potwierdzili swoje wcześniejsze zeznania. Zaznaczyli, że jako radni Rady Miejskiej Czempinia uzyskali ustną zgodę burmistrza na nadzorowanie prac związanych z wycinką drzew. Wspominali, że usuwali jedynie drzewa naznaczone nacięciem. Oni też wykonali prace wyrównujące i porządkujące obszar po wycince. Pomagała im w tym jedna z czempińskich firm. Obydwaj stwierdzili, że las ten był mocno zanieczyszczony i zdewastowany, co podali jako jedną z przyczyn wycinki. Doliczyli się również, że wcześniej z tego terenu w niewyjaśnionych okolicznościach usunięto 189 drzew. Wiktor F. zeznał, że drewno nie trafiło do Ośrodka Pomocy Społecznej, a zostało rozdzielone między osoby, które deklarowały posiadanie zgody burmistrza na jego pozyskanie. Obydwaj również za, jak się wyrazili, podjęty wysiłek pobrali po odpowiednio: trzy i dwie przyczepy drewna. Ostatecznie sąd zdecydował odroczyć rozprawę do 21 lutego (godz. 12.00). W tym czasie zwróci się do Nadleśnictwa Konstantynowo, któremu podlegają lasy w czempińskiej gminie, o nadesłanie uproszczonego planu wykorzystania bądź operatu dotyczącego stanu i zagospodarowania lasu. Drugą przyczyną odroczenia była usprawiedliwiona nieobecność jednego ze świadków. (Gorcz)