Magazyn koscian.net
01 kwietnia 2014Wyrok za śmierć rowerzysty
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata – taki wyrok w ubiegłym tygodniu usłyszała Marta G., która w październiku ubiegłego roku w Kościanie potrąciła rowerzystę. 80-letni mężczyzna zmarł w szpitalu wskutek poniesionych obrażeń
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 17 października ubiegłego roku około godz. 10 na skrzyżowaniu ul. Nadobrzańskiej z ul. Strzelecką w Kościanie. 22-letnia mieszkanka powiatu kościańskiego jadąca oplem merivą potrąciła rowerzystę.
- Jechałem wolno za samochodem i w pewnym momencie usłyszałem dość głośne uderzenie. Wówczas spojrzałem w kierunku tego samochodu i zobaczyłem człowieka spadającego z maski samochodu. Nie wiedziałem skąd ten mężczyzna jechał, bo go wcześniej nie widziałem. Natychmiast zatrzymałem się i zadzwoniłem na numer 112. Podbiegłem do jadącego przede mną samochodu. Wyszły z niego dwie kobiety, jedna młodsza, druga starsza - zeznawał w trakcie śledztwa świadek zdarzenia. - Nie widziałem, która z nich faktycznie kierowała. Przed samochodem na jezdni leżał mężczyzna oraz rower. Mężczyzna ten nie dawał oznak życia. Następnie przyjechało pogotowie i policja.
- Jechałyśmy wolno, nie więcej niż trzydzieści kilometrów na godzinę. Udawałyśmy się w kierunku Placu Wolności. Nie rozmawiałyśmy ze sobą, ani Marta G. nie rozmawiała przez telefon komórkowy. Patrzyłam na drogę przed pojazdem i nie widziałam skąd ten mężczyzna znalazł się przed naszym samochodem. Ja zobaczyłam tego mężczyznę, i Marta również – wyjaśniała pasażerka opla merivy. - Zahamowała, jednak uderzyła w tego mężczyznę na rowerze. Moim zdaniem nie było to mocne uderzenie. W pojeździe kierowanym przez Martę była spękana przednia szyba. Wybiegłyśmy z samochodu. Marta była w ogromnym szoku. Mężczyzna leżał przed pojazdem. Sprawdziłam mu tętno. Było wyczuwalne. Ułożyłam go w pozycji bezpiecznej i czekałyśmy na pogotowie. Miałam takie wrażenie, jakby ten mężczyzna zjechał z chodnika, bo wcześniej na jezdni nikogo nie widziałam.
80-letni mężczyzna doznał urazu czaszkowo-mózgowego. Został przewieziony do kliniki neurochirurgicznej w Poznaniu. Lekarzom nie udało się go uratować. Wypadek zarejestrowały dwie kamery – miejskiego monitoringu i zakładu fotograficznego.
Prokuratura Rejonowa w Kościanie postawiła Marcie G. zarzut nieumyślnego naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
- Nie zauważyłam tego człowieka, gdy wjeżdżałam na skrzyżowanie. Nie wiem skąd się wziął. Później pojechałam do szpitala pytać o zdrowie tego pana, którego uderzyłam. Po jakimś czasie od syna dowiedziałam się, że nie żyje – wyjaśniała Marta G.
Kobieta dobrowolnie poddała się karze. Wyrok zapadł w ubiegłym tygodniu. Marta G. została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Musi także zapłacić grzywnę w wysokości 600 złotych i pokryć koszty postępowania sądowego. Wyrok nie jest prawomocny. (h)
GK 12/2014
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Zabiła dziadka i tylko rok ?